Podmioty nielegalnie umieszczające reklamy na terenie Poznania były bezkarne - informuje Najwyższa Izba Kontroli. Po kontroli do prokuratury trafi zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na niedopełnieniu obowiązków przez Miejskiego Konserwatora Zabytków oraz prezydenta Poznania. Miasto nie poczuwa się do winy. Według poznańskiego magistratu informacje o nieprawidłowościach są jednostronne i niekompletne.
Poznańska delegatura Najwyższej Izby Kontroli przeprowadziła kontrolę dotyczącą zarządzania reklamą w przestrzeni miejskiej w stolicy Wielkopolski w latach 2018-2022. Sprawdzono działania Urzędu Miasta Poznania, Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu (ZDM) oraz spółki Międzynarodowe Targi Poznańskie (MTP).
Miażdżący raport NIK
NIK podała we wtorek, że działania władz Poznania dla uporządkowania przestrzeni publicznej z nielegalnych nośników reklamowych były niedostateczne, a wdrażana w tym celu koncepcja okazała się nieskuteczna. "Miasto nie dochowało również należytej staranności w celu uzyskania należnych środków finansowych związanych z działalnością reklamową" - wskazano w oświadczeniu NIK.
Jak dodano, w związku ze stwierdzonymi w wyniku kontroli nieprawidłowościami delegatura NIK w Poznaniu przygotowuje zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa "polegającego na niedopełnieniu obowiązków przez Miejskiego Konserwatora Zabytków oraz Prezydenta Miasta Poznania (jako organu podatkowego)".
Kontrolerzy NIK przygotowują także zawiadomienia dotyczące naruszenia dyscypliny finansów publicznych w Zarządzie Dróg Miejskich i Zarządzie Transportu Miejskiego w Poznaniu oraz Urzędzie Miasta Poznania. Poinformowano także, że do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych skierowano zawiadomienie o podejrzeniu naruszenia ochrony danych osobowych w związku z ich niewłaściwym przetwarzaniem w Urzędzie Miasta Poznania.
NIK: miasto wybrało koncepcję, która generowała straty
W oświadczeniu NIK zwrócono uwagę, że dla kompleksowego zarządzania przestrzenią reklamową w Poznaniu wyznaczono spółkę komunalną Międzynarodowe Targi Poznańskie sp. z o.o., jako operatora odpowiedzialnego za zarządzanie nośnikami reklamowymi w mieście. Spółka ta otrzymała należące do samorządu wiaty przystankowe i słupy ogłoszeniowo-reklamowe, przez co stała się wyłącznym zarządcą tego typu nośników reklamowych w Poznaniu.
"Przyjęcie budzącej zastrzeżenia NIK ww. koncepcji i jej realizacji spowodowało poniesienie strat finansowych oraz skutków natury prawnej" - podkreśla NIK.
Zdaniem kontrolerów, prezydent Poznania przekazując spółce zarząd nad wiatami przystankowymi, przekroczył zakres obowiązków. Urząd miasta, mimo rozbieżnych opinii prawnych, nie rozstrzygnął wątpliwości co do obowiązku stosowania przez spółkę MTP przepisów o zamówieniach publicznych przy realizacji powierzonego jej zadania własnego gminy.
Według Izby spółka MTP – mająca przyczyniać się do eliminacji nielegalnych reklam – sama bezprawnie korzystała z gruntów komunalnych pod wiatami zlokalizowanymi poza pasem drogowym, za co miastu należało się ponad 470 tysięcy złotych.
MTP nie doprowadziły też do zawarcia umowy dzierżawy z Zarządem Dróg Miejskich. To z kolei skutkowało tym, że przez trzy lata nie ponosiły należnych opłat w kwocie ponad 40 tysięcy złotych z tytułu korzystania z pasa drogowego pod słupami ogłoszeniowo-reklamowymi.
NIK: MTP nie mogło likwidować nielegalnych reklam
"Do zakończenia kontroli prezydent nie podjął również decyzji o zwrocie na rachunek miasta 513,1 tys. zł nadwyżki osiągniętej przez MTP z działalności reklamowej w 2019 r. Prezydent nie realizował także kontroli MTP w zakresie stosowanych przez spółkę stawek czynszu za najem powierzchni reklamowych na wiatach przystankowych" - podała NIK.
Jak dodano, przed przekazaniem spółce MTP zadania zarządzania wiatami przystankowymi, poznańska rada miasta obniżyła o 55 procent stawki opłat za umieszczenie w pasie drogowym reklam na słupach ogłoszeniowo-reklamowych. "Opłaty uiszczane z tego tytułu przez MTP na rzecz budżetu miasta uległy w latach 2018-2021 zmniejszeniu o 668,6 tys. zł" - podała NIK.
NIK zaznaczyła, że MTP nie miały uprawnień i kompetencji do eliminowania z przestrzeni miejskiej nielegalnych nośników reklamowych. Zarządzały jedynie reklamami znajdującymi się na ich wiatach przystankowych i słupach.
"Tymczasem w Poznaniu nie zapewniano systematycznej weryfikacji, czy nieruchomości, którymi włada miasto, nie są nielegalnie wykorzystywane na cele reklamowe. Dotyczyło to zarówno nieruchomości komunalnych, jak i pasa drogowego dróg publicznych w granicach administracyjnych miasta, którym zarządzał ZDM" - zaznaczono w komunikacie NIK.
NIK: jedna trzecia skarg na nielegalne reklamy była umarzana
NIK oceniła, że aktywność magistratu w sprawie nielegalnych reklam ograniczała się do reagowania na skargi i zawiadomienia o nielegalnym wykorzystywaniu na cele reklamowe nieruchomości komunalnych. Dodano, że w części spraw, w których wszczęto działania w celu ustalenia legalności nośników reklamowych na gruntach miejskich, postępowania prowadzono przewlekle i długotrwale.
"Prezydent - jako organ podatkowy - opieszale wszczynał również postępowania podatkowe w celu określenia podatku od nieruchomości, na których znajdowały się nośniki reklamowe. Postępowania podejmowano nawet w ostatnim roku upływu pięcioletniego okresu przedawnienia zobowiązania podatkowego. Taka praktyka wpłynęła na umorzenie 1/3 prowadzonych w latach 2018-2022 postępowań o wartości 709,7 tys. zł" - podała NIK.
Według Izby "poza rzetelnym nadzorem pozostawały obiekty objęte nadzorem konserwatorskim". "Miejski Konserwator Zabytków, pomimo prawnego obowiązku, nie składał zawiadomień o podejrzeniu popełnienia wykroczenia polegającego na umieszczeniu reklam na zabytkach lub w obszarze objętym ochroną konserwatorską bez zezwolenia. To wszystko przyczyniało się do bezkarności podmiotów nielegalnie umieszczających reklamy na terenie Poznania, a także do braku egzekwowania należnych Miastu opłat z tytułu wykorzystywania nieruchomości komunalnych" - wskazano w publikacji.
Według kontrolerów w Poznaniu nie zapewniano systematycznej weryfikacji, czy miejskie nieruchomości są wykorzystywane na cele reklamowe. Miało to wynikać m.in. z braku współdziałania i wymiany informacji między komórkami magistratu i jednostkami miejskimi. Z kolei ZDM nie monitorował systematycznie sieci drogowej, by wykryć samowolne lub niezgodne z decyzją zajęcia pasa drogowego na cele reklamy.
"To dwadzieścia czy nawet trzydzieści lat indolencji miasta"
Te zarzuty nie są niczym zaskakującym dla Tomasza Hejny, prowadzącego fanpage Gemela Poznańska, gdzie od lat toczy walkę z nielegalnymi reklamami. - NIK obnażył to, o czym mówię od 10 lat. W 90 procentach reklamy w mieście to samowole budowlane - tłumaczy.
Jak mówi, wyniki kontroli NIK go nie cieszą. - Wolałbym, żeby takiej sytuacji nie było, żeby Poznań był wolny od nachalnych i pstrokatych reklam, dominował w nim ład przestrzenny i zieleń. Ale rzeczywistość jest, jaka jest. Dlatego zacząłem konsekwentnie inwentaryzować reklamy i wnioskować o ich usuwanie. Wszystko w trosce o przestrzeń, w której żyjemy na co dzień - tłumaczy.
- Dwadzieścia czy nawet trzydzieści lat indolencji miasta w tej tematyce budzi pytanie o inne o kwestie w zarządzaniu miastem. W tej kwestii nie powinno być odpowiedzialności zbiorowej. Powinniśmy mówić o konkretnych nazwiskach osób, które za te zaniedbania odpowiadają - podkreśla.
Miasto: informacje NIK są jednostronne i niekompletne
Rzecznik prasowy prezydenta Poznania Joanna Żabierek w przekazanym w czwartek stanowisku dotyczącym zastrzeżeń NIK podkreśliła, że "pojawiające się informacje o nieprawidłowościach ujawnionych podczas kontroli poznańskiej Delegatury NIK w zakresie zarządzania reklamą w przestrzeni miejskiej, są jednostronne i niekompletne".
"Prezydent Miasta Poznania po zapoznaniu się z nieostatecznym wystąpieniem pokontrolnym NIK z dnia 14 listopada 2022 r., wniósł szereg zastrzeżeń do ustaleń kontrolerów. Zastrzeżenia te były dwukrotnie rozpatrywane przez Zespół Orzekający Komisji Rozstrzygającej, funkcjonującej przy Prezesie NIK w Warszawie. Komisja orzekła, że ocena negatywna, sformułowana w wystąpieniu pokontrolnym kierowana pod adresem Urzędu Miasta Poznania (jednostki kontrolowanej) jest nieadekwatna do ustaleń i została zmieniona na ocenę opisową" – wskazała w oświadczeniu.
Jak dodała, oprócz urzędu miasta NIK kontrolowała MTP i ZDM. Wskazała, że oba podmioty również wniosły zastrzeżenia do wystąpień pokontrolnych, a Komisja Rozstrzygająca w znacznym zakresie uwzględniła owe zastrzeżenia. "W szczególności zmieniając ocenę negatywną kierowaną do MTP na opisową i dodając przy tym, iż MTP prawidłowo wypełniały powierzone im zadanie zarządzania reklamą w Mieście. ZDM także nie został przez NIK oceniony negatywnie" – zaznaczyła w oświadczeniu.
Miasto: zalecenia pokontrolne NIK w części zostały już zrealizowane
"Ostateczne wystąpienie pokontrolne NIK, które wpłynęło do UMP w dniu 2 maja 2023 r., zostało, zgodnie z rozstrzygnięciem organu odwoławczego zmienione w kluczowych obszarach. Przede wszystkim nie zawiera ono oceny negatywnej działań Prezydenta" - podała rzeczniczka.
Żabierek dodała także, że zalecenia pokontrolne NIK w części zostały już zrealizowane. "Choćby w zakresie zwrotu Miastu należnej nadwyżki z działalności reklamowej MTP, a także podjęcia - uchylonej póki co - uchwały krajobrazowej porządkującej definitywnie zagadnienia reklamy w Mieście" - zaznaczyła.
"Należy podkreślić, że działania Miasta dążące do właściwego i korzystnego zarządzania reklamą były w skali samorządów w kraju nowatorskie i nawet w ocenie NIK skuteczne, choć nie w pełni. Działając bez analogicznych przykładów podjęto szereg innowacyjnych rozwiązań. Wystąpienie pokontrolne NIK zawiera tylko informacje o nieprawidłowościach, natomiast cały szereg pozytywnych działań nie został w tym dokumencie ujawniony" - wskazała rzeczniczka.
Dodała, że urzędnicy magistratu nie znają treści i zarzutów zawartych w przygotowywanym przez NIK zawiadomieniu do prokuratury.
Źródło: PAP, TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/gemelapoznanska