Mieli na cmentarzu molestować 14-latkę, zaczęło się od gry "w butelkę"

Dziewczyna o tym co się stało opowiedziała rodzicom, a ci zawiadomili policję
Dziewczyna o tym co się stało opowiedziała rodzicom, a ci zawiadomili policję
Źródło: shuterstock
Dwóch młodych mężczyzn miało na cmentarzu w niewielkiej miejscowości pod Nową Solą (woj. lubuskie) molestować 14-latkę. Zaczęło się od gry "w butelkę". Dziewczyna o tym, co się stało powiedziała rodzicom po kilku dniach. Prokuratura wszczęła śledztwo.

Na początku tygodnia 14-latka wyszła na spacer ze swoim psem. Dołączył do niej 17-letni kolega, później również 20-latek. Poszli razem na cmentarz, tam pojawił się pomysł, aby zagrać w "butelkę".

Chwilę po rozpoczęciu gry pojawiły się nietypowe zadania. - Na początku 14-latka miała pocałować obu mężczyzn, później oni mieli dotykać ją w miejscach intymnych - mówi Łukasz Wojtasik, prokurator rejonowy z Nowej Soli.

Przestraszyła się i uciekła

14-latka zaczęła się sprzeciwiać, nie chciała kontynuować zabawy. Mężczyźni tłumaczyli jej, że to tylko gra i takie są jej reguły, kiedy to nie przekonało dziewczyny mieli zagrozić, że zrobią krzywdę jej psu.

- Dziewczyna się przestraszyła i uciekła z psem do domu - relacjonuje Wojtasik.

Nie powiedziała rodzicom od razu

Nastolatka po powrocie nie powiedziała w domu o sytuacji z cmentarza. - Rodzice dowiedzieli się o sprawie dopiero w środę. 14-latka poinformowała ich po tym, jak 17-latek zaczął wysyłać do niej internetowe wiadomości, w których pytał czy gra w "butelkę" jej się podobała i czy nie chciałaby zrobić tego jeszcze raz - dodaje Wojtasik.

Mężczyznom za doprowadzenie do innej czynności seksualnej może grozić od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Nie złożyli jeszcze zeznań.

Autor: hr / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: