Rozwój transportu publicznego, głównie szynowego, a nawet bezpłatna komunikacja miejska i likwidacja strefy "tempo 30" - oto pomysły kandydatów na prezydenta Poznania. W poniedziałek ubiegający się o to stanowisko spotkali się w debacie z obecnym prezydentem - Ryszardem Grobelnym.
Gospodarzem debaty przedwyborczej było Radio Merkury. Po raz pierwszy kandydaci mieli okazję zmierzyć się z Ryszardem Grobelnym, który dotychczas ani razu nie brał udziału w spotkaniach z ich udziałem. Jednym z głównych wątków była komunikacja.
Za wyjątkiem Zbigniewa Kopacza (Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikke), wszyscy uczestnicy uznali, że priorytetem jest rozwój transportu publicznego w mieście. Co jednak konkretnie proponują poszczególni kandydaci?
Tadeusz Dziuba (PiS): "Parametro" i darmowa komunikacja
Najbardziej rewolucyjne zmiany proponuje Tadeusz Dziuba, kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem w Poznaniu można rozważyć wprowadzenie bezpłatnej komunikacji miejskiej.
- Byłoby to pewne obciążenie dla budżetu, ale nie takie, którego nie dałoby się pokonać. Oznaczałoby to dopłaty rzędu 200 mln zł rocznie. Budżet miasta to 3,2 mld złotych. Przy odpowiednim zarządzaniu ten koszt jest do udźwignięcia - przekonywał.
Dziuba uważa też, że miasto powinno inwestować głównie w rozwój transportu szynowego. Jego zdaniem w Poznaniu powinny powstać trzy nowe linie tramwajowe, w tym jedna długa - z Naramowic do ul. Estkowskiego. Pozostałe propozycje to rozbudowa sieci tramwajowej w kierunku ul. Głównej, Strzeszyna i Podolan, os. Kopernika lub trasa przez ul. Ratajczaka.
Jacek Jaśkowiak (PO): "Piesi są najważniejsi"
Kandydat Platformy Obywatelskiej, Jacek Jaśkowiak, uważa, że obok komunikacji zbiorowej należy stawiać na infrastrukturę dla rowerzystów. W samym centrum najważniejsi powinni być piesi, w dalszej kolejności cykliści, komunikacja miejska i na samym końcu kierowcy. Stąd jednym z postulatów jest likwidacja niepotrzebnych sygnalizacji świetlnych, nie tylko w śródmieściu, ale i na jego obrzeżach.
- Należy także usprawnić system PEKA i zachęcać mieszkańców do korzystania z transportu publicznego, zamiast wjeżdżania autem do miasta i poszukiwania przez pół godziny miejsca parkingowego - mówił. Zachętą miałyby być częstsze kursy tramwajów i autobusów, a także - w miarę możliwości - tańsze bilety.
Jaśkowiak chciałby także powstania trasy tramwajowej na Naramowice. - Tramwaj jest bardziej efektywny niż autobus, poza tym linie te mogłyby obsługiwać dłuższe pojazdy, nawet 45 metrowe - tłumaczył Jaśkowiak. Na tę, kluczową dla miasta inwestycję, Jaśkowiak chciałby pozyskać dofinansowanie z Unii Europejskiej.
Anna Wachowska-Kucharska: "Zachęty do przesiadki"
O środki z Brukseli na komunikację tramwajową walczyć zamierza też Anna Wachowska-Kucharska (KWW Anny Wachowskiej-Kucharskiej). - Duży potencjał widzę także w kolei aglomeracyjnej i w parkingach Park&Ride (Parkuj i Jedź) - tłumaczy.
Wachowska-Kucharska przypomniała także, że według zaleceń Unii Europejskiej, do 2030 r. Polska ma ograniczyć transport samochodowy w miastach do 30 procent. - Trzeba zatem dać ludziom narzędzia, które spowodują zmiany w myśleniu o poruszaniu w mieście. Dziś za dwa 40-minutowe bilety na dojazd z Naramowic do miasta wydaję 9,20 zł, gdy za benzynę płacę 6 zł - tłumaczyła.
Tomasz Lewandowski (SLD): "Zielone światło dla pieszych"
Budowa parkingów buforowych na obrzeżach centrum proponuje także Tomasz Lewandowski. Zdaniem kandydata SLD, w śródmieściu bezwzględny priorytet powinna mieć komunikacja zbiorowa, która powinna kursować z większą częstotliwością. Tańsze, jego zdaniem, powinny być bilety długookresowe. Z największymi problemami w mieście zmagają się piesi, którzy żeby przemieścić się przez skrzyżowanie niejednokrotnie stoją po kilka minut, oczekując na światło zielone.
- Chodzę często do pracy pieszo. Byłoby przyjemnie, gdyby nie czerwone światło w centrum. Mamy w mieście światła bez sensu, jak na ul. Św. Marcina przy galerii MM - podkreślał.
Maciej Wudarski (PdM): "Małe inwestycje"
O wielkich inwestycjach w mieście nie myśli Maciej Wudarski (Prawo do Miasta). - Przy obecnej sytuacji finansowej, miasta nie stać na to. Dlatego ważne są małe inwestycje usprawniające ruch - podkreślał.
Jednym z nich jest zmiana systemu programowania sygnalizacji świetlnych, o czym Prawo do Miasta przypomina w akcji "Zawsze zielone". Zakłada ona m.in. likwidację przycisków przy sygnalizacjach świetlnych, ustalenie takich priorytetów na skrzyżowaniach, że w każdym cyklu zmiany świateł pieszy musi otrzymać przynajmniej jeden raz zielone oraz by sprawna osoba mogła przejść całą szerokość jezdni, także w wypadku przejść dzielonych.
Wśród postulatów Wudarskiego znalazły się też m.in. wprowadzenie strefy parkowania na Łazarzu, a w dalszej kolejności na Wildzie. Ważne jego zdaniem jest także objęcie ograniczeniem prędkości do 30 km/godz. większej części miasta.
- Przy aprobacie mieszkańców wprowadzamy strefy uspokojonego ruchu na Krzyżownikach i Smochowicach (Wudarski działa tam w radzie osiedla - przyp. red.). Mogły by one być w całym mieście - mówił.
Zbigniew Kopacz (NP): "Nie ma tradycji poruszania komunikacją miejską"
Innego zdania jest Zbigniew Kopacz (Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikke). – Poznań jest obecnie w szarym ogonie, jeśli chodzi o prędkość jazdy w mieście. Nie jeździmy w mieście szybciej niż 30 km/h. Dlatego zlikwidowałbym strefę "tempo 30" - wyjaśnia.
W odróżnieniu od całej reszty kandydatów, ważniejsze dla niego są ułatwienia dla kierowców, a nie dla pasażerów komunikacji miejskiej, rowerzystów i pieszych. - Poznań nie ma tradycji rowerowych. To nie Barcelona, by można było jeździć 11,5 miesiąca. Brakuje też do tego infrastruktury. Nie mamy też tradycji z komunikacją miejską - przekonuje.
Ryszard Grobelny: "Transport zrównoważony"
Co proponuje Ryszard Grobelny? Obecny prezydent Poznania uważa, że priorytetem powinny być prace nad projektem komunikacji metropolitarnej. Co do ułatwień dla pieszych i rowerzystów w centrum, Grobelny ma nieco inne zdanie od większości.
- W mieście muszą być trasy z priorytetem dla poszczególnych typów transportu. Nie możemy stawiać jednego kosztem drugiego - przekonuje.
Odniósł się także do kwestii budowy III ramy komunikacyjnej (ring wokół Poznania - przyp. red.), do której za jego kadencji wybudowano dwa "wiadukty-widmo". - Nie należy zaniechać tej inwestycji, ale trzeba skupić się na innych rzeczach – likwidacji kolizji przejazdowych, kolei aglomeracyjnej i walce o dofinansowania unijne - tłumaczył Grobelny.
W budzącej duże zainteresowanie kwestii skomunikowania Naramowic z centrum, Grobelny przypomniał, że jest już gotowe opracowanie dotyczące tzw. RapidBusów (szybkie autobusy, poruszające się głownie buspasami - przyp. red.), jednak ostateczną decyzję należy podjąć po publicznych debatach.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań / Radio Merkury
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24, mat. wyborcze, UM Szklarska Poręba