Podpalony cztery lata temu dąb Chrobry walczy o życie. Drzewo ma coraz mniej liści, a susza nie pomaga w przywróceniu go do lepszej kondycji. Dlatego leśnicy polewają drzewo wodą.
Leśnicy z nadleśnictwa Szprotawa (woj. lubuskie) już po raz trzeci zraszają samo drzewo i ziemię wokół niego.
To jedno z działań, jakie podjęto po pożarze dębu sprzed czterech lat. Drzewo podpalono w listopadzie 2014 roku. Niestety pożar zauważono bardzo późno. W akcji brało udział 8 zastępów straży pożarnej, a do wnętrza drzewa wprowadzono aż 15 tysięcy litrów piany, żeby ugasić ogień.
Pożar zniszczył zarówno zewnętrzną stronę pnia, jak i jego środkową część. Ale dąb się nie poddaje.
"Może się uda"
- W następnym roku wypuścił jeszcze pięknie liście wiosną. Niestety kolejny rok był bardzo suchy i stwierdziliśmy, że zaczyna tych liści ubywać. Podejmowaliśmy różne działania, ale mimo to z roku na rok jest coraz gorzej - mówi Marek Nowak z Nadleśnictwa Szprotawa.
Leśnicy walczą, aby przedłużyć mu życie. Nie pomaga im pogoda. Stąd pomysł na "kroplówkę". Podczas jednego podlewania, na drzewo spada od 4 do 5 tysięcy litrów wody.
- Zdajemy sobie sprawę, że te nasze działania niekoniecznie muszą być dobre, ale jakoś staramy się mu pomóc. W zeszłym roku liście rozwinęły się na dwóch konarach. W tym roku również, ale niestety przez susze część liści zamarła. Już w tym roku go podlewaliśmy, no i podlewamy dalej. Może nam się uda - mówi z nadzieją Dariusz Chełski, nadleśniczy ze Szprotawy.
Jedno z najstarszych drzew Europy
"Chrobry" to jeden z najważniejszych dębów w Polsce. Rozpiętość korony wynosi około 16 metrów, wysokość 28 m, a obwód pnia 10 m. Wiek drzewa szacuje się na 753 lata, co oznacza, że wykiełkował on około 1265 roku. "Chrobry" jest jednym z największych drzew w Europie. Od 1966 roku jest pomnikiem przyrody.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań