W nowym roku rola premiera Donalda Tuska będzie słabła, prezydenta – wzmacniała się - prognozuje część opozycji. Powód? - Prezydent jest skuteczniejszy, dynamiczniejszy. Będzie kluczową osobą w 2012 roku - wróżył w noworocznym programie "Kawa na ławę" Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota. Koalicja jednak uspokaja, a Krzysztof Kwiatkowski mówi wręcz o "związku partnerskim" Komorowski-Tusk. Goście Bogdana Rymanowskiego "wróżyli" też polityczną przyszłość duetom Miller-Palikot i Kaczyński-Ziobro.
Jaki będzie ten rok dla znanych "par politycznych" - nad tym pytaniem zastanawiali się goście programu Bogdana Rymanowskiego. Na pierwszy ogień - tandem Komorowski-Tusk. Czy premier zdobędzie jeszcze więcej władzy? Czy - odwrotnie - jego pozycja osłabnie, kosztem rosnącego znaczenia prezydenta?
"Prezydent – kluczową osobą w 2012 roku"
Premier prezydentowi rolę już wyznaczył – ma pilnować żyrandoli w Belwederze i w Pałacu Prezydenckim. Ale Komorowskiemu to się nie podoba, bo on jest ambitny, choć nie cenię wysoko jego kwalifikacji. Spychanie na margines będzie go denerwowało i będzie szukał możliwości, by z narożnika wyjść. Zbigniew Girzyński (PiS)
Również Zbigniew Girzyński (PiS) uważa, że rola prezydenta będzie rosła, kosztem premiera. - Premier prezydentowi rolę już wyznaczył – ma pilnować żyrandoli w Belwederze i w Pałacu Prezydenckim. Ale Komorowskiemu to się nie podoba, bo on jest ambitny, choć nie cenię wysoko jego kwalifikacji - twierdzi poseł PiS. - Spychanie na margines będzie go denerwowało i będzie szukał możliwości, by z narożnika wyjść - dodaje.
Jakie widzi możliwości? Jedną z nich - twierdzi Girzyński - jest "odświeżenie przyjaźni z Januszem Palikotem". - Będą się zastanawiać jak ustrzelić Donalda Tuska, bo jeden i drugi dzisiaj chce się pożywić politycznie tym, co zostanie z Tuska, jeśli ten osłabnie - prognozuje poseł PiS.
"Tusk może mieć więcej władzy"
Z tą tezą nie zgadza się reszta opozycji. Według Jacka Kurskiego z Solidarnej Polski, Donald Tusk może mieć więcej władzy, "bo jest ciągle niepohamowany w jej gromadzeniu". W stosunkach z prezydentem europoseł nie wróży premierowi problemów, zakłada raczej "strategiczną równowagę z dominacją Tuska". Kurski mówi wręcz o "imperium Donalda Tuska", czego m.in. dowodzić ma prymat władzy wykonawczej nad ustawodawczą (zdaniem Kurskiego, Ewa Kopacz objęła funkcję marszałek Sejmu z nadania premiera).
Natomiast Ryszard Kalisz (SLD) wątpi w możliwość jeszcze większej władzy premiera. - Donald Tusk jest człowiekiem - ma tylko jedną głowę i dwie ręce, i więcej władzy już nie może mieć - uważa. - W ciągu 22 lat nikt takiej władzy nie miał - zauważa.
Jednocześnie Kalisz podkreśla, że wobec prezydenta premier nie do końca lojalnie postępuje. W nowym roku polityk SLD wróży pierwszoplanową rolę Tuskowi: - On ma wszystkie nici w swoim gabinecie, żeby decydować o wszystkim. Ale Komorowski będzie troszeczkę wkładał szprychę w koła - dodaje. Natomiast w 2013 roku - według Kalisza - "Tusk zdobędzie pozycję w UE".
"Związek partnerski: Komorowski-Tusk"
Żadnych zgrzytów między prezydentem a premierem zdecydowanie nie spodziewa się koalicja. Krzysztof Kwiatkowski (PO) mówi wręcz o "związku partnerskim Komorowski-Tusk w 2012 roku – w politycznym znaczeniu, oczywiście". Poza tym - według byłego ministra sprawiedliwości - będzie to "rok bezkrwawych łowów politycznych". Jego zdaniem, rosła będzie pozycja marszałek Ewy Kopacz.
O współpracy najważniejszych osób w państwie zapewnia też Jarosław Kalinowski (PSL). - W 2012 roku będą współpracować, ale w tyle głowy będą mieć to, że za 3,5 roku czekają nas nowe wybory prezydenckie. Nie wiadomo, kto będzie kandydatem PO - dodaje Kalinowski.
Miller-Palikot - współpraca czy walka?
Kolejna "polityczna para", rozważana przez gości "Kawy na ławę", to liderzy lewicy - przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller oraz szef Ruchu Palikota - Janusz Palikot. Czy oba ugrupowania będą się ścierać, czy - odwrotnie - dojdzie do połączenia sił na lewicy?
Ze zjednoczenia lewicy nic nie wyjdzie, bo Palikot i Miller mają sprzeczne interesy. Palikot mając więcej wojska nie ma interesu w tym, by iść w pakt z Millerem, który jest starym wyżeraczem i - mając doświadczenie i instrumentarium - zawładnąłby szybko takim zunifikowanym tworem. Jacek Kurski (SP)
Podobnego zdania jest Jarosław Kalinowski, który wróży obu liderom zaciętą walkę, choć - jak zaznacza - w ukryciu. - Walka, ale pod dywanem. Będą wobec siebie eleganccy, bo walczą o ten sam elektorat - ocenia. Żadnemu nie wróży jednak wygranej. - Będzie równowaga - dodaje.
Natomiast według Zbigniewa Girzyńskiego, Leszek Miller "szachami czy też pokerem walczy o to, by dogadać się na finiszu tej rozgrywki (za 2 lata) z Palikotem". Stawką mają być - jego zdaniem - dobre miejsca w wyborach do europarlamentu. - Miller będzie starał się umościć sobie stanowisko w UE - dodaje Girzyński.
W opinii Krzysztofa Kwiatkowskiego, zjednoczenie lewicy jest możliwe, ale osobą która mogłaby tego dokonać jest była Pierwsza Dama, Jolanta Kwaśniewska. – Ona może zjednoczyć lewicę w 2013 roku, jako ta, która daje jej nowe, społeczne oblicze - wróży Kwiatkowski.
Jeszcze inną wizję przedstawił poseł Ruchu Palikota. Według opinii Andrzeja Rozenka, SLD może zostać trzecim koalicjantem, natomiast ugrupowanie Palikota będzie reprezentować lewicę w opozycji.
Kaczyński-Ziobro - razem czy osobno?
A jaka przyszłość czeka do niedawna polityczny tandem, a obecnie przeciwników politycznych - Jarosława Kaczyńskiego (PiS) i Zbigniewa Ziobrę (SP)? - W przypadku tej pary żadnej współpracy nie będzie - przekonuje Kwiatkowski. Relacje pomiędzy prezesem PiS a Ziobrą były minister porównał do ostatniej walki bokserskiej Tomasza Adamka z Witalijem Kliczką. - W 2012 roku Ziobro będzie Adamkiem, ale finał tej walki może być inny. W 2013 roku – dogrywka i ostateczne starcie - uważa. Dodaje jednak, że chociaż SP w tym roku będzie chciała "pieczołowicie dopełznąć do 5 proc", to nie wróży jej sukcesu".
W przypadku tej pary (Kaczyński-Ziobro - red.) żadnej współpracy nie będzie. W 2012 roku Ziobro będzie Adamkiem, ale finał tej walki może być inny. W 2013 roku – dogrywka i ostateczne starcie. Krzysztof Kwiatkowski (PO)
O nieuniknionej porażce lidera SP przekonany jest również Ryszard Kalisz. - Ziobro poniesie porażkę, bo jest nerwowy, jednorodny, brak mu otwartości i nie lubi ludzi - mówi. Natomiast prognozuje wzrost pozycji Jacka Kurskiego, "bo jest otwarty i inteligentniejszy od Ziobry". - Przed eurowyborami Ziobro do PiS będzie pukał, ale nie zostanie mu otwarte - przewiduje poseł SLD.
Natomiast Rozenek spodziewa się połączenia się prawicy, bo projekt SP – choć "intelektualnie jest interesujący, to nie wypalił w sensie sondażowym". Poseł Ruchu Palikota spodziewa się osłabienia roli Jarosława Kaczyńskiego i wzmocnienia - Zbigniewa Ziobry.
- Ziobro to wyrośnięty, ale wciąż młody wilk. Chcąc się dorwać do stada - nie ma wyjścia – musi podgryzać tego starego basiora. Ale nie zagryzie go, bo basior - choć stary - to swój elektorat ma i swoją pozycję utrzyma - ocenia z kolei Kalinowski. Refleksji na prawicy spodziewa się po kolejnych przegranych wyborach.
O sukcesie prawicy w nowym roku przekonany jest Kurski. - Jest szansa na pozytywną refleksję na prawicy i ocenę niedawnej historii, bo potrzebne jest drugie płuco na prawicy - mówi. Jego zdaniem, SP daje szansę "zagospodarownia wyborców, którzy nie chcą głosować na PiS, a nie mogą już znieść rządów PO". Kurski wróży koalicję partii prawicowych.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24