Oskarżony w sprawie śmierci Ewy Tylman wyjdzie na wolność i będzie odpowiadał z wolnej stopyTVN24 Poznań
"Zadaję sobie pytanie, jak to możliwe, że mężczyzna oskarżony o zabójstwo mojej córki, będzie chodził na wolności, a to co się rozważa w ramach jego odpowiedzialności ma być nieudzieleniem pomocy. Nie ma na to mojej zgody" - komentuje decyzję poznańskiego sądu w emocjonalnym oświadczeniu ojciec Ewy Tylman. W poniedziałek sąd uchylił oskarżonemu o zabójstwo Ewy Tylman Adamowi Z. tymczasowy areszt.
"Z dużym żalem przyjmuje decyzję sądu w sprawie Adama Z. Nie jestem w stanie uwierzyć, że śmierć mojej córki jest wynikiem przypadku, a cała odpowiedzialność oskarżonego ma polegać na rzekomym nieudzieleniu pomocy" - pisze Andrzej Tylman, ojciec Ewy. W emocjonalnym oświadczeniu, napisał on, że jego zdaniem śmierć Ewy Tylman nie była zwykłym utonięciem.
"Nie spocznę dopóki nie wyjaśnię okoliczności śmierci córki"
"Nie uwierzę w to nigdy, że Ewa z własnej woli czy przypadkowo znalazła się w Warcie i tam zakończyła swoje życie. Cały czas liczyłem na wyjaśnienie tej tragedii, ale dzisiaj wątpię, czy kiedykolwiek uda się dojść do prawdy. Zadaję sobie pytanie jak to możliwe, że mężczyzna oskarżony o zabójstwo mojej córki, będzie chodził na wolności, a to co się rozważa w ramach jego odpowiedzialności ma być nieudzieleniem pomocy. Nie ma na to mojej zgody" - czytamy.
Andrzej Tylman nadal liczy, że Adam Z. zostanie skazany. "Nie spocznę jako ojciec dopóki nie wyjaśnię okoliczności śmierci mojej córki i nadal liczę, że państwo stanie na wysokości zadania i spowoduje, że osoba winna mojej córki poniesie karę. Dzisiejszą decyzję uznaję, jako porażkę wymiaru sprawiedliwości, nie wiem tylko czy sądu czy prokuratury" - kończy.