Kajetan P. brał udział w imprezach i zajęciach pozauczelnianych, ale też nie dał się w stu procentach poznać - mówiła w TVN24 znajoma 27-latka podejrzanego o zabójstwo. Koleżanka ze studiów dziennikarskich dodała, że mężczyzna zaczął zmieniać się pod ich koniec. Zdaniem kolegi Kajetana P. wydawał się on normalną osobą i jest zaskoczony tym, co się stało.
27-letni Kajetan P. podejrzany o zabójstwo młodej kobiety na początku lutego w jednym z mieszkań na Woli został zatrzymany w środę na Malcie. O tym, jakim człowiekiem był P. i kiedy zaczął się zmieniać, opowiedzieli TVN24 jego znajomi ze studiów.
Znajomy: jestem zaskoczony
Poznali się w 2008 r. na pierwszym roku studiów dziennikarskich. Jak mówił znajomy, Kajetan P. miał artystyczne zainteresowania, "od początku było wiadomo, że chce robić coś związanego ze sztuką". Dodał, że P. założył z kolegą portal.
Wspominał, że mężczyzna początkowo nie trzymał się na uboczu. - Należał do naszej paczki. Uczestniczył w imprezach studenckich. Był absolutnie normalną osobą - ocenił znajomy podejrzanego.
Dodał, że bardzo dużo siedział w bibliotekach, poświęcał się pracom naukowym, miał dużo zajęć poza studiami. - Był osobą, która była skupiona bardzo na swojej duchowości - powiedział. Podkreślił, że dla niego, to co się stało, jest zaskoczeniem.
"Nie dał się poznać w stu procentach"
Koleżanka Kajetana P. zwróciła jednak uwagę, że "Kajetan P. brał udział w imprezach, zajęciach pozauczelnianych, ale też nie dał im się w stu procentach poznać". - Nigdy nie był taką integralną częścią naszej grupy. Jednak te jego zainteresowania trochę go trzymały na uboczu, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Sprawiał wrażenie osoby, która ma swoje pasje. To jakoś wzmagało fakt, że lubiliśmy go, że cieszył się sympatią - dodała. Jak mówiła, Kajetan P. zaczął zmieniać się pod koniec studiów licencjackich. Podkreśliła, że nie sądziła, iż ta zmiana będzie tak wyglądała. Zaznaczyła, że mężczyzna przede wszystkim zmienił się fizycznie, sporo stracił na wadze. Dodała, że było to po dłuższej przerwie wakacyjnej, po zakończeniu pierwszego stopnia studiów.
Jak powiedziała znajoma, wtedy Kajetan P. zaczął trzymać się bardziej na uboczu. Zaznaczyła jednak, że mogli przegapić moment, kiedy odłączył się od grupy. Tłumaczyła, że na początku, kiedy zaczynali studia, wszyscy byli młodsi, mieli mniej obowiązków i ich relacje były bardziej intensywne. - Później w miarę upływu czasu każdy z nas zaczynał pracę, drugi kierunek studiów. Te relacje rozluźniały się nawet w przypadku przyjaźni - zaznaczyła.
Ciało bez głowy
Z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna zabił Katarzynę J. w mieszkaniu na Woli, a następnie przewiózł jej ciało do wynajmowanego przez siebie lokum na Żoliborzu.
W jednym z mieszkań przy ul. Potockiej, wezwani do pożaru strażacy znaleźli w nadpalonym worku ciało pozbawione głowy. Tę odnaleziono później w plecaku, w tym samym mieszkaniu.
Za P. wystawiona była tzw. czerwona nota Interpolu. Dokument oznacza, że wiadomość o poszukiwaniu P. trafia do 190 krajów. Upraszcza także procedury związane m.in. z zatrzymaniem i przekazaniem do Polski. Kajetan P. był m.in. stażystą w tygodniku „Polityka”. "Tematy proponowanych przez niego artykułów odnosiły się do historii kanibalizmu" – poinformowali przedstawiciele czasopisma. Wiemy też, że Kajetan P. fascynował się postacią Hannibala Lectera. Na jego cześć napisał list, który analizowaliśmy na tvnwarszawa.pl.
Autor: js/mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: policja