Półtoraroczny chłopiec zginął na podwórku. Nie zauważył go kierowca busa

Lotnicze Pogotowie Ratunkowe (LPR)
Do zdarzenia doszło w powiecie złotowskim
Źródło: Google Earth Pro

Tragedia w Franciszkowie (Wielkopolska). Na podwórku zginął kilkunastomiesięczny chłopiec. Potrącił go 44-letni kierowca busa. Tłumaczył, że nie zauważył dziecka.

Około godz. 10.30 służby otrzymały zgłoszenie o tragicznym wypadku w miejscowości Franciszkowo (woj. wielkopolskie). - Z tych wstępnych ustaleń wynika, że 44-latek kierujący busem dostawczym, wjeżdżając na podwórko, nie zauważył bawiącego się tam półtorarocznego chłopca - przekazała podkom. Izabela Witkowicz ze złotowskiej policji.

W chwili zdarzenia chłopiec znajdował się pod opieką matki. Na miejsce wezwano zespół ratownictwa medycznego. Portal złotowskie.pl podał, że załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przez kilkadziesiąt minut reanimowała dziecko.

- Niestety na pomoc było już za późno. Dziecko zginęło na miejscu - dodała Witkowicz.

Kierowca był trzeźwy, matka też

Okoliczności tragedii bada złotowska policja pod nadzorem prokuratora. - 44-latek został zatrzymany do dyspozycji prokuratura. Kierujący nie jest spokrewniony z ofiarą. Wiadomo, że był trzeźwy. Pobrano mu krew do badań - poinformowała policjantka.

Policjanci ustalili, że matka dziecka również była trzeźwa.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: