By kupić piwo czy chleb w sklepie po drugiej stronie ulicy, mieszkańcy Jenina (woj. lubuskie) muszą dojść do przejścia dla pieszych oddalonego o kilkaset metrów. Praktycznie żaden z nich tego nie robi - przechodzą przez drogę, którą przejeżdżają rozpędzone auta. W nocy z niedzieli na poniedziałek ktoś białym sprayem namalował w tym miejscu pasy. Teraz zamalowują je drogowcy.
- Tu aż się prosi, żeby było przejście dla pieszych. Jeżdżą bardzo szybko autami tutaj, takie przejście by ich zatrzymało. Często zdarzają się wypadki, ostatnio był nawet śmiertelny - mówi pan Sebastian, mieszkaniec Jenina.
Pasy pojawiły się w tym miejscu w poniedziałek. Problem w tym, że jest ono nielegalne - ktoś namalował "zebrę" białym sprayem.
"Brakuje niewidzialnej ręki"
- Podejrzewamy, że pojawiły się dzisiejszej nocy. W niedzielę po godz. 19 ich jeszcze nie było - zapewnia Krystyna Pławska, wójt gminy Bogdaniec.
Jej zdaniem, osoba, która pasy wymalowała, nie zdawała sobie chyba sprawy, jakie zagrożenie to niesie.
- Tu mógł ktoś zginąć. Szkoda, że ta osoba, która je namalowała, nie narysowała jeszcze niewidzialnej dłoni - mówi Pławska. ("Niewidzialna ręka" to akcja znana z programu telewizyjnego dla młodzieży z przełomu lat 60. i 70. Młodzież miała wykonywać zadania, które miały pomóc innym, głównie starszym osobom, tak, aby nie dać się zobaczyć. Śladem po ich działaniu był jedynie znak odbitej dłoni - red.).
Droga do sklepu
Na osiedlu, które znajduje się przy namalowanych pasach mieszka około 300 osób. Aby dojść do sklepu po drugiej stronie jezdni praktycznie nikt nie fatyguje się do całkowicie legalnego przejścia dla pieszych, które znajduje się około 300 metrów dalej.
- Sąsiad ma 92-lata i do sklepu idzie, to jak ma przejść? - pyta pan Bogdan, mieszkaniec Jenina.
- Potrzebne są te pasy, ale kto je namalował, to nie wiem - mówi z kolei pan Edward, inny z mieszkańców.
- Jak jedzie sznur aut z Kostrzyna to jest potrzebne a tak to nie - dodaje pan Paweł.
(Nie)pogoda dla pasów
Choć zebra zdaniem mieszkańców powinna zostać, jej los został przesądzony - we wtorek od rana jest zamalowywana.
- W poniedziałek było to niemożliwe, bo żadna farba ani żaden środek nie zejdą, jeśli jezdnia jest mokra - mówi Pławska i dodaje od razu: - Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek ktoś składał wniosek o zmianę organizacji ruchu w tym miejscu.
Wniosek w sprawie pasów nie trafił także wcześniej do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kłodawie. - Do tej pory pozostałe przejścia dla pieszych spełniały swoje zadanie - ocenia Zofia Kajder.
Pasy znikają
We wtorek od rana drogowcy "walczą" z nielegalną "zebrą". - Próbowaliśmy usunąć ją rano, ale nie przyniosło to efektów. Nasi pracownicy są na miejscu i je obecnie zamalowują - mówi Kajder.
Jak tłumaczy, wyznaczanie przejść dla pieszych wymaga określonej procedury. O wymalowaniu pasów decydują wspólnie drogowcy, komisja bezpieczeństwa i policja. - Nie można dobrowolnie ich malować, to niezgodne z przepisami i niebezpieczne. W naszym rejonie nie zdarzyła się nigdy podobna sytuacja - zaznacza Kajder.
Potwierdzają to sami drogowcy. - Przez 40 lat pracuje w tym zawodzie i pierwszy raz coś takiego mi się zdarza. Zamalowywaliśmy znaki ale przejścia jeszcze nie - mówi jeden z drogowców, który pojawił się we wtorek w Jeninie i czarną farbą zamalowywał nielegalną zebrę.
- 5 minut to komuś nie zajęło, potrzebne było trochę czasu, żeby to wymalować - zauważa.
Jenin znajduje się koło Gorzowa Wielkopolskiego:
Autor: FC/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań