Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, miał wyrzucić zespół grający podczas Nocy Muzeów w zarządzanej przez niego placówce. Powodem miało być wykonanie utworu "Ciemna dziś noc". Artyści grożą pozwem cywilnym i przekonują: utwór zaakceptowany został wcześniej przez dyrekcję, a piosenka wcale nie jest "bolszewicka", jak twierdzi Nawrocki.
W sobotę 18 maja podczas Nocy Muzeów w gdańskim Muzeum II Wojny Światowej w trakcie występu Kapeli Podwórkowej miało dojść do kłótni, która zakończyła się wyrzuceniem muzyków z placówki. Artyści zostali wyproszeni bezpośrednio przez Karola Nawrockiego, dyrektora Muzeum.
Obie strony konfliktu przedstawiają zupełnie inne wersje wydarzeń, które zostały opublikowane w postaci oświadczeń i postów w portalach internetowych. Jedynym elementem wspólnym w obu relacjach jest zgoda co do przedmiotu sporu: piosenki "Ciemna dziś noc" w przekładzie Juliana Tuwima.
"Darł się" czy "grzecznie zwrócił uwagę"?
Jak relacjonował Piotr Kosewski, członek zespołu, Nawrocki podczas występu "rozkazał natychmiast przerwać, drąc się przy tym, że to bolszewicka piosenka". Dyrektora miał wskazać artystom drzwi.
Z kolei Nawrocki opowiada, że jedynie "grzecznie zwrócił uwagę". Twierdzi, że nie nakazał wyproszenia zespołu, a decyzja o opuszczeniu placówki przez muzyków była - według rzecznika Muzeum Aleksandra Masłowskiego - "wspólnie wypracowanym kompromisem pomiędzy 'tego proszę nie grać' a 'nikt nam nie będzie mówił, co mamy grać', a zatem spowodowana była bardziej uporem muzyków, a w szczególności lidera zespołu, niż naciskiem Dyrektora Muzeum".
Masłowski zarzuca także artystom, że to ich reakcja była "lekceważąca i niegrzeczna". "Zgodzili się przecież na występ (bynajmniej nie charytatywnie) i jako tacy zobowiązani byli do podporządkowania się wytycznym zamawiającego usługę" – czytamy w oświadczeniu rzecznika umieszczonym na stronie Muzeum.
Kosewski odbija piłeczkę i przypomina, że szczegółowy repertuar zespołu został wcześniej zaakceptowany przez Nawrockiego. "To Muzeum zgłosiło się do mnie z propozycją udziału w Nocy Muzeów, nie odwrotnie. To Pan osobiście zaakceptował listę utworów (…), a następnie w trakcie wykonywania piosenki zmienił Pan zdanie i postanowił przerwać występ” – zwraca się w liście bezpośrednio do swojego adwersarza.
Propaganda czy nostalgia
Spór na temat utworu "Ciemna dziś noc" wciąż trwa i przeniósł się do internetu. Zdaniem dyrekcji Muzeum jest to utwór, który służył bolszewickiej propagandzie i "w bałamutny sposób przedstawia rozmyślania sowieckiego żołnierza, który tęskni za pozostawioną w domu kobietą".
"Aż chce się zapytać, czy nostalgia ta odbywa się przed, po czy w przerwie w mordowaniu, rabunku i gwałceniu kobiet (oraz często dzieci) masowo praktykowanych przez 'romantycznych' Sowietów w drodze na Berlin przez tereny zamieszkałe przez Polaków" – retorycznie pyta w swoim oświadczeniu rzecznik Muzeum.
W swoim liście otwartym do Nawrockiego Piotr Kosewski pisze, że "w mojej ocenie tematem powyższego utworu jest tęsknota żołnierza przebywającego na froncie za ukochaną osobą. Nie odnajduję w nim żadnych treści sowieckich lub propagandowych".
"Chciałbym w tym miejscu wyjaśnić, że piosenka z definicji składa się z muzyki i słów. W żadnym z tych dwóch elementów składowych utworu 'Ciemna dziś noc' nie ma odniesień do polityki, nawiązań do ideologii lub - tym bardziej - bolszewizmu. Potwierdzeniem powyższej obserwacji może być stanowisko władz sowieckich w odniesieniu do kompozytora piosenki Nikity Bogosłowskiego - utwór ten był krytykowany za zbyt mało polityczny, a za bardzo emocjonalny i sentymentalny charakter" – przekonuje muzyk.
Kosewski uważa, że dotychczasowe relacje dyrekcji Muzeum z zajścia, zawierają "szereg informacji nieprawdziwych" oraz "niczym niepoparte i fałszywe sugestie, jakoby całe wydarzenie było inspirowane politycznie". Wezwał Nawrockiego do opublikowania przeprosin wobec całego zespołu i zagroził pozwem cywilnym.
Piosenka "Ciemna dziś noc" po raz pierwszy została wykonana w radzieckim filmie "Dwaj żołnierze" w 1943 roku. Została skomponowana przez Nikitę Bogosłowskiego, słowa do niej napisał Władimir Agatow, a jako pierwszy wykonał, w filmie, Mark Bernes, znany radziecki pieśniarz. Od tego czasu była wykonywana przez wielu artystów. Polski tekst w tłumaczeniu Juliana Tuwima powstał w latach 60., a polską wersję wykonywała Wiera Gran. ...
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24