Cyryl Ratajski, legendarny prezydent Poznania okresu międzywojennego, przez pół roku był ministrem spraw wewnętrznych. To właśnie on 95 lat temu polecił utworzyć Policję Kobiecą. Pierwsze funkcjonariuszki zajmowały się głównie zwalczaniem handlu ludźmi, stręczycielstwa, sutenerstwa czy przestępstw seksualnych.
W Poznaniu trwa szósta edycja Poznańskiego Festiwalu Kryminału Granda. Jednym z jego elementów jest parada z okazji 95-lecia kobiet w policji, która przeszła w południe przez Stary Rynek.
- Policja Kobieca została powołana na wniosek ówczesnego ministra Cyryla Ratajskiego, czyli poznaniaka - przypomina Małgorzata Sikorska, rzecznik prasowa festiwalu Granda.
Cyryl Ratajski w rządzie był zaledwie pół roku - od 17 listopada 1924 r. do 14 czerwca 1925 r. Zarówno wcześniej, jak i później był prezydentem Poznania. Dokładnie 26 lutego 1925 roku polecił utworzyć Policję Kobiecą.
Walczyły ze stręczycielami i handlarzami ludźmi
- Do służby przyjęto wówczas zaledwie 30 pań, na czele których stanęła 33-letnia Stanisława Paleolog, członkini byłej Milicji Obywatelskiej Kobiet we Lwowie, uczestniczka wojny polsko-bolszewickiej. Została ona pierwszą Komendantką Policyjnej Kobiecej Brygady Sanitarno-Obyczajowej w Stołecznym Urzędzie Śledczym - przypominał Przemysław Adamik z Wydziału Komunikacji Społecznej Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp.
Po szkoleniu absolwentki kursu trafiły do Urzędu Śledczego Miasta Warszawy i do policji kryminalnej w Łodzi.
Ich głównym zadaniem było zwalczanie przestępstw przeciwko kobietom: handlu ludźmi, stręczycielstwa, sutenerstwa czy przestępstw popełnianych na tle seksualnym. Zajmowały się także przestępstwami przeciwko rodzinie i opiece oraz przestępstwami nieletnich. Zaczęły rozwijać działalność o charakterze typowo prewencyjnym, której celem była eliminacja zagrożeń wśród dzieci, młodzieży i kobiet.
Surowe wymogi
Żeby zostać policjantką, należało sprostać wielu wymogom. Do służby przyjmowano wyłącznie panny lub bezdzietne wdowy w wieku od 25 do 45 lat. Kandydatki musiały odznaczać się nienaganną opinią i zobowiązać się, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat nie wyjdą za mąż. Wymogiem do wstąpienia do służby były także dobry stan zdrowia, krótkie włosy oraz co najmniej 164 cm wzrostu.
Obowiązujące przepisy zakazywały makijażu czy ekstrawaganckich fryzur, a ich wygląd musiał być jak najbardziej stonowany i estetyczny. Te wszystkie obostrzenia nie zniechęcały jednak kobiet do wstępowania w policyjne szeregi i formacja szybko i prężnie zaczęła się rozwijać.
Wzór dla Angielek
Do wybuchu II wojny światowej zorganizowano jeszcze kilka kursów dla policjantek. Policja Kobieca w II RP rozwijała się bardzo dobrze i była wysoko ocenia na całym świecie. Polskie policjantki zaangażowane były w zwalczanie przestępczości kryminalnej ale podejmowały także działania prewencyjne, co wówczas było wyjątkiem. Nawet w Anglii, która uchodzi za kolebkę policji kobiecej policjantki pełniły raczej role opiekunek społecznych. W Polsce nosiły broń, przesłuchiwały podejrzanych, prowadziły prace operacyjną. Efekt? Angielki przyjeżdżały na wizyty przyglądać się pracy Polek.
Do lata 1939 roku na kolejnych edycjach kursów w Głównej Szkole Policji Państwowej w Warszawie szkolenie odbyło 300 policjantek.
Obecnie kobiety w policji wykonują zadania we wszystkich pionach: prewencyjnym, wspomagającym oraz kryminalnym. Zajmują stanowiska na różnych szczeblach hierarchii służbowej.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Śląska policja