Poznań nie ma już ani jednego tygrysa syberyjskiego. Tungus, dotąd uznawany za przedstawiciela tego gatunku, okazał się hybrydą. Dlatego niebawem będzie musiał opuścić poznańskie zoo. "Kochamy Tungusa, ale chłopak genów dalej nie przekaże" - informują pracownicy ogrodu.
Tungus "na cenzurowanym" znalazł się już kilka lat temu, gdy pojawiły się podejrzenia, że jego ojciec mógł być mieszańcem. Teraz potwierdziły to badania w Instytucie Ekologii i Ewolucji Severtsova w Moskwie.
W stolicy Rosji jest baza genetyczna wszystkich żyjących tygrysów syberyjskich w niewoli i na wolności. - Posłaliśmy tam próbki sierści włosów tygrysa Tungusa - mówi Ewa Zgrabczyńska dyrektor poznańskiego zoo.
Sięgnęli DNA
Badania DNA potwierdziły wcześniejsze przypuszczenia - Tungus okazał się hybrydą.
- Efekt jest taki, że nasz chłopak będzie teraz szukał nowego miejsca na świecie, dlatego, że zgodnie z zarządzeniem koordynatora gatunku, nasza tygrysiarnia jest znakomitym miejscem do rozrodu czystych tygrysów syberyjskich. A to gatunek krytycznie zagrożony wyginięciem - wyjaśnia Zgrabczyńska.
Jak dodaje, Tungus wyjedzie z Poznania tylko pod warunkiem, gdy inny ogród zaoferuje mu warunki lepsze niż te w Poznaniu. Wówczas do stolicy Wielkopolski trafi w zamian para rozrodcza tygrysów syberyjskich. - Będziemy czekać wtedy na nowe kocięta - zaznacza Zgrabczyńska.
Autor: FC/mś / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań