Strażacy z Czempinia (woj. wielkopolskie) otrzymali zgłoszenie o trzyletniej dziewczynce, która zatrzasnęła się w mieszkaniu. Do środka udało się wejść przez balkon.
Zgłoszenie o trzyletnim dziecku, które zatrzasnęło się w mieszkaniu na drugim piętrze przy ulicy Spółdzielców, strażacy z OSP Czempiń otrzymali o godzinie 17:48.
Jak się okazało na miejscu, mama dziewczynki na chwilę wyszła na klatkę schodową. Gdy się obróciła, zobaczyła, że drzwi się zamykają, a po chwili usłyszała hałas przekręcanego zamka.
Mama weszła po drabinie
Jak relacjonuje Artur Kubiak z OSP Czempiń, który dowodził akcją do przyjazdu strażaków z Państwowej Straży Pożarnej w Kościanie, początkowo strażacy z mamą próbowali dziewczynce wyjaśnić, jak ma otworzyć drzwi.
- Podchodziła do drzwi, ale nie mogła zrozumieć, że może je otworzyć kluczem - wyjaśnia.
W tej sytuacji mama dziewczynki wyraziła zgodę na to, by strażacy wyważyli drzwi. Ale najpierw spróbowali jeszcze dostać się do środka przez balkon. - Mama powiedziała nam, że córeczka klamkę balkonu powinna być w stanie otworzyć, dlatego podjęliśmy decyzję o podstawieniu drabiny na balkon - mówi.
W międzyczasie na miejsce dojechali strażacy z PSP Kościan. Jeden z nich asekurował mamę, która weszła po drabinie na balkon.
Miś na pomoc i na pamiątkę
- Daliśmy jeszcze mamie maskotkę misia-ratownika, licząc, że może ona pomóc przy otwarciu drzwi. Mama weszła na balkon i zaczęła wołać dziewczynkę, a ta podeszła i po chwili otworzyła drzwi balkonowe - mówi Kubiak.
Jak mówi, cała akcja, od ich przyjazdu na miejsce trwała około 20 minut. - Wszystko skończyło się na szczęście tylko na strachu. Gdy odjeżdżaliśmy, dziewczynka z misiem siedziała już u mamy na kolanach.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: OSP Czempiń