Około czwartej rano w sobotę Natalia zauważyła, że mały Adam nie oddycha. Wezwała karetkę, ale dziecka nie udało się uratować. Pół roku temu kobieta została ugodzona nożem. Ostrze, po jednym z ciosów, dosięgnęło też płodu.
W sobotę stan Adama z Cerekwicy Starej gwałtownie się pogorszył. Kiedy matka zauważyła, że malec nie oddycha, od razu wezwała pogotowie. - Lekarz stwierdził brak czynności serca, brak oddechu, podjął akcję resuscytacyjną jednocześnie przewożąc dziecko do szpitala w Jarocinie - mówi Włodzimierz Budzyński, dyrektor medyczny szpitala w Jarocinie.
Tam ponad godzinę kontynuowano reanimację. Półrocznego chłopca nie udało się uratować.
Lekarz nie chce przesądzać
Lekarz podkreśla, że trudno mu oficjalnie wiązać śmierć z obrażeniami po ataku nożownika, jakie dziecko odniosło, będąc jeszcze w brzuchu matki.
- Czy stan zero [w skali - red.] Apgar, z jakim się to dziecko urodziło, ma wpływ na to ponowne nieszczęście? Ciężko jednoznacznie wyrokować. Rzutować mogło, ale czy możemy się doszukiwać bezpośredniego związku? Ciężko spekulować - zaznacza.
Atakował, kiedy spali
Od koszmaru w Cerekwicy starej minęło siedem miesięcy. W marcu Eryk J. ubrany w kominiarkę wszedł do domu jednorodzinnego. W środku nocy zaczął po kolei atakować nożem członków rodziny.
Zabił wtedy 59-letnie małżeństwo, ranił dwie córki: 22-letnią Beatę i 25-letnią Natalię, swoją byłą dziewczynę. Spodziewała się dziecka.
Długi pobyt w szpitalu
Natalia natychmiast trafiła do szpitala. Miała rany cięte na całym ciele, nożownik przebił też brzuch - Dziecko również doznało urazu, miało ranę ciętą grzbietu - mówił w marcu Włodzimierz Budzyński ze szpitala w Jarocinie.
Noworodek przyszedł na świat po interwencji lekarzy, przez cesarskie cięcie.
Natalia była co prawda w dziewiątym miesiącu ciąży, ale Adam od samego początku miał problemy ze zdrowiem. Urodził się niedotleniony, lekarze wprowadzili go w stan hipotermii. Przez pierwsze 42 dni życia przebywał w szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim, dopiero w kwietniu po raz pierwszy pojawił się w domu. Specjaliści podkreślali jednak kruchość jego zdrowia, miał problemy neurologiczne.
- Zwłoki niemowlęcia zostały zabezpieczone do sekcji - przekazuje Maciej Meler z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Po jej wynikach prokuratura może rozważyć zmianę kwalifikacji czynu Eryka J. - zarzuca mu się między innymi usiłowanie zabójstwa małoletniego.
- Śledczy zbadają ewentualny związek przyczynowo-skutkowy między atakiem z marca i śmiercią chłopca - mówi Meler.
Erykowi J. grozi dożywocie.
Eryk J. zaatakował w marcu:
Autor: ww/pm / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24