Większość ludzi wie już jak poznaniacy mówią na ziemniaki lub drożdżówkę z kruszonką. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że na co dzień zdarza mu się spożywać ślepe ryby, parzybrodę, klymki lub trzęsionkę.
Niektóre nazwy są dość oczywiste. Łatwo jest rozszyfrować co to jest krzan, maryjanek czy pyry. Mało kto jednak wie, nawet wśród poznaniaków, że na kapuśniak mówi się np. parzybroda, a na zupę ziemniaczaną... ślepe ryby.
- To chyba moja ulubiona nazwa. Nie miałem pojęcia, że tak się mówi na tę zupę - przyznaje nawet rzecznik Poznania, Paweł Marciniak.
Dla poznaniaka też zaskoczenie
Urzędnicy postanowili chronić kulinarne nazwy przed zapomnieniem, a jednocześnie pochwalić się poznańską gwarą. Stąd pomysł na stworzenie galerii Poznań FOOD w serwisie Pinterest, gdzie umieszczono kilkadziesiąt zdjęć z odpowiednim opisem.
- Dwie trzecie nazw to dla mnie zaskoczenie, połowa to zupełna nowość - przyznaje Filip Czekała, dziennikarz TVN24 i rodowity poznaniak. Przyznaje też, że sam pomysł bardzo mu się podoba.
Redyski, sznytlochy i klymki
Do tej pory w ilustrowanym multimedialnym słowniku znalazły się między innymi : redyska (rzodkiewka), trzęsionka (galareta mięsna), parzybroda (kapuśniak), ślepe ryby (zupa ziemniaczana), damasceny (śliwki węgierki), korbol (dynia), aprykozy (morele), klymki (landrynki), strzelónka (cebula dymka), sznytloch (szczypior) czy smoloch ze skrzyczkami (smalec ze skwarkami).
- Kilka haseł bym jednak dodał, chociażby plyndze (placki ziemniaczane) i ajntopf (gęsta zupa na mięsie). Tak czy inaczej kierunek jest dobry - ocenia Czekała.
- Słownik cały czas się powiększa. Gwarę poznańską trzeba promować i ocalić od zapomnienia. Sam w domu mam słownik gwary. Życzymy wszystkim smacznego - mówi żartobliwie Marciniak.
Autor: kk/par / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: City of Poznań/Pinterest