Były wiceminister zatrzymywał auta i strzelał? Prokuratura przedłuża śledztwo

Decyzję o przedłużeniu śledztwa podjął prokurator z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, która zajmuje się sprawą.

- Czekamy na opinię chemiczno-toksykologiczną Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu. Prokurator podejmie decyzję w oparciu o materiał dowodowy, który ma wpłynąć do 15 sierpnia - wyjaśnia Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Na podstawie opinii biegłych, prokurator podejmie decyzję czy Zbigniew R. usłyszy kolejne zarzuty. Wcześniej usłyszał zarzuty jazdy po pijanemu i gróźb z użyciem broni. Po wpłaceniu 35 tys. zł poręczenia majątkowego może odpowiadać z wolnej stopy. Śledztwo zostało przedłużone do 8 października.

W niedzielę 6 kwietnia, około godziny 21, Zbigniew R. zajechał drogę samochodowi, którym podróżowała trzyosobowa rodzina. Następnie, ubrany w kapcie i piżamę, wysiadł z auta i oddał w powietrze kilka strzałów ze swojej broni. Kobiecie prowadzącej samochód udało się zawrócić i pojechać w przeciwnym kierunku. Policję o zdarzeniu zawiadomił jej mąż.

Jak ustaliła prokuratura, kilka minut wcześniej zajechał drogę podróżującej grupie 5 młodych ludzi i oddał z samochodu 3 strzały w kierunku pobocza.

Zbigniew R. został zatrzymany przez policję około północy na drodze Zbąszyń - Nowy Tomyśl. Jak się wówczas okazało, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji miał w organizmie 1,6 promila alkoholu.

Zatrzymany miał grozić policjantom zwolnieniem z pracy, złożył też za pośrednictwem swojego pełnomocnika zażalenie w związku z zatrzymaniem. W poniedziałek 7 kwietna, miał skarżyć się na złe samopoczucie i problemy z sercem, w związku z czym trzy następne dni spędził w jednym z poznańskich szpitali.

Zobacz materiał "Polski i Świat":

Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań