Kominiarze i strażacy z OSP Osieczna uwolnili kotka, który nie mógł samodzielnie wyjść z przewodu wentylacyjnego w miejscowej szkole.
- Kot wszedł do szkoły przez otwarte drzwi. Ukrywał się w piwnicach i kanałach wentylacyjnych. Wyłaził nawet na dach i darł się w wniebogłosy. Dostawaliśmy telefony z osiedla o kocie na dachu. Jednak nie szło kota dokładnie zlokalizować - tłumaczy Mateusz Mrówczyński, pracownik szkoły.
Kotek w końcu znalazł się w szybie wentylacyjnym. Utknął między pierwszą a drugą kondygnacją budynku.
Kamera ratuje kota
- Używaliśmy kamery sportowej zawieszonej na sznurku i tak udało się zlokalizować futrzaka. Nadal był pełen życia i uciekał, aż w końcu się zaklinował i w tej pozycji spędził około doby. Wezwaliśmy kominiarzy i strażaków i wspólnymi siłami udało się wyciągnąć kota - opowiada Mrówczyński.
Uwolnienie kota nie było łatwym zadaniem. Nie dało się go wyciągnąć ani od dołu, ani od góry. By go uwolnić, trzeba było zrobić dziurę w ścianie i przebić się do przewodu kominowego. Kotek wyszedł cały i zdrowy. Wrócił już do właścicieli.
Jak mówi Mrówczyński, zwierzak nawiedzał szkolne mury przez około tydzień.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Mrówczyński