Magdalena Pietrzak, szefowa Krajowego Biura Wyborczego, mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 o wyzwaniach związanych z organizacją jesiennych wyborów parlamentarnych, w związku z nowymi przepisami. Zaliczyła do nich między innymi powołanie dodatkowych komisji wyborczych i utworzenie nowych lokali wyborczych. Mówiła też o szacunkowych kosztach przeprowadzenia wyborów.
Prezydent Andrzej Duda podpisał w marcu nowelizację Kodeksu wyborczego. Ustawa zwiększa dostęp do lokali wyborczych dla mieszkańców małych miejscowości, wprowadza bezpłatne przewozy dla wyborców w gminach bez publicznego transportu, a także zawiera zmiany związane ze sposobem procedury ustalania wyników głosowania przez członków obwodowych komisji. Według Prawa i Sprawiedliwości nowe rozwiązania mają wpłynąć na zwiększenie frekwencji w wyborach.
Pietrzak: na pewno wyzwaniem będzie powołanie komisji
O tym, jak zmiany wpłyną na przeprowadzenie jesiennych wyborów parlamentarnych, mówiła we wtorkowych "Faktach po Faktach" w TVN24 Magdalena Pietrzak, szefowa Krajowego Biura Wyborczego. Była między innymi pytana o największe wyzwania związane ze zmianami przepisów, między innym o zwiększenie liczby lokali wyborczych.
- Na pewno wyzwaniem będzie powołanie komisji, to jest zawsze dla nas wyzwaniem - powiedziała Pietrzak. - Wprawdzie kandydatów zgłaszają komitety wyborcze, ale nie zawsze są aktywne, my do tej aktywności zachęcamy. W sytuacji, kiedy tych członków jest albo zbyt mała liczba, albo komitety w ogóle nie zgłaszają, to komisarz wyborczy musi uzupełnić skład takiej komisji spośród wyborców - tłumaczyła.
Pietrzak została zapytana, ile w skali kraju szacunkowo przybędzie członków komisji wyborczych. - Liczymy, że to będzie około 20 tysięcy dodatkowych osób tej armii ludzi, których musimy powołać - odpowiedziała.
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego była też dopytywana, czy wiadomo już, w jakim rejonie Polski powstanie najwięcej dodatkowych komisji wyborczych. - To wszystko jest jeszcze w trakcie analizy i nie wszystkie postanowienia zostały wydane przez komisarzy, ale już widać, że najwięcej lokali powstanie w środkowo-północnej i zachodniej części Polski - odparła. - Z naszych delegatur na terenie delegatury w Pile i w Lesznie jest ponad 40 procent, to jest bardzo dużo. Ale jest też około 20 procent w Zielonej Górze, (...) w Katowicach są tylko trzy procent, w Nowym Sączu tylko cztery procent. Tak że to jest zróżnicowane - wyliczała.
"Utworzenie nowych lokali to też jest dosyć duże zadanie"
Szefowa KBW, mówiąc o innych wyzwaniach związanych ze zmianami, wspomniała o "mężach zaufania, którym trzeba będzie teraz wypłacić diety" - Tego dotąd nie było, to jest nowy przepis. To niewątpliwie zwiększa koszt wyborów - zauważyła.
- Utworzenie nowych lokali to też jest dosyć duże zadanie, gminy mają obowiązek zapewnienia takich lokali, my mamy obowiązek zapłacenia za utworzenie nowych lokali. W związku z tym to też będzie dodatkowy koszt - dodała.
Szefowa KBW o kosztach wyborów: zakładam, że będzie wzrost względem tego, co planowaliśmy
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego była też pytana, czy w związku z nowymi kosztami KBW ma środki na przeprowadzenie wyborów.
- Mamy środki, dlatego że w rezerwie mamy jeszcze środki, które były planowane na wybory samorządowe, a wiemy, że zostały przełożone, przeniesione na wiosnę przyszłego roku. Nie zakładam, że będzie jakikolwiek problem w tym zakresie. Jeśli pewnie będzie wniosek, to on zostanie rozpatrzony przez ministra finansów, bo ja takie wnioski składam do ministra finansów.
Magdalena Pietrzak mówiła także o szacunkach dotyczących całościowego kosztu wyborów.
Odpowiedziała, że nie ma jeszcze konkretnych szacunków, ale KBW planowało wcześniej, że to miało być ponad 300 milionów złotych. - Ale wzrośnie nam sporo z tych powodów, o których mówiłam. Ponieważ gros wydatków na wybory to są diety członków komisji, (...), do tego dojdzie dieta dla mężów zaufania, nowe obwody, wzrost cen - wymieniała. - Tak że zakładam, że wzrost będzie - dodała.
Według jej przewidywań dodatkowe koszty wyborów to będzie około 100 milionów złotych, czyli o jedną trzecią więcej od tego, co pierwotnie zakładano.
Głosowanie za granicą. Pietrzak: planowane jest ponad 400 obwodów
Szefowa KBW mówiła także o głosowaniu za granicą.
- Pojawiły się porównania do wyborów [prezydenckich - przyp. red.] w 2020 roku. Wtedy rzeczywiście było bardzo trudno, komisje za granicą długo liczyły swoje głosy. Ale te wybory są nieporównywalne. Bo w 2020 roku mieliśmy pandemię i za granicą zostało utworzonych tylko 169 komisji obwodowych, przy wyborach w 2019 roku było ich 320, to jest połowa mniej - mówiła.
Pietrzak przekazała, że PKW już wcześniej wystąpiła do ministra spraw zagranicznych o utworzenie większej liczby obwodów. - Mam informację, że jest planowane ponad 400 tych obwodów - przekazała. Przypominała, że w 2020 roku były też wybory korespondencyjne. Tłumaczyła, że "gros czasu komisje poświęcały po prostu na wyjmowanie głosów z kopert". - Tego teraz nie będzie. Więc nie zakładam, że jakiś problem w tym zakresie powstanie - dodała.
- W 2019 roku były duże obwody i były kolejki przed ambasadami, teraz liczę na to, że tego nie będzie, że MSZ dotrzyma słowa i tych obwodów będzie dużo więcej. Natomiast nawet wówczas, w takich ponad pięciotysięcznych obwodach, już rano otrzymywaliśmy protokoły z tych komisji. Więc zakładam, że jeśli zostanie utworzona większa liczba komisji, to takich problemów nie będzie. Jeśli zostanie utworzona większa liczba komisji - mówiła.
Na pytanie prowadzącej, czy w takim razie Polacy za granicą mogą być spokojni, że ich głosy nie pójdą do kosza, szefowa Krajowego Biura Wyborczego odpowiedziała "tak".
Rachunek za wybory, których nie było. Szefowa KBW: sprawa jest bardziej skomplikowana
Szefowa KBW odniosła się też do sprawy, którą niedawno opisywała "Gazeta Wyborcza". Napisano, że Poczta Polska domaga się niemal 14 milionów złotych od Krajowego Biura Wyborczego, a chodzi o rozliczenie wyborów kopertowych z 2020 roku. KBW odmówiło zapłaty, sprawa trafiła do sądu.
Pietrzak mówiła, że sprawa jest "bardziej skomplikowana, niż mogłaby się wydawać". - Krajowe Biuro Wyborcze otrzymało dwa wnioski. Jeden w ogóle nie został uwzględniony, drugi został uwzględniony częściowo, ale umowa nie została podpisana, ponieważ Poczta Polska złożyła pozew w Sądzie Okręgowym w Warszawie - tłumaczyła.
- Ja ze swojej strony wniosłam o oddalenie powództwa w całości - dodała, zastrzegając, że nie może udzielić więcej informacji na ten temat, bo Poczta Polska zastrzegła klauzulę tajemnicy przedsiębiorstwa.
Szefowa KBW odniosła się do informacji "GW" o tym, że pierwsza faktura z 24 maja 2021 roku, która jest wystawiona na kwotę ponad 65 milionów, została przez Krajowe Biuro Wyborcze "uregulowana częściowo", bo zwrócono około 53 miliony złotych, a druga z faktur - z 12 maja 2022 roku - została wystawiona za magazynowanie i utylizację pakietów wyborczych" i opiewa na kwotę około 1,5 miliona złotych.
Powiedziała, że może potwierdzić te informacje "częściowo". - Mogę potwierdzić, że została zapłacona rekompensata, bo taki na mnie nałożono obowiązek. Wypłaciłam rekompensatę, jeszcze w 2020 roku, w wysokości około 53 milionów złotych. I żadne inne środki nie zostały już Poczcie (Polskiej) przekazane - oznajmiła Magdalena Pietrzak.
Nowelizacja Kodeksu wyborczego - co wprowadza?
Nowelizacja Kodeksu wyborczego zakłada między innymi zwiększenie dostępu do lokali wyborczych dla mieszkańców małych miejscowości.
Według noweli, wójt gminy wiejskiej lub wiejsko-miejskiej ma zapewniać bezpłatny przewóz pasażerski w postaci transportu publicznego "w celu wzięcia udziału w głosowaniu dla wyborców ujętych w spisie wyborców w stałym obwodzie głosowania położonym na obszarze danej gminy, jeżeli w ramach tej gminy nie funkcjonuje w dniu wyborów publiczny transport zbiorowy lub jeżeli najbliższy przystanek komunikacyjny funkcjonującego transportu zbiorowego oddalony jest o ponad 1,5 kilometra od lokalu wyborczego".
Zgodnie z nowymi przepisami wyborca niepełnosprawny o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności oraz wyborca, który najpóźniej w dniu głosownia kończy 60 lat, mają prawo do bezpłatnego transportu z miejsca zamieszkania do lokalu wyborczego właściwego dla obwodu głosowania.
Jedna ze zmian zakłada "przegląd i podział" już istniejących obwodów głosowania. Na skutek zmian - jak zaznaczono w uzasadnieniu - "szacowana liczba nowych obwodowych komisji, to około 6 tysięcy". Jak wynika ze strony PKW, w wyborach parlamentarnych w 2019 roku liczba obwodów wraz z zagranicznymi wynosiła ponad 27,5 tysiąca.
Nowelizacja zawiera też przepisy przyjęte w Sejmie jako poprawki PiS dotyczące nagrywania prac obwodowej komisji wyborczej przez mężów zaufania z wykorzystaniem własnych urządzeń rejestrujących. Obecnie zgodnie z Kodeksem wyborczym jest tak, że mężowie zaufania mogą rejestrować czynności komisji do rozpoczęcia głosowania, czyli między innymi sprawdzenie, czy urna jest pusta, zamknięcie urny, jej opieczętowanie i sprawdzenie, czy na miejscu znajduje się spis wyborców i potrzebna liczba kart do głosowania. A następnie mogą rejestrować prace komisji dopiero od zamknięcia lokalu wyborczego do podpisania protokołu.
Przepis przyjęty poprawką mówi natomiast, że czynności obwodowej komisji wyborczej mogą być rejestrowane przez mężów zaufania od momentu podjęcia przez komisję pierwszych czynności aż do podpisania protokołu - czyli również w czasie trwania głosowania.
Zgodnie z nowelizacją powstanie Centralny Rejestr Wyborców, który ma służyć ustaleniu liczby wyborców, sporządzaniu spisów wyborców oraz spisów osób uprawnionych do udziału w referendum oraz sprawdzaniu posiadania prawa wybierania.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24