Wpadł do sklepu w Kożuchowie (woj. lubuskie), wyciągnął nóż i ranił nim dwie kobiety. Gdy na miejsce przybyła policja, mężczyzna nie zamierzał się poddawać. Nie pomógł gaz ani strzał ostrzegawczy. Mężczyznę udało się obezwładnić jednemu z funkcjonariuszy.
Dochodziła godzina 7, gdy do jednego ze sklepów w Kożuchowie przy ulicy 22 Lipca 1807 r. wpadł 44-latek. Mężczyzna nie był zainteresowany robieniem zakupów.
- Od razu zaatakował nożem dwie kobiety: 43–letnią ekspedientkę i 60–letnia klientkę. Zostały one ranione w okolicach ręki i głowy - podaje Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
Nie chciał się poddać
Policję powiadomiła druga z pracownic sklepu, będąca w tym czasie na jego zapleczu. Gdy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, 44-latek nie zamierzał się poddawać. Agresywny mężczyzna nie reagował na polecenia, nie odrzucił noża nawet po użyciu przez mundurowych gazu i strzale ostrzegawczym. W końcu jeden z policjantów obezwładnił mężczyznę, zachodząc go od tyłu i wytrącając z ręki nóż.
44-letni mieszkaniec Kożuchowa trafił do policyjnego aresztu.
- Pokrzywdzone zostały zabrane przez pogotowie do szpitala w Nowej Soli – powiedział Marcin Maludy. Według lekarzy doznane rany nie zagrażają ich życiu.
- Na razie nie znamy motywu jego działania. Będzie to wyjaśniane pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Nowej Soli. Prokurator zadecyduje także o treści zarzutów, jakie zostaną mu przedstawione. Tutaj kluczowe będą między innymi opinie lekarzy na temat obrażeń, jakie zadał swoim ofiarom. Rutynowo będą też przeprowadzone badania stanu zdrowia psychicznego sprawcy – przekazał Maludy.
Dodał, że na razie nie wiadomo, czy mężczyzna był pod wpływem alkoholu bądź narkotyków.
Autor: FC/gp / Źródło: PAP, TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań