Przeglądając portal społecznościowy, natknął się na profil 12-latki. Zaczęło się od zwykłej rozmowy, skończyło na nakłanianiu do spotkania i "chęci podjęcia czynności seksualnych". 44-letni mieszkaniec Gostynia usłyszał zarzuty, grozi mu nawet 5 lat więzienia.
Mężczyzna podający się za 26-latka odnalazł dziewczynkę w internecie. Zaczęło się od zwykłej rozmowy w sieci, która z każdą chwilą stawała się coraz bardziej niebezpieczna. W sprawie szybko zareagowała matka, która zobaczyła historię konwersacji córki.
- Po początkowym przedstawieniu i nawiązaniu kontaktu, rozmowach na różne tematy, wymiana informacji zaczęła dotykać szeroko rozumianej sfery seksualnej. Następnie oboje wysyłali sobie swoje intymne zdjęcia, a finałem było nakłanianie przez tego mężczyznę do spotkania i do podjęcia tzw. innych czynności seksualnych - mówi w rozmowie z tvn24.pl Jacek Masztalerz, z-ca prokuratora rejonowego w Gostyniu.
"Randka" nie wyszła
Mężczyzna kontaktował się z dziewczynką między 4 a 9 kwietnia. Wystarczyło więc zaledwie kilka dni na przekonanie jej do spotkania. Dzięki szybkiej interwencji matki oraz policji, "randka" się nie udała, a funkcjonariusze zaczęli typować sprawców.
- Policjanci zabezpieczyli na miejscu zdarzenia telefon, korespondencję i zaczęli szukać sprawców. Funkcjonariusze wytypowali telefon, z którego mężczyzna wysyłał część wiadomości i zdjęć - informuje Masztalerz.
Mężczyzna usłyszał zarzuty
Sprawcy przedstawiono dwa zarzuty: prezentowania treści pornograficznych osobie, która nie ukończyła 15 roku życia oraz nakłaniania małoletniej za pomocą sieci teleinformatycznych do obcowania płciowego. - Ten pierwszy zagrożony jest karą do 3 lat, a drugi do 2 lat pozbawienia wolności - precyzuje Masztalerz.
Mężczyzna przyznał się do winy. - Dodał również, że podejmował próby kontaktu z innymi dziewczynkami. Być może po weryfikacji nośników elektronicznych, które mamy zabezpieczone ustalimy kolejne pokrzywdzone osoby - dodaje prokurator.
Sprawca znajduje się pod dozorem policji. 44-latek ma zakaz kontaktowania się w jakikolwiek sposób z pokrzywdzonym dzieckiem.
Autor: mm / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24