"Kontrolował", czy sklepy w czasie epidemii przestrzegają przepisów. "Podawał się za policjanta"

Teraz prokuratura sprawdzi, czy złamał prawo
Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji o sprawie z Ostrzeszowa
Źródło: TVN 24 Poznań

Miał legitymację, pas z atrapą broni oraz krótkofalówkę. Wchodził do sklepów i zwracał uwagę na ewentualne nieprawidłowości w związku z epidemią COVID-19 - mówi rzecznik prasowy ostrzeszowskiej policji sierżant sztabowy Adam Juszczak.

Prokuratura Rejonowa w Ostrzeszowie (woj. wielkopolskie) wszczęła postępowanie wyjaśniające w sprawie 19-letniego mieszkańca, który miał udawać policjanta. Mężczyzna od 14 marca, czyli od wprowadzenia w Polsce stanu epidemicznego, miał chodzić po miejscowych sklepach i sprawdzać, czy mają na wyposażeniu rękawiczki i żele do dezynfekcji.

- Był "uzbrojony" w fałszywą legitymację, pas, na którym miał atrapę broni oraz krótkofalówkę. Wchodził do sklepów i zwracał uwagę na nieprawidłowości, jakich mógł dopuścić się dany sklep – powiedział rzecznik prasowy ostrzeszowskiej policji sierż. sztab. Adam Juszczak.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Policjanci, do których już od kilkunastu dni docierały informacje o "kontrolach", zatrzymali mężczyznę, a o sprawie zawiadomili miejscową prokuraturę.

Chęć kontroli i nuda - to miały być główne powody działania 19-latka
Chęć kontroli i nuda - to miały być główne powody działania 19-latka
Źródło: KPP Ostrzeszów

Prokurator sprawdzi

Prokurator zlecił już policji uzupełnienie materiału dowodowego poprzez przesłuchanie osób w celu zweryfikowania, czy dane zachowanie wyczerpało znamiona podszywania się pod funkcjonariusza publicznego. Grozi za to do roku więzienia.

- Trzeba sprawdzić, czy ten mężczyzna domagał się tych informacji, podając się za policjanta, a w tym celu trzeba doprowadzić też do konfrontacji – powiedział prokurator Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

Młody mężczyzna miał robić to z dwóch powodów: faktycznej chęć kontroli, czy sklepy stosują się do wprowadzonych przepisów i… nudy.

Czytaj także: