Uczniowie ze spalonej szkoły w Lipinkach (woj. lubuskie), we wtorek po raz pierwszy pojechali autobusem do swojej nowej szkoły. Budynek, w którym dotychczas się uczyli, nie nadaje się dłużej do użytku.
Przymusowa przeprowadzka spowodowana była pożarem, który strawił prawie całe poddasze szkoły połączonej z budynkiem mieszkalnym.
Dwie rodziny (4 osoby dorosłe i 6 dzieci) musiały uciekać ze swoich mieszkań, nie mając czasu niczego zabrać. Ludzie w kapciach, opatuleni w to, co mieli pod ręką, w kilkunastostopniowym mrozie, szli do swoich krewnych, szukając schronienia.
Zdjęcia, które dostaliśmy od Ochotniczej Straży Pożarnej w Sławie:
Ze środka udało się uratować kilka laptopów, sterty dokumentów i pomoce dydaktyczne. Reszta albo spłonęła, albo nie nadaje się do użytku. Na szczęście nikt nie został poszkodowany. Problem w tym, że budynek nie nadaje się do użytkowania.
Nowa szkoła, nowe wyzwania
Dyrekcja szkoły szybko zareagowała na kryzysową sytuację. We wtorek po uczniów przyjechał autobus, który od teraz codzienne woził będzie ich do pobliskiej Sławy, gdzie będą kontynuować naukę.
Aby oszczędzić dzieciakom kolejnych porcji stresu, ich pierwszy dzień zaczął się od spotkania z pedagogiem. Kolejnym punktem jest bal integracyjny z innymi uczniami.
Pogorzelcy bez dokumentów i leków
W tym samym czasie władze gminne nadal poszukują lokali zastępczych dla dwóch rodzin, które straciły swój dobytek (w tym ciepłą odzież, leki, czy ważne dokumenty) w pożarze. Obecnie przebywają u swoich krewnych.
Pożar miał miejsce we wsi Lipinki:
Autor: ib/kv / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24/OSP Sława