W Wielki Piątek w okolicy Swarożyna na zjeździe z autostrady A1 w aucie na świat przyszedł Maksymilian. Rodzina nie zdążyła dowieźć rodzącej kobiety do szpitala na czas. Matce dziecka przy porodzie pomogła teściowa, która jest położną.
W piątek w trakcie prowadzenia kontroli na autostradzie A1 w okolicach Swarożyna do inspektorów podjechał samochód osobowy, którego kierowca poinformował, że kobieta tuż przed momentem urodziła w pojeździe dziecko. O nietypowej sytuacji w swoich mediach społecznościowych poinformowała Inspekcja Transportu Drogowego.
W samochodzie wraz z rodzącą kobietą podróżował jej partner, dwoje dzieci i teściowa - położna. Ze Starszyna jechali do Kociewskiego Centrum Zdrowia w Starogardzie Gdańskim, jednak nie zdążyli na czas. Poród odbył się błyskawicznie.
- Termin porodu wyznaczono mi na 11 kwietnia. Rozpoczęcie akcji porodowej było dla nas zaskoczeniem, bo w dzień wcześniej lekarz obiecywał, że święta spędzę w domu. W piątek rano zaczął pobolewać mnie brzuch, a następnie bardzo szybko pojawiły się skurcze. Całą rodziną ruszyliśmy do szpitala i gdyby nie teściowa, to nie wiem, jakby się to skończyło - mówi mama dziecka, pani Magdalena.
Jak poinformowała Inspekcja Transportu Drogowego, rodzącej kobiecie pomógł również kierowca ciężarówki, który przekazał koc niezbędny do utrzymania komfortu cieplnego matki i noworodka.
"Do czasu przybycia karetki pogotowia inspektorzy byli z rodzicami. Kierowali też ruchem, aby karetka bezkolizyjnie mogła podjechać bezpośrednio do rodziny" - napisali inspektorzy ITD w mediach społecznościowych.
Mama i synek dochodzą do siebie w szpitalu
Mama i Maksymilian, bo takie imię nadano chłopcu, czują się dobrze. Są już pod opieką specjalistów w Kociewskim Centrum Zdrowia. Babcia dziecka na co dzień pracuje w starogardzkim szpitalu.
- Synek powinien mieć darmowy wjazd na autostradę A1 - śmieje się mama chłopca.
Źródło: PAP, TVN24