Policjanci z Gorzowa Wielkopolskiego zatrzymali nietrzeźwego kierowcę pługopiaskarki. Kiedy go namierzyli, 33-latek właśnie wjeżdżał na trasę ekspresową. - Jak tylko drzwi od pojazdu się otworzyły, byli niemal pewni, że jest pod wpływem alkoholu – relacjonuje rzecznik gorzowskiej policji.
O tym, że za kierownicę pojazdu właśnie wsiadł pijany mężczyzna, policjanci dowiedzieli się od świadków, którzy korzystali ze stacji benzynowej przy węźle Gorzów-Północ. Zgłoszenie dotarło do funkcjonariuszy w czwartek, chwilę przed godziną 21.
- Świadkowie widzieli, jak wsiadł do pługopiaskarki i odjechał w stronę centrum miasta. Chwilę później na miejscu był już patrol gorzowskich policjantów – relacjonuje podkomisarz Grzegorz Jaroszewicz z KMP w Gorzowie Wielkopolskim.
"Mogło dojść do tragedii"
Zauważyli samochód, kiedy kierowca zamierzał skręcić w zjazd na drogę S3. - Od razu go zatrzymali, by sprawdzić jego stan trzeźwości. Jak tylko drzwi od pojazdu się otworzyły, byli niemal pewni, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu – mówi Jaroszewicz.
Badanie trzeźwości tylko to potwierdziło. 33-latek kierował dużym, specjalistycznym pojazdem, mając w organizmie prawie 2 promile alkoholu. - Dzięki reakcji świadków i skutecznym działaniom policjantów mężczyzna został zatrzymany tuż przed wjazdem na trasę ekspresową, gdzie mogło dojść do tragedii – podsumowuje rzecznik.
Tego samego wieczora na miejsce dotarli pracownicy firmy zatrudniającej kierowcę, którym policjanci przekazali pługopiaskarkę. Kierowca spędził noc w gorzowskiej komendzie. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. - Kiedy 33-letni obywatel Ukrainy wytrzeźwieje, usłyszy zarzuty – zapowiada Grzegorz Jaroszewicz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Policja Gorzów Wlkp