Na górze klasztor, w podziemiach schron. Tam ukrywali się niemieccy oficerowie

Podziemia klasztoru odkrywają swoje tajemnice
Podziemia klasztoru odkrywają swoje tajemnice
Źródło: TVN24 Poznań
Jak trwoga to do Boga. Podziemia poznańskiego klasztoru karmelitów bosych w czasie II wojny światowej zamieniono na schron dla niemieckich oficerów. Po wojnie, przez 70 lat, zaledwie garstka osób na własne oczy widziała zakamarki piwnic. Teraz zakonnicy posprzątali wnętrza i udostępnili je zwiedzającym.

Schron znajduje się pod klasztorem mieszczącym się na wzgórzu Św. Wojciecha. W lipcu pojawił się pomysł, aby pokazać go szerszej publiczności. Wymagało to jednak sporego nakładu pracy.

- Jak zobaczyliśmy te piwnice, to one były zupełnie zagracone. Braciszkowie bardzo się postarali, posprzątali je i okazało się, że obiekt jest bardzo ciekawy - przyznaje Przemysław Maćkowiak, prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Lubonia, które wbrew nazwie zajmuje się w dużej mierze obiektami na terenie Poznania.

"Dwa potężne naloty"

Barokowa świątynia znacznie ucierpiała w wyniku działań wojennych. Alianckie naloty, niszczące pod koniec II Wojny Światowej okupowane wówczas przez Niemców miasto, sprawiły, że w piwnicach kościoła o grubych stropach zrobiono schronienie dla oficerów. Zbudowano je na planie litery "L". Dwa skrzydła zamieniono na pomieszczenia z ławkami, a także lazaret.

Do teraz zachowały się niemieckie napisy oraz oznaczenia z czerwonej fluorescencyjnej farby, które wskazywały kierunek poruszania się w ciemnościach.

Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań

Czytaj także: