Droga numer 161 w Lubuskiem widnieje na mapach, prowadzą nią samochodowe nawigacje, a nawet oznaczono ją charakterystycznymi żółtymi tabliczkami. Oficjalnie to droga wojewódzka, w rzeczywistości polna ścieżka, której pokonanie może stanowić nie lada problem. Okoliczni mieszkańcy często muszą ratować kierowców tirów, którzy ufają nawigacjom.
Początek tej sprawy sięga 1990 roku. Wówczas przeprowadzane były reformy samorządowe, które obejmowały także drogi tzw. "trzycyfrowe". Dzisiejsza wojewódzka "161" wtedy była drogą krajową, ale służyła głównie wojsku. Po reformie automatycznie przeszła do Zarządu Dróg Wojewódzkich (ZDW). Z mocy prawa, ale bez żadnych analiz, stała się drogą wojewódzką.
Środkiem, przez posesje
Teraz ZDW ma problem. Chętnie by się tej drogi pozbył, ale nikt jej nie chce. Żadnemu burmistrzowi czy wójtowi nie jest potrzebna kolejna droga do utrzymania, a już na pewno nie taka w opłakanym stanie. Urzędnicy mają zresztą związane ręce, bo droga prowadzi częściowo przez prywatne działki.
- Wszystkie kwestie związane z regulacją geodezyjną są bardzo skomplikowane. Raz, to są kwestie związane z tym, że drogi nie zawsze są wydzielone. Dwa, to kwestie własnościowe. Często jest tak, że grunt, po którym przebiega droga, nie jest nasz - mówi Grzegorz Szulc z ZDW.
I tak, podwórka okolicznych mieszkańców regularnie przecinane są przez ciężarówki, których kierowcy bezgranicznie ufają swoim nawigacjom. To wiąże się z kosztami dla przewoźników, a także nerwami miejscowych.
- Kilka razy do roku zapuszczają się tutaj tiry, nawet takie międzynarodowe. Tutaj nie ma możliwości zawrócenia na odcinku 10 kilometrów i ludzie przeżywają horrory - mówi właściciel gospodarstwa, przez które przebiega droga. - Ale, jak trzeba, pomagamy kierowcom - dodaje.
Będzie ostrzeżenie
W ZDW słyszymy, że najprościej byłoby, aby właściciele działek uwłaszczyli je na rzecz państwa. Wtedy byłaby możliwość podjęcia działań budowlanych. Kto jednak chciałby się pozbywać własnej ziemi?
Tymczasem, dzięki naszej interwencji, udało się chociaż wynegocjować doraźne rozwiązanie problemu. Obok tablicy, przy której kończy się asfalt, a zaczyna droga szutrowa, ZDW ma postawić jeszcze jedną tablicę, a na niej ostrzeżenie o stanie drogi, a także propozycję innego przejazdu. Czy okaże się to skuteczne?
Droga biegnie przez Kępę Zagajną:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań