Czterech mężczyzn złapało i zabiło osłabioną sarnę w lesie niedaleko miejscowości Opatówek, niedaleko Kalisza (woj. wielkopolskie). Następnie mężczyźni włożyli ją do bagażnika samochodu. Po przejechaniu kilku kilometrów, w obawie przed policją, wyrzucili zwierzę. Uwadze policji sprawa jednak nie umknęła, funkcjonariusze szybko znaleźli sprawców.
O zdarzeniu funkcjonariusze dowiedzieli się od przypadkowego świadka. Ten widząc jak grupka mężczyzn wkłada do bagażnika martwą sarnę, powiadomił o fakcie dyżurnego policji. Dzięki przekazaniu szczegółowych informacji, szybko udało się ustalić kim byli sprawcy.
"Uśmiercili zwierzę w lesie"
- Zatrzymani to czterej mieszkańcy gminy Opatówek w wieku od 19 do 42 lat. Mężczyznom udało się złapać sarnę, ponieważ była bardzo słaba. Na ciele miała ślady wcześniejszych obrażeń. Mieszkańcy gminy Opatówek uśmiercili zwierzę w lesie, a następnie włożyli do samochodu. Po przejechaniu kilku kilometrów postanowili wyrzucić sarnę, ponieważ obawiali się, że sprawą może zainteresować się policja - tłumaczy Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowy kaliskiej policji.
Wszyscy czterej usłyszeli już zarzuty. Mężczyźni poniosą odpowiedzialność za naruszenie przepisów Ustawy o ochronie zwierząt. Grozi im kara do dwóch lat więzienia.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań