"Nie byłam idealną matką". Udusiła swojego dwuletniego synka, nie wie, jak to się stało

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24
Prokuratura o postępowaniach ws. śmierci 2-latka z Chodzieży (materiał z 13.08.2020 roku)
Prokuratura o postępowaniach ws. śmierci 2-latka z Chodzieży (materiał z 13.08.2020 roku)
wideo 2/4
Prokuratura o postępowaniach ws. śmierci 2-latka z Chodzieży (materiał z 13.08.2020 roku)

Na początku procesu przyznała, że zabiła swojego dwuletniego synka, choć "nie wie, jak to się stało". Anita W. z Chodzieży (woj. wielkopolskie) usłyszała w czwartek wyrok. Sąd nie miał wątpliwości co do jej winy. Kary nie uniknął też partner kobiety. Martin K. odpowiadał za znęcanie się nad dzieckiem.

Sąd Okręgowy w Poznaniu wydał wyrok w sprawie śmierci dwuletniego Marcelka z Chodzieży. Na ławie oskarżonych znaleźli się: Anita W., matka chłopca oraz jej partner Martin K. Według śledczych Anita W. udusiła swoje dziecko kołdrą. Oprócz zabójstwa syna, kobieta odpowiada razem z K. za znęcanie się nad dzieckiem, narażenie go na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Sąd uznał Anitę W. za winną zabicia i znęcania się fizycznie i psychicznie nad synem. Skazał ją na 15 lat więzienia. Jej partner Martin K. za znęcanie się nad chłopcem ma z kolei trafić do więzienia na 4,5 roku.

Wyrok nie jest prawomocny.

Sędzia: Anita W. szczerze żałowała przestępstw

- Jako okoliczność obciążającą sąd wziął pod uwagę przede wszystkim fakt, że oskarżona pozbawiła życia swojego niespełna dwuletniego syna, a więc osobę całkowicie bezbronną i od niej zależną, którą jako matka miała obowiązek chronić. Przypisane wymienionej przestępstwo cechuje się z tego powodu ogromnym ładunkiem społecznej szkodliwości i zasługuje na szczególne potępienie. Na niekorzyść oskarżonej przemawiało także to, że uduszenia dziecka oskarżona dokonała z zamiarem bezpośrednim i pod wpływem alkoholu, a dokonanie zabójstwa poprzedziło wcześniejsze znęcanie się nad dzieckiem - uzasadniała wyrok sędzia Joanna Rucińska.

Sąd uznał jednak, że oskarżona nie zasługuje na wymierzenie jej kary 25 lat pozbawienia wolności, której domagał się prokurator. Sędzia zaznaczyła, że "w momencie urodzenia dziecka Anita W. była bardzo młodą dziewczyną, nie ze swojej winy całkowicie nieprzygotowaną do rodzicielstwa i wzięcia odpowiedzialności nawet za siebie, a co dopiero za dziecko".

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

- Nie miała pracy, wyuczonego zawodu, zaplecza rodzinnego, które udzieliłoby jej rzeczywistego wsparcia – wymieniała sędzia.

Dodała też, że Anita W. wyraziła skruchę, a na rozprawie sprawiała wrażenie osoby, która szczerze żałuje popełnionych przez siebie przestępstw. - Sąd uznał, że wymieniona po odpowiednich działaniach resocjalizacyjnych ma jeszcze szanse na powrót do społeczeństwa i normalne w nim funkcjonowanie – podkreśliła sędzia.

Dodała, że sąd oceniając materiał dowodowy, musiał też brać pod uwagę, że "znęcanie się nad dzieckiem jest przestępstwem popełnianym najczęściej w czterech ścianach domu, pod nieobecność osób postronnych, ponieważ z oczywistych powodów sprawcom zależy, by ich zachowanie, które nawet w środowisku przestępczym jest uważane za zasługujące na potępienie, nie wyszło na jaw".

- Istnienie obrażeń na ciele dziecka, nieporządek w domu, niewłaściwe odnoszenie się do pokrzywdzonego potwierdziła część świadków, a zeznania tych świadków korespondują z początkowymi wyjaśnieniami samych oskarżonych, którzy przyznali się na pierwszym etapie postępowania do znęcania się nad dzieckiem – podkreśliła sędzia.

Sąd nie dostrzegł szczególnego okrucieństwa

Wskazała również, że Anita W. i Martin K. bili dziecko, krzyczeli na nie wulgarnie i straszyli, utrzymywali w niehigienicznych warunkach, trzymali godzinami w zabrudzonej kałem i moczem pieluszce, a także wrzucali z wysokości do łóżeczka.

Sąd nie podzielił jednak stanowiska oskarżyciela publicznego co do tego, że znęcanie się Anity W. i Martina K. nad chłopcem nosiło znamiona szczególnego okrucieństwa. - Szczególne okrucieństwo winno być odnoszone do zachowania wyjątkowo drastycznego i odrażającego, przy czym znamieniem kwalifikującym nie jest samo okrucieństwo, zwykłe, lecz okrucieństwo szczególne, które jest określeniem stopniowanym tego znamienia. Sam fakt, że ofiarą znęcania się było małe, bezbronne dziecko nie jest wystarczający do uznania, że przestępstwo było połączone ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa – podkreśliła Rucińska.

Sędzia wskazała także, że "zgromadzone w sprawie dowody nie dały podstaw do przyjęcia, że chłopiec – co było tutaj wielokrotnie podkreślane – spożywał karmę dla gryzoni". Jak mówiła, sformułowanie tego fragmentu zarzutu opierało się na zeznaniach jednego ze świadków; świadek ten jednak uściślając na rozprawie swoje zeznania podał, że jeden raz widział, jak chłopiec będąc w łóżeczku, sięgnął do niezabezpieczonego pojemnika z karmą, ale świadek sam natychmiast zabrał mu to z ręki.

Oskarżonej nie było w sądzie w trakcie ogłaszania wyroku. Martin K., doprowadzony do sądu z aresztu, przed opuszczeniem sali rozpraw powiedział mediom – wzburzony - że nie zgadza się z wydanym wyrokiem.

Śledczy: bicie, duszenie, brak opieki

Do tragedii doszło w nocy z 12 na 13 marca 2020 r. To wtedy ratownicy pogotowia ratunkowego powiadomili policję o martwym dwulatku w jednym z mieszkań w Chodzieży. Dziecko było niedożywione i brudne. W mieszkaniu przebywali 21-letnia wówczas matka chłopca i jej o rok starszy partner.

Według ustaleń prokuratury, od kwietnia 2019 r. do marca 2020 r. para miała między innymi bić i podduszać dziecko, dopuszczać do spożywania przez dwulatka karmy przeznaczonej dla gryzoni oraz niedopałków papierosów.

Według śledczych chłopczyk miał być też między innymi zostawiany w łóżeczku turystycznym w obecności królika, który go gonił i próbował ugryźć. W grudniu 2019 r. para miała samodzielnie, bez pomocy medycznej, zdjąć opatrunek gipsowy z nogi chłopca i zaniechać jego badań kontrolnych. Innym razem, w trakcie festiwalu muzycznego, oskarżeni mieli zostawić dziecko pod opieką przypadkowych osób.

Przyznała się do zabójstwa, ale tłumaczyła, że "nie wie, jak to się stało"

Proces ruszył w kwietniu 2021 roku. Podczas pierwszej rozprawy oboje oskarżeni złożyli wyjaśnienia. Jak relacjonowała reporterka TVN24, podczas rozprawy kobieta znów zmieniła zdanie i przyznała się do zabójstwa dziecka. Choć tłumaczyła też, że nie było to jej zamierzeniem i nigdy nie chciała dziecku zrobić krzywdy.

- Nie wiem, jak to się stało, że jednak mu krzywdę zrobiłam, ciężko mi to wyjaśnić. Żyłam cały czas w wielkim stresie. Miałem problemy z Martinem, że on na mnie naskakiwał, że możemy stracić mieszkanie. Właścicielka też nie pałała do mnie sympatią. Miałam problemy z utrzymaniem pracy, nie miałam z kim zostawić małego, bo Martin potrafił nie przyjść rano do domu. Wtedy wypiłam trochę, miałam naprawdę fatalny dzień. Nie poszło mi na rozmowie o pracę, pokłóciliśmy się z Martinem. Chciałam przykryć małego, bo strasznie marudził. Ciągle się bałam, że znowu usłyszę, że stracimy mieszkanie, bo on ciągle płacze. Przykryłam go tą kołderką, bo chciałam, żeby przestał płakać. Wydawało mi się, że jak odchodziłam od łóżeczka, to wszystko było dobrze. Wiem, że zasłużyłam na karę – mówiła Anita W.

Oskarżona odniosła się też do spożywania przez dziecko karmy dla gryzoni i niedopałków papierosów. - Zdarzało się, że było to rozsypane, ale sprzątałam, zanim mały zdążył to chwycić. Nie byłam idealną matką, ale zawsze starałam się jak najlepiej – podkreśliła.

Z kolei Martin K. nie przyznał się w sądzie do zarzucanego mu czynu. Powiedział też, że do składania obciążających go wyjaśnień został zmuszony przez przesłuchujących go w śledztwie policjantów i prokuratora. Oskarżony wskazywał w wyjaśnieniach, że obojgu zdarzało się nadużywanie alkoholu. Martin K. podkreślał jednak, że miał z chłopcem lepszy kontakt. W jego ocenie Anita W. nie była dobrą matką; była porywcza, krzyczała i biła syna. We wcześniejszych zeznaniach odczytanych przez sąd, oskarżony pytany, czy Anita W. byłaby w stanie zrobić krzywdę synowi, odpowiedział, że "tak, byłaby do tego zdolna". Martin K. podkreślał, że oskarżona nie miała cierpliwości do dziecka, zastanawiała się, czy go nie oddać.

Mieszkance Chodzieży za zabicie swojego syna groziło dożywocie, a jej konkubentowi za znęcanie się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem – do 10 lat więzienia.

Lekarze powiadomili policję, postępowania dyscyplinarne w prokuraturze

W związku z tragiczną śmiercią dziecka pojawiło się wiele pytań dotyczących tego, czy tej tragedii dało się zapobiec. Pod koniec marca 2020 r. "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że syn Anity W. w październiku 2019 r. trafił do szpitala ze skomplikowanym złamaniem nogi. Lekarze wykluczyli, by obrażenia były efektem wypadku i powiadomili o sprawie policję. Według źródeł gazety, policjanci mieli podejrzewać, że to partner matki chłopca złamał dziecku nogę, jednak w tej sprawie nikomu nie postawiono zarzutów. W kwietniu 2020 r. Prokuratura Krajowa przekazała, że w toku wyjaśniania okoliczności sprawy okazało się, iż zarówno policja, jak i chodzieska prokuratura od miesięcy dysponowały informacjami o przemocy stosowanej wobec dziecka. W październiku 2019 r., gdy chłopczyk trafił do szpitala ze skomplikowanym złamaniem nogi, chodziescy policjanci przeprowadzili oględziny, rozmawiali z lekarzami oraz byli w mieszkaniu rodziny, nie założyli jej jednak tzw. niebieskiej karty. W marcu 2020 r. rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prokurator Łukasz Wawrzyniak poinformował, że w sprawie uszkodzenia ciała dwulatka chodzieska prokuratura otrzymała materiały z policji w połowie października 2019 r., jednak postępowanie dotyczące pobicia chłopca wszczęto 3 stycznia.

Do zabójstwa doszło w ChodzieżyTVN 24

Po przeanalizowaniu sprawy, w kwietniu 2020 r., Prokurator Generalny odwołał prokuratora rejonowego w Chodzieży oraz asesora prowadzącego śledztwo dotyczące znęcania się nad chłopcem. Wcześniej uchybienia i nieprawidłowości w pracy chodzieskiej prokuratury rejonowej stwierdził Prokurator Okręgowy w Poznaniu, który zawiesił w czynnościach prokuratora rejonowego tej jednostki oraz asesora. Prokurator okręgowy wystąpił także o wszczęcie wobec tych osób postępowania dyscyplinarnego. Postępowanie w sprawie śmierci dwulatka zostało przekazane Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu, z kolei szef wielkopolskiej policji odwołał ze stanowiska Komendanta Powiatowego Policji w Chodzieży.

Prokuratura umorzyła postępowanie wobec policjantów

W sierpniu 2020 r. lokalne media poinformowały, że po zakończeniu postępowania dyscyplinarnego trzech chodzieskich policjantów zostało ukaranych naganami. Śledztwo dotyczące ewentualnych nieprawidłowości w postępowaniu funkcjonariuszy przekazano Prokuraturze Okręgowej w Koninie. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koninie prokurator Ewa Woźniak przekazała na początku lutego 2022 roku, że śledczy umorzyli postępowanie w sprawie ewentualnego niedopełnienia w tej sprawie obowiązków przez funkcjonariuszy chodzieskiej policji. - Zgromadzony w toku postępowania materiał dowodowy nie potwierdził, by zaniechanie, czyli niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy policji, doprowadziło do realnego niebezpieczeństwa powstania szkody na rzecz małoletniego Marcela. W związku z tym prokurator stwierdził, że w czynie tym brak jest znamion czynu zabronionego i umorzył postępowanie - powiedziała rzeczniczka.

Andrzej Borowiak o naganie dla policjantów po śmierci 2-letniego Marcela (materiał z sierpnia 2020 roku)
Andrzej Borowiak o naganie dla policjantów po śmierci 2-letniego Marcela (materiał z sierpnia 2020 roku)13.08|

Prokurator Woźniak dodała, że prowadzone od 14 do 16 października 2019 r. działania chodzieskich policjantów nie potwierdziły, by chłopczyk był ofiarą przemocy. - Wręcz przeciwnie, sąsiedzi wypowiadali się o opiekunach Marcela pozytywnie, podkreślając zauważalną więź między chłopcem a partnerem jego matki. Wprawdzie wskazywali oni na pojedyncze płacze dziecka w godzinach nocnych, ale trwały one krótko – opisała prokurator. - Dziecko nie wykazywało symptomów ofiary przemocy domowej, czyli policja nie miała sygnałów do tego, by dalej monitorować tę sprawę - dodała. W uzasadnieniu umorzenia postępowania prowadzonego przez konińskich śledczych zaznaczono, że okoliczności wskazujące na stosowanie przemocy wobec dziecka ujawniono dopiero po śmierci dwulatka, w toku prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Poznaniu śledztwa. Umorzenie postępowania w sprawie ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez chodzieskich funkcjonariuszy jest nieprawomocne.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autorka/Autor:aa, fc/gp

Źródło: PAP, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Tom Homan - "car od granicy" Białego Domu - przekazał w wywiadzie ze stacją CNN, że agenci Urzędu do spraw Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE) od wtorku "są w terenie" i zaczęli "ukierunkowane operacje" przeciwko imigrantom stanowiącym "zagrożenie publiczne". Równocześnie zaznaczył, że aresztowań będzie z pewnością więcej, bo agenci nie poszukują tylko osób z wyrokami. Nowa administracja Białego Domu ogłosiła, że aresztowania będą mogły się odbywać w szkołach i kościołach. Reuters pisze, że pierwsze samoloty z deportowanymi są planowane już na ten tydzień.

"Ukierunkowane akcje" przeciwko imigrantom rozpoczęte w USA. Aresztowania możliwe w szkołach i kościołach

"Ukierunkowane akcje" przeciwko imigrantom rozpoczęte w USA. Aresztowania możliwe w szkołach i kościołach

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Rozporządzenie Donalda Trumpa dotyczące "obrony kobiet przed ekstremizmem ideologii gender" wprowadza zmiany w paszportach i innych oficjalnych dokumentach. Stanowi ono, że płeć jest "niezmiennym faktem biologicznym".

Zmiany w paszportach po decyzji Donalda Trumpa

Zmiany w paszportach po decyzji Donalda Trumpa

Źródło:
PAP

W pożarze hotelu w kurorcie narciarskim Kartalkaya w Turcji zginęło 76 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Ogień wybuchł we wtorek rano w hotelowej restauracji. Niektórzy turyści uciekali przed pożarem, spuszczając się z okien na prześcieradłach.

Pożar w ośrodku narciarskim. Turyści wyskakiwali z okien, coraz więcej ofiar

Pożar w ośrodku narciarskim. Turyści wyskakiwali z okien, coraz więcej ofiar

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, ABC News

Wiceszefowa Komisji Europejskiej (KE) Henna Virkkunen ostrzegła, że w związku z niszczeniem infrastruktury przez rosyjską flotę cieni, Unia Europejska (UE) powinna przygotować się na najgorszy scenariusz.

Niebezpieczeństwo na Bałtyku. "Musimy przygotować się na najgorszy scenariusz"

Niebezpieczeństwo na Bałtyku. "Musimy przygotować się na najgorszy scenariusz"

Źródło:
PAP

Jesteśmy Grenlandczykami, nie chcemy być Amerykanami - oświadczył premier wyspy Mute Egede. Dzień wcześniej nowo zaprzysiężony prezydent USA Donald Trump stwierdził, że Stany Zjednoczone potrzebują kontroli nad Grenlandią ze względu "na potrzeby międzynarodowego bezpieczeństwa".

"Nie chcemy być Amerykanami". Stanowcze stanowisko premiera

"Nie chcemy być Amerykanami". Stanowcze stanowisko premiera

Źródło:
PAP

Jestem za tym, żeby budować jak najsilniejsze relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Polska ma swoje dobre papiery i wydatki na zbrojenie, ale też zakupy w Stanach Zjednoczonych - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Przyznał, że "z optymizmem" patrzy na współpracę z administracją Donalda Trumpa.

Kosiniak-Kamysz o "dwóch rzeczach, które nas legitymują przed Stanami Zjednoczonymi w bardzo silny sposób"

Kosiniak-Kamysz o "dwóch rzeczach, które nas legitymują przed Stanami Zjednoczonymi w bardzo silny sposób"

Źródło:
TVN24

Na zaprzysiężeniu Donalda Trumpa pojawili się m.in. najbogatsi ludzie świata. Szczególną uwagę mediów i internautów przykuła partnerka jednego z nich, Jeffa Bezosa. Powodem - odważna stylizacja dziennikarki.

Skupiła na sobie uwagę na zaprzysiężeniu Trumpa. Kim jest Lauren Sanchez?

Skupiła na sobie uwagę na zaprzysiężeniu Trumpa. Kim jest Lauren Sanchez?

Źródło:
Fox News, People, Newsweek

Ericsson i Spotify to szwedzkie firmy, które wpłaciły pieniądze na fundusz inauguracyjny prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Według szwedzkich mediów w przypadku Ericcsona decyzja ta spotkała się z wewnątrzną krytyką, gdyż firma z zasady stara się nie angażować w sprawy polityczne.

I cóż, że ze Szwecji. Dwa przelewy od gigantów

I cóż, że ze Szwecji. Dwa przelewy od gigantów

Źródło:
PAP

Amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) wymaga od należącej do Elona Muska firmy SpaceX dochodzenia w związku z wypadkiem podczas ostatniego testowego lotu rakiety Starship. Statek kosmiczny eksplodował w powietrzu, a jego szczątki spadły na Ziemię. Agencja zawiesiła kolejne loty do czasu wyjaśnienia tej sprawy.

Megarakieta Starship na razie nie poleci. W firmie Muska trzeba przeprowadzić dochodzenie

Megarakieta Starship na razie nie poleci. W firmie Muska trzeba przeprowadzić dochodzenie

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

Europa nie może pozwolić sobie na to, by być na drugim miejscu za swoimi sojusznikami - podkreślił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas 55. Światowego Forum Ekonomicznego w szwajcarskim Davos. Dodał, że Europa musi walczyć o swoje miejsce jako silny, globalny lider, bo Rosja gotowa jest iść dalej. Odniósł się również do nowego rosyjskiego sojuszu z Iranem. - Przeciwko komu zawierają takie porozumienia? Przeciwko wam, przeciwko nam wszystkim - ocenił.

Wołodymyr Zełenski w Davos mówi o nowym sojuszu Władimira Putina

Wołodymyr Zełenski w Davos mówi o nowym sojuszu Władimira Putina

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk zwrócił uwagę na obecny w przemówieniu Donalda Trumpa wątek deportacji i na związaną z tym sytuację Polaków w USA. Powiedział, że chce, by polskie konsulaty i placówki w USA zostały przygotowane "do ewentualnych konsekwencji tych decyzji". Szef MSZ Radosław Sikorski przekazał później, że "w USA ustanawiamy dodatkowe dyżury konsularne". "Rodaków mieszkających za granicą, którym skończyła się ważność paszportu, zapraszamy do uzyskiwania nowych dokumentów" - dodał.

Polska reaguje po decyzji Trumpa. Sikorski "zaprasza po nowe dokumenty"

Polska reaguje po decyzji Trumpa. Sikorski "zaprasza po nowe dokumenty"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Premierzy Węgier i Słowacji ocenili, że wraz z początkiem prezydentury Donalda Trumpa, to oni reprezentują główny nurt polityczny. - To my jesteśmy mainstreamem - powiedział Viktor Orban. Robert Fico zapowiedział z kolei, że podobnie jak Donald Trump, chce wpisać do konstytucji deklarację, że istnieją tylko dwie płcie.

Orban i Fico triumfują. "To my jesteśmy mainstreamem"

Orban i Fico triumfują. "To my jesteśmy mainstreamem"

Źródło:
PAP

Sprawą ewentualnego przekazania posła PiS Marcina Romanowskiego do Polski zajął się Sąd Metropolitalny dla Budapesztu. Uznał on, że procedura przekazania Romanowskiego "może zostać wszczęta dopiero po odnalezieniu, zatrzymaniu i postawieniu poszukiwanej osoby przed sądem przez właściwe organy".

Węgierski sąd nie może "wszcząć procedury przekazania" Romanowskiego, bo najpierw trzeba go znaleźć i zatrzymać

Węgierski sąd nie może "wszcząć procedury przekazania" Romanowskiego, bo najpierw trzeba go znaleźć i zatrzymać

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Czekamy na wypłaty świadczeń - alarmują nas czytelnicy piszący na Kontakt24. Rodzice skarżą się na brak pieniędzy z rządowego programu Aktywny Rodzic, który ruszył 1 października ubiegłego roku. Jak dowiadujemy się w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej sytuacja dotyczy nawet 48 tysięcy dzieci, to 12 proc. wszystkich wniosków. - Nie dziwię się, że rodzice są wkurzeni - mówi nam z kolei jedna z mam, która za żłobek płaci ponad dwa tysiące złotych.

Co ósme dziecko bez pieniędzy z programu Aktywny Rodzic. "Budżet nie jest z gumy"

Co ósme dziecko bez pieniędzy z programu Aktywny Rodzic. "Budżet nie jest z gumy"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

PKO BP 6 maja 2025 roku wprowadzi zmiany w regulaminie bankowości elektronicznej, by dodatkowo zwiększyć bezpieczeństwo transakcji w internecie - poinformował bank w komunikacie. Wprowadzone zostaną "nowe limity dzienne na przelewy, które klienci robią w serwisie internetowym".

Największy bank w Polsce szykuje duże zmiany dla klientów. "Nowe limity dzienne"

Największy bank w Polsce szykuje duże zmiany dla klientów. "Nowe limity dzienne"

Źródło:
tvn24.pl

We wtorkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana, a kumulacja rośnie do 150 milionów złotych. W Polsce odnotowano wygraną w wysokości ponad 1,1 miliona złotych. Oto liczby, które wylosowano 21 stycznia 2025 roku.

Rośnie kumulacja w Eurojackpot. Duża wygrana w Polsce

Rośnie kumulacja w Eurojackpot. Duża wygrana w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Zarzut kradzieży usłyszał 52-latek, który w trakcie wykonywania remontu mieszkania miał ukraść pierścionek z brylantem o wartości pięciu tysięcy złotych. Mężczyzna nie przyznał się do winy.

