3 lata więzienia grozi mężczyźnie, który usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. 24-latek przyznał się do tego, że spalił żywcem dwa jeże, a potem je fotografował.
Do zdarzenia doszło w gdańskiej dzielnicy Rudniki. Osoba, która tamtędy przechodziła, zauważyła, jak nad jeżami znęca się młody mężczyzna.
- Świadek zawiadomił policjantów, którzy na miejscu znaleźli spalone jeże - poinformowała Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
Mężczyzna przywiązał jeże do samochodowego lusterka, truł je dymem, obciął nogi, a potem spalił.
- Weterynarz potwierdził, że podpalono je, kiedy jeszcze żyły - mówiła Siewert.
Miał w telefonie zdjęcia jeży
Policjanci zatrzymali 24-latka. - Mieliśmy numer samochodu, ale okazało się, że był zanotowany z błędem, ale i tak udało się nam namierzyć mężczyznę. W jego telefonie policjanci znaleźli zdjęcia jeży - dodaje rzeczniczka gdańskiej policji.
Mężczyzna usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.
- 24-latek przyznał się, grozi mu do trzech lat więzienia. Będzie odpowiadał z wolnej stopy - wyjaśniła Siewert.
Mężczyznę zauważono w Gdańskiej dzielnicy Rudniki:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | Scuglik