Rozpoczęło się ustawianie metalowej konstrukcji wokół katedry w Gorzowie. Dzięki rusztowaniu budowlańcy będą mogli dotrzeć do spalonej kopuły i przygotować tymczasowe zadaszenie.
Od pożaru gorzowskiej katedry minęły już ponad trzy miesiące. Zgodnie z zapowiedziami remont katedry ma ruszyć jeszcze w październiku.
W środę do Gorzowa przyjechało pięć ciężarówek z rusztowaniami. Chodzi o kilka tysięcy elementów, które ważą nawet ponad 100 ton. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to rusztowania uda się rozstawić wokół wieży katedralnej w Gorzowie w 12 dni. Wszystko uzależnione jest od pogody.
- Trwają prace przygotowawcze do dalszego rozstawiania rusztowań. Naszym zadaniem jest wykonanie dojścia do elementu spalonej kopuły i po ściągnięciu wykonanie zadaszenia tymczasowego, które będzie zapobiegało dalszej degradacji wieży - tłumaczy Sebastian Błoński, kierownik robót i dyrektor zarządzający firmy Arad.
Co wyremontują?
Do naprawy jest cała wieża od miejsca zamontowania dzwonów – od poziomu czwartego do szóstego, cała konstrukcja drewniana podtrzymująca hełm i mur pruski, kopuła oraz katedralne organy.
Koszt całego remontu szacuje się na 10-12 mln złotych. Naprawa samych organów ma kosztować 1,8 mln zł, a mechanizmu zegarowego 400 tys. zł.
Diecezja zielonogórsko-gorzowska otrzyma na ten cel z budżetu państwa ponad 3,3 mln zł. Wysokość odszkodowania od ubezpieczyciela może wynieść około 2-3 mln zł. Ze zbiórek i akcji na rzecz odbudowy katedry zebrano milion złotych.
Elektryk usuwał usterkę
1 lipca nad ranem proboszcz poszukiwał elektryka, bo nie działał rzutnik w katedrze. Ogłosił to z ambony podczas mszy świętej. W efekcie do katedry trafił "elektryk z łapanki", który przed południem usunął usterkę. - Okazało się, że brakowało jednej z faz zasilających - tłumaczył ks. Zbigniew Kobus. Wieczorem w katedrze wybuchł pożar.
Strażacy walczyli z żywiołem przez wiele godzin. Opanowali go następnego dnia. Część wieży, w której wybuchł pożar, pochodzi z XVII w. Ogień strawił kilka kondygnacji, dwie trzecie wieży zostało uratowane. Ocalały dzwony i organy.
Jest ekspertyza
Ekspertyza sporządzona przez biegłych ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie potwierdza wstępne ustalenia strażaków. Już kilkanaście godzin po ugaszeniu pożaru sugerowali oni, że przyczyną były zwarcie instalacji elektrycznej i skutki burzy, która miała miejsce kilka dni przed pojawieniem się ognia w wieży katedry.
Informacje prokuratury są na razie oszczędne. Ale wiemy już oficjalnie, że pożar wybuchł wskutek zwarcia instalacji elektrycznej.
- Ustalono, że zwarcie miało charakter pierwotny, czyli zainicjowało powstanie ognia, a w konsekwencji pożar. Na razie nie wiadomo jednak, co było przyczyną samego zwarcia. Niewykluczone, że w tym zakresie będzie konieczne sporządzenie następnej ekspertyzy - podaje Roman Witkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.
Dodał, iż z opinii biegłego wynika, że po zwarciu pożar powstał na piątym poziomie, tuż nad poziomem dzwonów od strony wschodniej, a następnie płomiennie obejmowały kolejne kondygnacje.
Symbol Gorzowa
Kościół katedralny pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny jest uznawany za jeden z symboli Gorzowa Wielkopolskiego. Został zbudowany w drugiej połowie XIII wieku jako miejski kościół parafialny.
Świątynia, znajdująca się w samym centrum miasta, jest najcenniejszym zabytkiem i ważnym miejscem dla wiernych diecezji. Rangę kościoła katedralnego zyskała w 1946 r. i jest obecnie głównym kościołem diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/mś / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24