To typowe dla państwa autorytarnego - tak Izabela Leszczyna (KO) oceniła projekt posłów PiS zawierający propozycję zmiany zasad dotyczących karania mandatami. Krzysztof Hetman (PSL) skomentował, że partia rządząca chce "wprowadzić państwo policyjne, a Polaków traktować jak idiotów, którzy nie rozumieją, co do nich mówią policjanci". Bolesław Piecha (PiS) przekonywał, że proponowany przepis nie prowadzi do zaburzenia porządku konstytucyjnego.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli w Sejmie projekt nowelizacji Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Zawiera on propozycję wprowadzenia przepisu, by nie można było - jak dotąd - odmówić przyjęcia mandatu, byłaby natomiast możliwość zaskarżenia nałożonego mandatu do sądu.
Piecha: proponowane przepisy zachowują porządek konstytucyjny
Projekt ten komentowali w niedzielę goście "Kawy na ławę" w TVN24. - Póki co przy tym projekcie nie ma mojego podpisu - poinformował Bolesław Piecha z Prawa i Sprawiedliwości.
Poseł PiS przekonywał, że w proponowanych zmianach "chodzi o usprawnienie procesu działania i karania w momencie popełnienia wykroczenia". - Czy został zachowany porządek konstytucyjny? Tak, bo od tego mandatu można się będzie odwołać - mówił. Zaznaczył jednocześnie, że "nie chce przesądzać" w sprawie projektu ustawy, bo nie wiadomo, jaka będzie jego ostateczna forma.
"Kolejny krok PiS w stronę zabierania naszych wolności obywatelskich"
Artur Dziambor z Konfederacji ocenił, że proponowany przepis to "kolejny krok PiS w stronę zabierania naszych wolności obywatelskich". - To przede wszystkim skok na kasę. Zmuszanie ludzi do płacenia mandatów, a dopiero później danie im możliwości ewentualnego odwołania się spowoduje, że duża część machnie ręką, bo nie będzie chciała szarpać się w sądzie - mówił poseł.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że "od czasów rzymskich było tak, że ciężar udowodnienia winy spoczywał na oskarżycielu". - A teraz jest to przesunięte w tę stronę, że to ja muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem - komentował Dziambor.
Spychalski: przede wszystkim powinien być wspólny projekt Zjednoczonej Prawicy
Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski nie chciał bezpośrednio komentować projektu autorstwa posłów PiS. - My raczej staramy się odnosić do ustaw, które są uchwalone przez parlament, trafiają na biurko prezydenta. Ten projekt nie wszedł jeszcze na ścieżkę legislacyjną. Nie wiadomo, jak będą wyglądały prace na tym projektem, co wypracują komisje, co będzie w Sejmie, co będzie w Senacie - mówił.
- Z jednej strony rozumiem argumenty wnioskodawców, w pewnym sensie do mnie trafiają. Ale rozumiem też argumenty przeciwników tego projektu. Dzisiaj przede wszystkim w obozie Zjednoczonej Prawicy powinien być wypracowany wspólny projekt, a z tym chyba jest dzisiaj kłopot - dodał Spychalski.
Leszczyna: to typowe dla państwa autorytarnego
Izabela Leszczyna z Koalicji Obywatelskiej powiedziała, że nie zgadza się z posłem Piechą i jego słowami, że "nie jest burzony porządek konstytucyjny". - Jest. Artykuł 42. konstytucji mówi wyraźnie, że każdego uznaje się za niewinnego, dopóki wina nie zostanie potwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu - przypominała. - Tymczasem PiS proponuje, że jak funkcjonariusz wlepi mi mandat, to państwo polskie uznaje mnie za winną. Muszę zbierać dowody, biec do sądu, a mam na to wszystko siedem dni - mówiła.
Każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu.
To zdaniem Leszczyny "typowe dla państwa autorytarnego". - Funkcjonariusz wie lepiej, a obywatelom trzeba utrudnić życie. Nie ma naszej zgody na taki projekt - podkreśliła.
"PiS wzmacnia fundamenty państwa opresyjnego"
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił, że "PiS wzmacnia fundamenty państwa opresyjnego, wmawiając obywatelowi, że będzie mu się to podobało, że to jest dla nie go i nic złego się nie dzieje".
- Ta wizja mandatów płatnych od razu ma doprowadzić do sytuacji, gdy ludzie nie będą chcieli strajkować, nie będą wychodzić na ulicę, bo będą się bali. To po to PiS to robi. Takie mam wrażenie - dodał.
"Wprowadzić państwo policyjne, a Polaków traktować jak idiotów"
Krzysztof Hetman z PSL powiedział, że oceniając "przez pryzmat tego, jakiej propagandy używa rząd premiera i przez pryzmat takich pomysłów", ma wrażenie, że "niedługo będziemy Koreą Północną".
Jego zdaniem w przedstawionym projekcie dotyczącym mandatów "widać jak w soczewce całą filozofię Prawa i Sprawiedliwości". - Wprowadzić państwo policyjne, a Polaków traktować jak idiotów, którzy nie rozumieją, co do nich mówią policjanci - ocenił poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Bielecki/PAP