Na rondo w Nowej Soli (woj. lubuskie) wjechał z dużą prędkością, uderzył w nasyp na jego środku i wybił się w powietrze. Samochód, którym kierował 34-latek, przeleciał kilkadziesiąt metrów. Początkowo policjanci zakwalifikowali zdarzenie jako kolizję, ale po obejrzeniu nagrania ze zdarzenia poprosili jednak prokuraturę o zbadanie sprawy.
Młodszy aspirant Adam Wachowski z policji w Nowej Soli mówi tvn24.pl, że samochód uderzył w nasyp na środku ronda Województwa Lubuskiego na południowej obwodnicy Nowej Soli. Do zdarzenia doszło w poniedziałek po południu. - Policjant, który obsługiwał zdarzenie, stwierdził, że zniszczenia elementów infrastruktury nie są duże. Ponieważ w zdarzeniu nikt nie ucierpiał, sprawa została potraktowana jak zwykła kolizja - przekazuje funkcjonariusz.
34-letni kierowca, który doprowadził do zdarzenia był trzeźwy. Otrzymał mandat i - przynajmniej na tamtym etapie - sprawa wydawała się zakończona. Wszystko jednak zmieniło się, kiedy w internecie pojawiło się nagranie, na którym widać lot pojazdu. Na filmie można zobaczyć, że auto wjechało na rondo z dużą prędkością, a potem spektakularnie przeleciało kilkadziesiąt metrów. Pojazd leciał otoczony chmurą podbitej ziemi i odpadających części.
Dostał mandat, ale będzie śledztwo
- Przekazaliśmy sprawę do prokuratury z prośbą o przeanalizowanie, czy nie doszło do spowodowania zagrożenia w ruchu lądowym - mówi mł. asp. Wachowski.
Teraz od śledczych zależy, czy 34-latek usłyszy zarzuty i czy straci prawo jazdy. Policja zaznacza, że kierowca do tej pory wydawał się być odpowiedzialny.
- Nie mamy podstaw, żeby uważać, że miał problemy z przestrzeganiem przepisów ruchu drogowego. Wszystko wskazuje na to, że doszło do incydentu, który jednak mógł skończyć się bardzo poważnie - zaznacza policjant.
Kolejny lot nad rondem
W zeszłym roku do podobnego zdarzenia doszło w Rąbieniu w województwie łódzkim. Wtedy to pijany 41-latek z impetem wjechał na rondo i wybił się na kilka metrów do góry. Auto wylądowało ponad 60 metrów dalej, na terenie jednej z posesji.
Nagranie z niecodziennego wypadku było publikowane w mediach na całym świecie. Prokuratorzy badający śledztwo potwierdzają, że z pytaniami o zdarzenie występowali dziennikarze z wielu państw, nawet z Ameryki Południowej czy Oceanii.
Kierowca po wypadku był w ciężkim stanie, okazało się, że w momencie zdarzenia miał blisko półtora promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna od początku współpracował z wymiarem sprawiedliwości i chciał dobrowolnie poddać się karze. Jego propozycję wyroku: rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata zaakceptowała prokuratura, a potem sąd.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: MPK SUBBUS NOWA SÓL