Wszystkie ręce na pokład. Walczymy, bo kto wie, czy nie pojawi się kolejny lockdown - mówi jeden z łódzkich restauratorów. Od dziś obowiązują spore zmiany w dotychczasowych obostrzeniach. To krok ku normalności dla przedstawicieli branż: gastronomicznej, fitness i weselnej.
Na 28 maja z niecierpliwością czekali przedstawiciele kilku branż. Zgodnie z rozporządzeniem od dziś do 5 czerwca restauracje mogą przyjmować klientów również w środku. Dla wszystkich otwierają się baseny, aquaparki, siłownie, kluby fitness i solaria. Właściciele obiektów liczą, że klienci znów chętnie będą korzystać z ich usług i że nie zniechęcą ich obowiązujące zasady reżimu sanitarnego.
Reporterzy TVN24 sprawdzili, jak to wygląda w praktyce.
"Wszystkie ręce na pokład"
Już w piątek można wpaść na kawę lub obiad nie tylko do restauracyjnego ogródka, ale i do samego lokalu. Restauracje, kawiarnie i bary nie mogą przekroczyć 50-procentowego obłożenia. Obowiązuje dystans między stolikami – zajęty może być co drugi z nich, a odległość między stolikami musi wynosić co najmniej 1,5 m – chyba że znajduje się między nimi przegroda o wysokości co najmniej metra, licząc od powierzchni stolika. Jak restauracje organizują się na nowo?
- Oczywiście nasza obsługa będzie miała cały czas założone maseczki. Każda osoba, która będzie chciała usiąść w środku, będzie zajmowała co drugi stolik. Dbamy też o zachowanie czystości. Stoliki są na bieżąco dezynfekowane, podobnie jak klamki. (...) Cieszymy się z powrotu klientów. Nie po to osiem lat temu wstawiliśmy tu duży stół, żeby ludzie wpadali do nas tylko, żeby zabrać coś na zewnątrz. Liczymy, że nasi klienci znów poczują potrzebę socjalizowania się - mówi Jacek Tomczyk z bistro Montag.
Restauratorzy twierdzą, że nie ma szans, by odrobić straty, jakie zanotowali przez pół roku lockdownu. Teraz skupiają się na tym, by w końcu móc normalnie zarabiać i cieszyć się tym, że znów działają. - Wszystkie ręce na pokład. Walczymy, bo kto wie, czy nie pojawi się kolejny lockdown. Trochę już nauczyliśmy się działać w tym wszystkim. Chcemy jak najwięcej wycisnąć z tego okresu, w którym będziemy otwarci - mówi Piotr Andrzejewski z restauracji Gastromachina.
Rząd powiedział "tak" branży ślubnej
Od piątku w lokalach mogą odbywać się imprezy okolicznościowe (m.in. wesela i komunie), ale na maksymalnie 50 osób. Do limitu nie wliczają się jednak osoby w pełni zaszczepione przeciw COVID-19 oraz obsługa i organizatorzy. Ale wszyscy muszą używać maseczek. - Możemy ją zdjąć, gdy siadamy do stołu, ale w każdej innej sytuacji maseczka musi być założona. Ta zasada obowiązuje też podczas tańca. Choć dostałam informację z sanepidu, że być może wkrótce osoby zaszczepione nie będą musiały zakrywać ust i nosa na parkiecie. Mam nadzieję, że to zostanie potwierdzone i wprowadzone do jakiegoś rozporządzenia - mówi Martyna Gabriel, dekoratorka ślubna z firmy Wromedia.
"Głodni treningu przyszli już o 6 rano"
- Witamy w prawie normalnym świecie. Tak dziś w jednej z poznańskich siłowni przywitały nas panie recepcjonistki. Branża fitness właśnie się otwiera, ale wciąż jest sporo ograniczeń, o których trzeba pamiętać - relacjonuje reporter TVN24 Łukasz Wójcik.
Do obiektu trzeba wejść w maseczce i właściwie przez cały czas mieć ją pod ręką. Podczas wykonywania ćwiczeń usta i nos mogą być odkryte, ale jeśli będziemy chcieli przejść do kolejnej sali, to znów powinniśmy maseczkę założyć. - Nie ma słów, żeby opisać, jak bardzo tęskniliśmy za tym miejscem. Klub fitness to nasz drugi dom, spędzamy tu dużo czasu. Są klubowicze, których widujemy nawet sześć razy w tygodniu. Bardzo za nimi tęskniliśmy i chcieliśmy już po prostu się spotkać. Pierwsze osoby głodne treningu pojawiły się już o 6 rano – mówi Marta Pałucka z Organic Fitness w Poznaniu.
Obowiązują też limity osób: jedna na 15 metrów kwadratowych. Aby dopilnować przestrzegania zasad dystansu, właściciele niektórych obiektów wyłączają z użytku część sprzętu.
"Żeby być w pewnym wieku sprawnym trzeba ćwiczyć. Nie ma innej drogi", "mam w domu rowerek stacjonarny, ale siłownia to siłownia, zupełnie inny klimat" - to tylko niektóre komentarze tych, którzy już dziś przyszli potrenować. Od wszystkich ćwiczących zbierane są oświadczenia dotyczące stanu zdrowia.
Baseny już dla wszystkich
Pływalnie i aquaparki również otworzyły dziś swoje drzwi. Pierwsi miłośnicy pływania pojawili się już około godziny 5 rano. Do obiektów należy wchodzić w maseczkach. Na powitanie: dezynfekcja rąk i pomiar temperatury. Podobnie jak i w restauracjach obowiązuje limit osób. W kolejce do kasy należy utrzymywać dystans.
- Pracuję przy biurku cały czas. Brakowało mi tej możliwości odprężenia się. Jak się tyle godzin siedzi przy komputerze, to w końcu przychodzi ten moment, gdy człowieka już wszystko boli - mówił jeden z użytkowników basenu,
- Przed zamknięciem chodziłam codziennie rano. Bardzo mi tego brakowało. Dziś jestem tu pierwszy raz po siedmiu miesiącach. Przychodzę uśmiechnięta, choć nie widać tego przez maseczkę - dodała stała bywalczyni aquparku, w którym pojawił się reporter TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock