Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś w rozmowie z RMF FM stwierdził, że "mamy przełom w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek". Podkreślił, że to "wielkie efekty gigantycznej pracy śledczych". Tymczasem Prokuratura Krajowa zaprzecza, by go o śledztwie informowała. W sprawie zatrzymano dwie osoby.
"Mamy przełom w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Są wielkie efekty gigantycznej pracy śledczych. Ostatnie zeznania dają taki materiał dowodowy, który pozwala mówić o wielkim przełomie w śledztwie. Są twarde dane, które pozwolą prokuraturze wyciągać konsekwencje" - opisał wiceminister sprawiedliwości Michał Woś w czwartkowej rozmowie "7 pytań" o 7:07 w internetowym Radiu RMF24 .
Jarosław Onyszczuk, członek Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia, zapytał na Twitterze zapytał: "W jakim trybie wiceminister sprawiedliwości uzyskuje informacje o śledztwie prokuratury? Bo w tym przypadku na pewno nie dotyczą one bezpieczeństwa państwa (art.12 prawa o prokuraturze)".
Przed godziną 14 Prokuratura Krajowa odpowiedziała: "Prokuratura Krajowa nie udzielała wiceministrowi (Michałowi Wosiowi - przyp. red.) żadnych informacji dotyczących śledztwa ws. zaginięcia Iwony Wieczorek".
Zaginiona 19-latka
Iwona Wieczorek zaginęła 12 lat temu. Miała wówczas 19 lat.
W środę na polecenie prokuratora małopolskiego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie zatrzymano dwie osoby, w tym Pawła P., który bawił się z Iwoną tego wieczoru, gdy zaginęła. - Po doprowadzeniu do prokuratury usłyszą one zarzuty - poinformowała Prokuratura Krajowa.
Przez 18 miesięcy od zaginięcia kobiety żaden z podjętych przez śledczych tropów nie zdołał doprowadzić do rozwikłania zagadki zaginięcia Iwony Wieczorek. W końcu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zdecydowała się umorzyć sprawę.
Śledztwo od nowa
W 2017 roku ruszyły kolejne poszukiwania Iwony w Jelitkowie. Tam policjanci przy pomocy specjalistycznego sprzętu szukali ciała bądź jakichkolwiek śladów po zaginionej w Parku Reagana. Kilka miesięcy potem funkcjonariusze przeszukiwali teren Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, w pobliżu którego biegła droga Iwony do domu.
Od 2019 roku nad sprawą pracują prokuratorzy z Archiwum X działającego w Małopolskim Wydziale Zamiejscowym Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie.
Już po przejęciu śledztwa przez prokuratorów z Krakowa w marcu 2020 roku przeszukano teren działki babci Pawła P. przy ul. Reja w Sopocie, gdzie Iwona Wieczorek bawiła się ze znajomymi przed wyjściem do dyskoteki. Przez kilka dni teren zabezpieczali funkcjonariusze z Gdańska, a technicy badali każdy centymetr ogródka. Tam funkcjonariusze znaleźli m.in. szczątki ubrań, ale jak wykazało śledztwo, nie miały one związku z zaginięciem dziewczyny.
Mężczyzna z ręcznikiem
Z kolei we wrześniu tego roku policja przeszukała dom kolegi dziewczyny - Pawła P. Zabezpieczono nośniki zawierające m.in. pliki i zdjęcia. Po tych czynnościach policji mężczyzna udzielił wywiadu Onetowi, w którym skarżył się na nękanie przez funkcjonariuszy. Wówczas też przesłuchano partnerkę mężczyzny.
Na początku grudnia Komenda Główna Policji opublikowała film, na którym pokazano twarz "mężczyzny z ręcznikiem". Ten nieznany w 2010 r. mężczyzna mógł prawdopodobnie widzieć jako ostatni Iwonę Wieczorek. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak szedł za dziewczyną przy wejściu nr 63 w Gdańsku Jelitkowie. 58-letni mężczyzna w sobotę (10 grudnia) zgłosił się na policję w Chorzowie, został przesłuchany w charakterze świadka i wypuszczony do domu.
Źródło: RMF FM, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24