Amelia, Klara i Nadia wyglądają identycznie. "Szczególna ciąża" w Szczecinie

Szczęśliwi rodzice Amelii, Klary i Nadii
Jednojajowe trojaczki przyszły na świat w szczecińskim szpitalu
Źródło: tvn24

Jednojajowe trojaczki urodziły się w szpitalu "Zdroje" w Szczecinie. Dostały imiona Amelia, Klara i Nadia. Ich rodzice przyznają, że byli pod ogromnym wrażeniem, kiedy się dowiedzieli, że będą mieli aż trzy dziewczynki. - Każda ciąża jest dla nas wyjątkowa, ale ta konkretna na pewno była szczególna - przyznaje profesor Elżbieta Ronin-Walknowska ze szczecińskiej placówki.

Statystyki mówią, że trojaczki powstałe z podziału jednej komórki jajowej rodzą się raz na 500 tysięcy porodów. Tym razem przyszły na świat w Szczecinie, 2 maja, w szpitalu "Zdroje". Ponieważ są jednojajowe, wyglądają identycznie. Rodzice - pani Elżbieta i pan Mariusz Kiewra - nadali im imiona: Amelia, Klara i Nadia.

- Każda ciąża jest dla nas wyjątkowa, ale ta konkretna na pewno była szczególna – przyznaje profesor Elżbieta Ronin-Walknowska, specjalistka od ciąż wielorakich i lekarz ze szpitala "Zdroje".

- Dzieci przyszły na świat w 29. tygodniu, są wcześniakami. Stąd też dzieci musiały spędzić po porodzie więcej czasu niż zwykle dzieci zostają - opowiada nam Wojciech Halec, lekarz prowadzący ciążę.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Szczęśliwi rodzice z trójką nowych pociech
Szczęśliwi rodzice z trójką nowych pociech
Źródło: Szpital "Zdroje"

Tata aż musiał usiąść

W środę dziewczynki wracają do domu, gdzie przywita ich dwuletnia siostra Zuza. Pani Elżbieta i pan Mariusz przyznają, że wciąż są pod ogromnym wrażeniem faktu, że zostali rodzicami trojaczków. - Dowiedziałam się podczas badania na przełomie października i listopada. Mąż nie mógł być ze mną ze względu na pandemię - mówi pani Elżbieta. Pan Mariusz był na przystani jachtowej w Kostrzynie i tam dostał od żony SMS z nowinami. - Musiałem usiąść - wspomina pan Mariusz.

Rodzice twierdzą, że, choć dziewczynki wyglądają na identyczne, oni już dostrzegają różnice w charakterach i potrafią je rozpoznać. Są też już dobrze przygotowani, by zaopiekować się czwórką dzieci. - Pierwszym zakupem strategicznym był duży samochód - śmieje się mama trojaczków.

Mają też odpowiedni wózek, który - jak przyznają - jest bardzo ciężki, więc znoszenie z trzeciego piętra, na którym mieszkają, może nastręczać im kłopotów. Myślą też o zatrudnieniu niani, która pomoże w opiece nad pociechami. Nie tracą jednak dobrych humorów i - jak podkreślają - cieszą się swoim potrójnym szczęściem.

Czytaj także: