Przejazd kolejowy, miga czerwone światło, ale rogatki są otwarte. Kierowcy jadą, nie patrząc na tory. A powinni, bo właśnie nadjeżdża pociąg. - Żona trąbiła na tych ludzi, pokazywała, że pociąg jedzie, a oni nic - nie może się nadziwić Błażej Zamiara. Mężczyzna nagrał niebezpieczną sytuację na przejeździe kolejowym w Otocznej pod Wrześnią.
Mężczyzna, który nagrał film, zamieścił go na portalu społecznościowym.
- My staliśmy przed tym przejazdem, rogatki były zamknięte, żaden pociąg nie jechał. W pewnym momencie, kiedy pociąg był jakieś 200 metrów od przejazdu, rogatki się otworzyły. Mimo że czerwone światła świeciły, zaczęły przejeżdżać samochody. Żona trąbiła na tych ludzi, pokazywała, że pociąg jedzie, a oni nic. Z pięć samochodów przejechało, a kierowcy w ogóle nie patrzyli na światła. To jest szok - mówi Błażej Zamiara.
Na razie nie wiadomo, jak to się stało, że przejazd był otwarty na czas przejazdu pociągu.
- Musimy dokładnie zbadać tę sytuację. Ona oczywiście nie powinna nastąpić. Tam jechał pociąg roboczy, więc może być to związane z jakimiś robotami, które prowadzone są na tym odcinku. Działanie rogatek jest monitorowane, zostanie sprawdzone w analizie zapisów - mówi Zbigniew Wolny z PKP Polskie Linie Kolejowe w Poznaniu.
Do zdarzenia doszło na przejeździe w Otocznej:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Błażej Zamiara