UEFA bierze pod lupę incydent z bananem. Owoc wylądował na murawie przy okazji czwartkowego meczu Włochów z Chorwatami w Poznaniu. Federacja podejrzewa, że kibice z Bałkanów chcieli w ten sposób sprowokować czarnoskórego piłkarza Italii Mario Balotellego.
Banan wylądował na murawie w trakcie spotkania grupy C. Samego rzutu nie zarejestrowano, ale zdaniem fotoreportera agencji AFP owoc pochodził z sektora zajmowanego przez chorwackich kibiców.
Z tego samego, z którego - zdaniem dziennikarza - miały dochodzić odgłosy naśladujące małpy, akurat w momencie, gdy przy piłce znajdował się Balotelli.
Włosi nie widzieli
UEFA oświadczyła, że weźmie sprawę pod lupę. "Przyjrzymy się tym doniesieniom" - potwierdziła federacja. Włoski Związek Piłki Nożnej ani sam piłkarz nie dostrzegli incydentu.
Mario Balotelli przeciwko Chorwacji zagrał 69 minut. Tak samo jak przeciwko Hiszpanii gola jednak nie strzelił, pomimo że miał wiele świetnych okazji.
Zabije za banana
Snajper Manchesteru City, chyba najczęście obrażany piłkarz na tle rasistowskim, przed Euro zapowiedział, że nie ręczy za siebie, gdy stanie na drodze osoby, która w jego kierunku rzuci bananem.
- Jeśli [rasistowski incydent] będzie miał miejsce, zejdę z boiska i pójdę do domu - zapowiedział.
I ostrzegał: - Jeśli ktoś na ulicy rzuci we mnie bananem, pójdę do więzienia, bo go zabiję. Rasim jest nie do zaakceptowania. Nie znoszę tego. Jesteśmy w 2012 roku. To nie może mieć miejsca.
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl