Bali się, że sprzątną na pokaz, więc o "kontroli czystości" na poznańskim rynku nie uprzedzili ZDM. Radni z Osiedla Stare Miasto na zdjęciach uwiecznili, co w niedzielny poranek, w najbardziej reprezentacyjnej części miasta, mogą zobaczyć np. zagraniczni turyści. I interweniują u prezydenta Poznania.
Na bałagan "poimprezowy" skarżyli się okoliczni mieszkańcy. Dlatego na ulice wyszedł patrol obywatelski, który udokumentował, jak wyglądają uliczki wokół Starego Rynku w niedzielny poranek. Widok na zdjęciach jest odrażający.
"Patrol" wyruszył o godzinie 8, kiedy pierwsi turyści pojawiają się już na ulicach Poznania.
"Turyści widzą syf"
- Wówczas wszystkie ulice wokół Rynku powinny być już posprzątane - ocenia Paweł Sztando z Rady Osiedla Stare Miasto, która zorganizowała akcję.
Nie były. - Firma sprzątająca dopiero o godz. 10 uprzątnęła niektóre śmieci wokół Rynku, bardzo często sprzątając niedokładnie. Tymczasem ruch w tym miejscu zaczyna się wcześniej. Od rana wycieczki zagraniczne są świadkami nieposprzątanego centrum miasta – denerwuje się Sztando.
Przez 2,5 godziny patrol obchodził Stary Rynek oraz okoliczne uliczki, po czym przeszedł na plac Wolności.
Tak wygląda moje miasto po nocy
Co widać na zdjęciach? Na Garbarach można zobaczyć leżące opakowania po jedzeniu z pobliskiego chińskiego fast foodu, na ul. Jaskółczej śmieci walają się praktycznie wzdłuż całej ulicy, przy klubach na ul. Nowowiejskiego leży mnóstwo szkła z butelek po piwach oraz papierosów. Nie lepiej wyglądają schody do Arkadii na pl. Wolności, gdzie często w nocy można spotkać ludzi idących na imprezy i wracających z nich.
- Coraz więcej śmieci gromadzi się też przy budynku po szpitalu im. Strusia na ul. Szkolnej – wylicza Sztando.
M.in. więcej koszy - list do prezydenta
- Po poprzednim patrolu tuż przed wakacjami, Zarząd Dróg Miejskich zobowiązał się w weekendy wzmocnić kontrole firmy sprzątającej. Sytuacja wygląda lepiej, ale wynik spaceru jest dalece niezadowalający - ocenia Sztando.
Dlatego sporządzono długą listę uwag, która trafi na biurko wiceprezydenta Poznania, Tomasz Kaysera.
W liście uczestnicy patrolu domagają się m.in. wcześniejszego sprzątania Starego Rynku oraz jego okolic. Ich zdaniem miasto powinno regularnie też czyścić brud między kostkami brukowymi a także generalnie czyścić chodniki w centrum, w szczególności na Starym Rynku.
- Momentami są one tak brudne, że trudno to opisać. Wydaje się, że nigdy nie były czyszczone – podkreśla Sztando.
Na utrzymanie porządku, według sygnatariuszy listu, wpływ miałyby dodatkowe kosze na śmieci. - Wcześniej jednak należy dokonać inwentaryzacji obecnych koszy. Na przykład na skrzyżowaniu ulic Wielkiej i Ślusarskiej stoją obok siebie dwa kosze, a są miejsca gdzie nie ma ich w ogóle. Kosze powinny być też przy każdym bankomacie – ludzie nie mają gdzie wyrzucić potwierdzeń wypłat i jest to powodem śmiecenia w tych miejscach. Zapewnić mogłyby je same banki – proponuje przedstawiciel rady osiedla.
"Żeby nie było pokazówki"
O "kontroli" wiedzieli tylko wiceprezydent Poznania Tomasz Kayser oraz Straż Miejska.
- Specjalnie nie zapraszaliśmy reprezentanta Zarządu Dróg Miejskich, nie chcieliśmy, aby uprzedzono firmę odpowiedzialną za utrzymanie czystości w tych miejscach – wyjaśnia Sztando.
Do czasu opublikowania tego artykułu nie udało nam się porozmawiać z nikim z firmy Alkom, która odpowiada za sprzątanie m.in. tej części miasta. Zostaliśmy poproszeni o przesłanie pytań drogą mailową. Na odpowiedź wciąż czekamy.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Sztando