- O godzinie 15.00 zamykamy muzeum i rozpoczynamy wyprowadzkę - taką informację uzyskaliśmy od Jana Cynki, kierownika poznańskiego Muzeum Motoryzacji. Placówka mieści się pod rondem Kaponiera, które ma być modernizowane przez Zarząd Dróg Miejskich. I chociaż nie określono jeszcze kiedy, to do 15 lipca z lokali pod rondem muszą wyprowadzić się wszyscy dzierżawcy.
- We wtorek dostaliśmy ostateczną decyzję o konieczności opuszczenia pomieszczeń do połowy miesiąca. W związku z tym w środę o godzinie 15:00 zamykamy muzeum i rozpoczynamy wyprowadzkę - tłumaczy Cynka. Podobną decyzję otrzymały funkcjonujące tu punkty ksero czy sklep spożywczy.
Zgromadzili 200 zabytków
W środę muzeum odwiedzą dwie ostatnie wycieczki szkolne. Placówka nie ma nowej siedziby - mówi jej szef. Zawiesza działalność. Stare auta zabiorą ich właściciele.
- W 1983 roku jako pierwsi w Polsce założyliśmy Muzeum Motoryzacji, teraz niestety jako pierwsi je likwidujemy - mówi z żalem Cynka. - Miasto nie było zainteresowane dalszym funkcjonowaniem, rozmowy toczyliśmy od wielu lat. Największa kolekcja w Polsce, około 200 zabytkowych aut, jest właśnie na terenie Wielkopolski. Szkoda, że nigdzie na stałe nie będzie można już ich ogladać - dodaje.
Kierownik nie rozumie pośpiechu w wyprowadzce. Jak przekonuje, do czasu rozpoczęcia remontu ronda mogłoby ono jeszcze funkcjonować.
Remont się opóźnia
Tym bardziej, że termin prac, które ma przeprowadzić ZDM, nie jest znany. Początkowo miał rozpocząć się zaraz po Euro 2012, ale w związku z upadłością Hydrobudowy, głównego wykonawcy, odsunął się w przyszłość.
- To nie jest tak, że wszyscy zwiną się i rozpoczną się prace. Wcześniej musimy przygotować miejsce pod budowę. Po opuszczeniu lokali musimy też przygotować protokoły zdawczo-odbiorcze, co zajmie około tygodnia. W miejscu gdzie dziś jest muzeum bedzie zaplecze budowy, w tym zaplecze dla pracujących przy przedłużeniu trasy Poznańskiego Szybkiego Tramwaju - tłumaczy Dorota Wesołowska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu.
"Poznaniacy tu nie przychodzili"
Dla muzeum nie będzie taryfy ulgowej. - Miasto zarabia na tym symboliczne kwoty. Nie przesadzajmy też z rolą muzeum, nie cieszyło się ono wielką popularnością - przekonuje nas Wesołowska, którą zapytaliśmy, czy muzeum nie mogłoby funkcjonować dłużej, na przykład na podstawie odnawianych co miesiąc umów.
- Poszliśmy na rękę wszystkim wynajmującym, termin został maksymalnie przedłużony. Sprawa jest dla nich znana od 2010 roku - podkreśla.
Skazani na czekanie
Z muzeum jeszcze w środę wyjadą pierwsze samochody, a konkretniej kabriolety, które wystawione były jako ostatnie. Są one własnością członków Automobilklubu Wielkopolskiego, do którego należy placówka.
Kiedy stare auta wrócą na wystawę? Nie wiadomo. Ale muzeum szuka rozwiazań. - Czekamy na propozycje z miasta, rozmawiamy też z Politechniką Poznańską, może udałoby nam się wspólnie stworzyć muzeum na Wildzie, skąd studenci stopniowo przeprowadzają się na Piotrowo - mówi Cynka.
Automobilklub będzie starał się o dofinansowanie unijne, które pozwoliłoby na wybudowanie nowego obiektu, w którym można byłoby zaprezentować zabytkowe pojazdy. Miasto zaproponowało muzeum dwie działki znajdujące się w centrum, które mogłyby zostać przeznaczone w tym celu na zabudowę.
Pod Rondo Kaponiera muzeum nie wróci na pewno. Po modernizacji węzła, ZDM ogłosi przetarg na operatora, któremu podlegać będzie cała powierzchnia przejścia podziemnego.
Po publikacji tego artykułu Dorota Wesołowska zwróciła się o publikację, że zamieszczone w tekście wypowiedzi są tylko jej prywatną opinią, a nie oficjalnym stanowiskiem ZDM.
Autor: FC/mz/k / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Automobilklub Wielkopolski | J. Bartz