Odzyskała skradziony pierścionek z brylantem i dowiedziała się, ile jest wart

Odzyskała skradziony pierścionek z brylantem i dowiedziała się, ile jest wart

Źródło:
tvn24.pl

Inspektorzy Przewodnika Michelin mają zakaz wstępu do restauracji we francuskim kurorcie narciarskim Megeve. To decyzja właściciela i szefa kuchni Marca Veyrata, który sześć lat temu wytoczył przewodnikowi kulinarnemu proces za zabranie mu jednej z gwiazdek - poinformował portal stacji CNN.

Szef kuchni nie chce gwiazdek Michelin. Zakazał inspektorom wstępu

Szef kuchni nie chce gwiazdek Michelin. Zakazał inspektorom wstępu

Źródło:
PAP, CNN

Zakończył się proces Piotra M. oskarżonego o spowodowanie wypadku, do którego doszło w maju 2023 roku w miejscowości Boksycka (województwo świętokrzyskie). Zginęło wtedy pięć osób, wracały z wesela.

Pijany i po narkotykach jechał o 97 kilometrów na godzinę za szybko. Zginęło pięć osób

Pijany i po narkotykach jechał o 97 kilometrów na godzinę za szybko. Zginęło pięć osób

Źródło:
PAP

Chwilę grozy przeżył nastolatek w autobusie miejskim jadącym przez Siedlce (Mazowieckie). Jeden z pasażerów przystawił mu nóż do gardła i zażądał pieniędzy. Zareagowała kierująca autobusem, która powiadomiła dyspozytora i dowiozła napastnika na pętlę. Tam czekała na niego policja.

Nożem groził nastolatkowi w autobusie, żądał pieniędzy. Kierująca postanowiła działać

Nożem groził nastolatkowi w autobusie, żądał pieniędzy. Kierująca postanowiła działać

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zapadł wyrok w sprawie podwójnego zabójstwa na warszawskiej Białołęce. Jarosław K. za zabicie swojej 50-letniej siostry i jej 22-letniego syna usłyszał karę dożywocia. W uzasadnieniu wyroku sędzia podkreślał, że w jego ponad 30-letniej karierze nie spotkał się jeszcze z tak brutalną zbrodnią. Nieuzasadnioną, niezawinioną. Wyrok jest nieprawomocny.

Zabił siostrzeńca, później siostrę. Sąd: zbrodnia wyjątkowo brutalna, bez powodu. Wyrok

Zabił siostrzeńca, później siostrę. Sąd: zbrodnia wyjątkowo brutalna, bez powodu. Wyrok

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W momencie wypowiadania słów przysięgi przez Donalda Trumpa jego dłoń nie leżała na Biblii, którą obok trzymała jego żona, Melania. Wielu internautów zastanawiało się, czy miało to jakikolwiek wpływ na samą przysięgę. Wyjaśniamy.

Trump nie położył dłoni na Biblii podczas zaprzysiężenia. Co to oznacza?

Trump nie położył dłoni na Biblii podczas zaprzysiężenia. Co to oznacza?

Źródło:
ABC, Reuters

Dla mnie najbardziej interesujące jest to, czego nie usłyszeliśmy - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Bohdan Szklarski. Amamerykanista i politolog komentował w programie wydarzenia wokół inauguracji Donalda Trumpa. Jak zauważył, "nie usłyszeliśmy ostrych deklaracji antychińskich" z ust Trumpa.

"Wysłał do prezydenta Chin sygnał: jak nie będziesz mnie denerwować, to widzisz, mogę być łagodniejszy"

"Wysłał do prezydenta Chin sygnał: jak nie będziesz mnie denerwować, to widzisz, mogę być łagodniejszy"

Źródło:
TVN24

Rząd przyjął projekty nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia - poinformowała ministra zdrowia Izabela Leszczyna. Ministra wyjaśniła, że regulacje będą dotyczyć rynku e-papierosów. Nowe przepisy mają wprowadzać zakaz ich sprzedaży osobom niepełnoletnim, dotyczą także produktów, które nie zawierają nikotyny.

Zakaz dla nieletnich. Jest decyzja rządu

Zakaz dla nieletnich. Jest decyzja rządu

Źródło:
tvn24.pl, PAP
Brat ministra Ziobry pozorował pracę? Jest zawiadomienie do prokuratury

Brat ministra Ziobry pozorował pracę? Jest zawiadomienie do prokuratury

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W czasie posiedzenia komisji sprawiedliwości doszło do sporu o poprawkę PSL do ustawy incydentalnej, która zakłada, że w kwestii ważności wyborów prezydenckich w 2025 roku orzekać będzie 15 najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym sędziów z izb: Karnej, Cywilnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Gdy posłanka KO Barbara Dolniak broniła argumentacji wnioskodawcy, posłowie PiS zareagowali śmiechem i niewybrednym komentarzem o "głupocie" posłanki.

Posłowie PiS wyśmiewają posłankę, mówią o jej "głupocie"

Posłowie PiS wyśmiewają posłankę, mówią o jej "głupocie"

Źródło:
PAP, TVN24

Według byłego premiera mniejsze miasta i gminy zostały skrzywdzone przy podziale środków budżetowych. Mateusz Morawiecki uważa, że więcej pieniędzy na mieszkańca przypadło dużym miastom. Wyjaśniamy, co polityk pomija w swoich wywodach.

Morawiecki: "skrajnie niesprawiedliwie" podzielono subwencje dla samorządów. A czego nie mówi

Morawiecki: "skrajnie niesprawiedliwie" podzielono subwencje dla samorządów. A czego nie mówi

Źródło:
Konkret24

Obecne w pyle drogowym wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA) mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Są one substancjami rakotwórczymi. Im większe natężenie ruchu, szczególnie w centrum miasta, tym ich stężenie jest wyższe - wynika z przeprowadzonych w Warszawie badań dr Sylwii Dytłow z Polskiej Akademii Nauk.

WWA szkodzi warszawiakom. Wysokie stężenie substancji rakotwórczych w pyle drogowym

WWA szkodzi warszawiakom. Wysokie stężenie substancji rakotwórczych w pyle drogowym

Źródło:
PAP

Zima zaatakowała na południowym wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Śnieg obficie sypie tam, gdzie nawet słabe opady są rzadkością. Trudne warunki pogodowe szczególnie mocno dotknęły Houston w Teksasie, gdzie władze odradzają wyjeżdżanie na drogi. W całym kraju odwołano tysiące lotów.

"To nie jest normalny widok". Zwykle nie ma tam śniegu, teraz dzieje się to

"To nie jest normalny widok". Zwykle nie ma tam śniegu, teraz dzieje się to

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, NWS, Reuters, eu.jsonline.com

Serwis BBC Travel przygotował zestawienie 25 najlepszych miejsc z całego świata, które warto odwiedzić w 2025 roku. W tych lokalizacjach turyści mają poczuć się mile widziani i nie zostać przytłoczeni liczbą przyjezdnych. Na czele rankingu znalazła się Dominika.

Turyści mile widziani. Ranking 25 najlepszych miejsc

Turyści mile widziani. Ranking 25 najlepszych miejsc

Źródło:
PAP, BBC

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał zaraz po przysiężeniu kilkadziesiąt rozporządzeń i dokumentów, między innymi ogłaszając stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem, znosząc prawo ziemi, wstrzymując egzekwowanie ustawy o TikToku i ułaskawiając osoby skazane za szturm na Kapitol w 2021 roku. Przedstawiamy najważniejsze decyzje Trumpa podjęte w pierwszym dniu prezydentury.

Lawina rozporządzeń Trumpa. Lista najważniejszych decyzji

Lawina rozporządzeń Trumpa. Lista najważniejszych decyzji

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, NYT
"Po maleńkie torciki ustawiały się ogromne kolejki". Skąd się wziął Dzień Babci?

"Po maleńkie torciki ustawiały się ogromne kolejki". Skąd się wziął Dzień Babci?

Źródło:
tvn24.pl
Premium