W dwa lata wprowadzili na czarny rynek kilkaset kilogramów narkotyków. Transportem z Holandii zajmowało się kilkanaście osób szajki. Poznański sąd skazał 16 mężczyzn z tzw. gangu "Drewniaka". Domniemany "mózg" przestępczej działalności jednak wyroku nie usłyszał.
16 mężczyznom postawiono łącznie 125 zarzutów - większość z nich dotyczy udziału w przemycie narkotyków z Holandii do Polski.
Sędzia Sądu Okręgowego w Poznaniu skazała w poniedziałek: Krystiana K., Piotra W., Aleksandra K., Karola R., Daniela I., Marcina T., Bartosza J., Marcina K., Mariusza S., Marka B., Pawła B., Marcina W., Sebastiana J., Marcina Ś., Łukasza N. i Tomasza M. Każdy z nich usłyszał wyrok więzienia. Najniższa zasądzona kara to rok, najsurowsza - dla Piotra W. - wynosi 10 lat pozbawienia wolności.
Brat domniemanego szefa grupy, Mariusz S., trafi za kratki na dwa lata. Odpowiadał on także za posiadanie amunicji do broni palnej.
Wszyscy skazani zostali też obciążeni karami finansowymi i obowiązkiem zasilenia konta stowarzyszenia Monar, które otacza opieką ludzi uzależnionych, między innymi narkomanów.
"Stan zdrowia uniemożliwia udział w procesie"
Grupa działała przede wszystkim w Wielkopolsce. Według śledczych wszystkie decyzje dotyczące transportu i ochrony grupy podejmowała jedna osoba: Norbert S., pseudonim "Drewniak". Udało się go zatrzymać w 2010 roku. W poniedziałek jednak przed sądem się nie zjawił. Na jego skazanie trzeba będzie poczekać jeszcze przynajmniej do września.
- Treść opinii biegłych lekarzy psychiatrów jest jednoznaczna i wskazuje, że stan zdrowia tego oskarżonego uniemożliwia mu przez najbliższe pół roku udział w procesie karnym. Koniecznym zatem stało się wyłączenie ze sprawy tego oskarżonego do odrębnego postępowania - mówi Agata Adamczewska, sędzia Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Oznacza to, że jeśli S. zostanie przez biegłych dopuszczony przed sąd, to jego proces rozpocznie się od nowa.
"Wsypał" ich wspólnik
Jednym z najważniejszych głosów w sprawie były zeznania Pawła S., który zdecydował się na współpracę ze śledczymi. W czasach działalności szajki prowadził on interesy z jej członkami. To właśnie jego wyjaśnienia pozwoliły przyspieszyć działania i sformułować konkretne zarzuty.
- Taki dowód wymaga szczególnej ostrożności, jednak zeznania S. spełniają kryteria wiarygodności - zapewniła sędzia.
Gang "Drewniaka" działał najprężniej w latach 2002 - 2007, zaopatrywał wtedy czarny rynek w środki odurzające. W dwa lata przemycił do kraju kilkaset kilogramów narkotyków.
Autor: ww/jb / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24