W Szczecinie trwa już 24. dzień protestu rolników domagających się wstrzymania importu ukraińskiego zboża. Nasza ekipa towarzyszyła im podczas oglądania konwentu Prawa i Sprawiedliwości, na którym padły deklaracje o planowanych dopłatach do zboża i nawozów, a także "tarczy dla polskiego rolnictwa". - Nie uwierzymy, póki nie będzie konkretów - mówi jeden z uczestników protestu.
Protest rolników w Szczecinie rozpoczął się 23 marca 2023 r. Jego uczestnicy domagają się m.in. uregulowania kwestii zboża z Ukrainy. Wśród postulatów protestujących jest też m.in. pomoc przy spłacie kredytów zaciąganych na działalność rolniczą oraz wprowadzenia "tarczy antykryzysowej" dla rolnictwa.
Protestujący rozbili tzw. zielone miasteczko na Wałach Chrobrego przed siedzibą Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie. Nieprzerwanie już blisko miesiąc przed gmachem stoją ciągniki, przyczepy kempingowe, na ogrodzeniach zawieszone są transparenty z hasłami, a na wietrze powiewają biało-czerwone flagi.
Nie uwierzą bez konkretów
W sobotę protestujących rolników odwiedziła reporterka TVN24 Nadia Rulak i wspólnie z nimi oglądała wystąpienia polityków Prawa i Sprawiedliwości w miejscowości Łyse koło Ostrołęki.
- To, co dzisiaj powiedzieli zarówno minister Telus, premier Morawiecki i prezes Kaczyński, to pewne zapowiedzi i one się odnoszą w pewnym sensie do naszych postulatów. Natomiast, aby doszło do sukcesu musimy czekać na konkretne rozporządzenia, które będą jasno precyzowały, dla kogo ma być ta dopłata, kto z niej skorzysta, jak ma być naliczana ta kwota minimalna 1400 złotych. Jest wiele pytań - przyznaje
- Dopóki nie będzie konkretnych rozporządzeń, w których będzie jasno napisane co, kto, ile, dlaczego i za co, to dzisiaj musimy na chłodno podchodzić do tego, co usłyszeliśmy - dodaje
Protest w Szczecinie jest już oficjalnie przedłużony do 21 maja. Jak zapewnia rolnik Łukasz Rzewulski, będą tam stać, dopóki nie usłyszą konkretnych zobowiązań.
Już w czwartek pojawiły się zapowiedzi o zamknięciu granicy dla ukraińskiego zboża. W sobotę ponownie padły te deklaracje. Czy rolnicy w nie wierzą?
- Nie uwierzymy, póki nie będzie konkretów. Jeżeli zboże stanie, bądź nie będzie rozładowywane w Polsce, to będzie konkretna odpowiedź. Jak na razie możemy się tylko przyglądać i dalej czekać tutaj twardo aż coś osiągniemy - powiedział Karol Lebowski
Rolnicy chcą stabilizacji
Reporterka TVN24 rozmawiała już wcześniej z zachodniopomorskimi rolnikami, pytając ich o nastroje, przewidywania i postulaty.
- Głównie chcielibyśmy, aby import zboża z Ukrainy stanął. To zboże miało do Polski tylko wjechać i wyjechać do krajów, które potrzebują tego zboża. A nie, że to zboże zalewa nasz rynek. My nie jesteśmy w stanie konkurować z ukraińskim zbożem i korporacjami, które je do nas eksportują - mówi Lebowski.
- Chcielibyśmy usłyszeć, że będzie tak, jak miało być od początku. My mieliśmy tylko pomóc w jego wywozie ze względu na wojnę w Ukrainie i jej problemy. A to zostaje w Polsce, firmy robią sobie na tym biznesy i tak to wygląda, że my niestety nie mamy przyszłości. Dzisiaj powiedzmy cokolwiek zarobimy, a pojutrze okaże się, że nie będziemy mieli z czego spłacać kredytów - dodaje rolnik
Inny rolnik z powiatu kołobrzeskiego Łukasz Rzewuski zapewnia, że cały czas wierzy w pomyślne rozwiązanie sytuacji.
- Wciąż nam jest obiecywana pomoc, jakieś obietnice. A my nie chcemy pomocy, my jesteśmy samowystarczalni i byśmy sobie dali radę, tylko potrzebujemy stabilności, stabilnych cen, a nie wciąż windowania cen nawozów, cen paliwa. Rządzący byli w stanie z dnia na dzień obniżyć cenę paliwa czy cenę nawozów, która jeszcze kilka miesięcy temu wynosiła blisko pięć tysięcy złotych za tonę, a teraz płacimy lekko ponad dwa tysiące, gdzie zboże bardzo staniało i jesteśmy stratni na tym wszystkim - zaznacza.
Czytaj więcej: Minister rolnictwa w żółtej kamizelce wśród protestujących. "Założyłem ją nie dla szpanu. Jestem jednym z was"
Protest w Szczecinie do skutku
Jedno z prezentowanych w zielonym miasteczku haseł brzmi "Problemy w rolnictwie dziś, to problemy w przemyśle jutro". Rolnicy są zawzięci i zdecydowani. Jak mówią, będą pikietować do skutku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24