Katarzyna W. - matka dwóch chłopców, którzy byli maltretowani i wykorzystywani seksualnie przez jej partnera - została skazana przez Sąd Apelacyjny na 15 lat więzienia. Sąd Apelacyjny w Szczecinie skazał kobietę za pomocnictwo w usiłowaniu zabójstwa, a nie - jak chciała prokuratura - za usiłowanie zabójstwa. Wyrok jest prawomocny.
W czwartek po raz kolejny Katarzyna W. stanęła przed sądem. Kobieta - jak ustalili śledczy - wraz ze swoim partnerem Markiem K. przez wiele miesięcy znęcała się nad swoimi synami fizycznie i psychicznie. Marek K. miał także gwałcić chłopców.
Katarzyna W. została skazana na 15 lat pozbawienia wolności. Sąd skazał ją za pomocnictwo w usiłowaniu zabójstwa, a nie - jak chciała prokuratura - usiłowanie zabójstwa. Jak przekazał nam Janusz Jaromin z Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, sędzia uzasadnił to tym, że W. nie znęcała się nad dziećmi w takim stopniu jak jej konkubent i ich nie gwałciła, ale nie zrobiła też nic, aby ta krzywda się im nie działa. Natomiast - jak wskazał sąd - kobieta nie działała w celu zabicia synów.
Wyrok jest prawomocny.
Okrutne dzieciństwo
W styczniu 2018 roku matkę dwójki chłopców Katarzynę W. i jej życiowego partnera Marka K. oskarżono o usiłowanie zabójstwa, psychiczne i fizyczne znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dziećmi, spowodowanie ciężkiego uszczerbku na ich zdrowiu oraz narażenie dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Konkubenta oskarżono też o okrutne gwałty na chłopcach mających wówczas siedem i dziewięć lat.
Z ustaleń dokonanych w trakcie śledztwa wynika, że matka i jej konkubent znęcali się nad dziećmi od stycznia do marca 2016 roku.
Do pastwienia się nad dziećmi - jak ustaliła prokuratura i co potwierdził sąd - dochodziło, gdy chłopcy wraz z matką i jej konkubentem mieszkali w hostelu prowadzonym przez Ośrodek Wspierania Dziecka i Rodziny w Drawsku Pomorskim, a kobieta i jej dzieci byli objęci nadzorem kuratora sądowego, opieką psychologiczną i pedagogiczną.
Policję zawiadomić mieli dopiero lekarze, gdy młodszy z chłopców trafił do szpitala w krytycznym stanie. Nie uwierzyli matce, że został pobity przez rówieśników.
Jeden wielki siniak
Według ustaleń śledztwa chłopcy byli brutalnie bici pięściami, pasem i różnymi przedmiotami, kopani, rzucani o meble i o ściany. Dochodziło do łamania im kości, oblewania wrzątkiem. Chłopców przetrzymywano też przez wiele godzin w wannie z zimną wodą, zmuszano do jedzenia surowego mięsa i potraw z pikantnymi przyprawami, a także zlizywania jogurtu z podłogi. Dzieci wożono w bagażniku samochodu, kazano im przez wiele godzin klęczeć z podniesionymi rękami i biegać nocami po polu.
Lekarze mówili, że ciała dzieci przypominały jeden wielki siniak.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w grudniu 2018 roku. Sąd Okręgowy w Koszalinie skazał wówczas Katarzynę W. na 15 lat więzienia, a Marka K. - na 25 lat pozbawienia wolności. Prokuratura Regionalna w Gdańsku, na bezpośrednie polecenie ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, wniosła apelację, domagając się dożywocia dla Marka K. i 25 lat pozbawienia wolności dla Katarzyny W.
8 sierpnia 2019 roku Sąd Apelacyjny w Szczecinie uchylił wyrok w części dotyczącej kary wobec Marka K., przekazując ją do powtórnego rozpoznania przez sąd okręgowy. Natomiast co do Katarzyny W. uznał, że nie działała z zamiarem ewentualnym zabójstwa synów i skazał ją na łączną karę 14 lat pozbawienia wolności.
Apelacje i kasacje
Sprawa Marka K. ostatecznie zakończyła się 27 października 2021 roku. Podczas powtórnej apelacji Sąd Apelacyjny skazał mężczyznę na 25 lat więzienia, a nie - jak chciała prokuratura - na dożywocie. Mężczyzna będzie mógł starać się o przedterminowe warunkowe wyjście na wolność dopiero po 22 latach odsiadki. Musi także zapłacić ofiarom po 250 i 100 tysięcy złotych.
Równolegle toczyła się sprawa opiekunek społecznych i kuratorek sądowych, które odpowiadały za opiekę nad Katarzyną W. i jej dziećmi. Zarzucano im niedopełnienie obowiązków służbowych.
Wyrok w tej sprawie zapadł 21 grudnia 2020 roku przed Sądem Okręgowym w Koszalinie. Kobiety uniewinniono, ale prokuratura wniosła o kasację także tego wyroku.
Sędzia Renata Rzepecka-Gawrysiak w uzasadnieniu wyroku w sprawie opiekunek rodziny powiedziała, że "w tej sprawie Katarzyna W. okazała się kłamcą, potworem, na to panie oskarżone nie miały wpływu i nikt nie miał. Katarzyna W. była niesamowitą manipulantką. Zmanipulowała, okłamała wszystkich".
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24