Z zakładzie karnym w Radomiu zmarł Henryk Niewiadomski pseud. "Dziad" - domniemany herszt gangu wołomińskiego. Karę miał zakończyć we wrześniu przyszłego roku.
- Przyczyną zgonu był prawdopodobnie wylew. Henryk N. zmarł między godz. 8.15 a 8.30, w czasie zajęć świetlicowych - poinformowała Luiza Sałapa z Centralnego Zarządu Służby Więziennej.
Niewiadomski, ochrzczony przez półświatek "Dziadem" sam twierdził, że nigdy nie nosił takiego pseudonimu. Odbywał karę za podżeganie do zabójstwa, znieważenie sędziów, którego dokonał w trakcie swego procesu, a także obrót narkotykami. Miał 59 lat.
Został skazany w styczniu 2001 roku. Będąc już w więzieniu udzielił wywiadu, który ukazał się jako książka pt. "Pseudonim Dziad". Mówił tam m.in., że "największa miłością jego życia są gołębie".
Gangsterska kariera W latach 90. media rozpisywały się o rywalizacji grup pruszkowskiej, której miał przewodzić "Pershing" z wołomińską - z "Dziadem" na czele. Gangi konkurowały w Warszawie, a z czasem także w kraju, o wpływy z nielegalnych biznesów - jak domy publiczne, obrót papierosami i alkoholem, narkotykami, czy bronią. W połowie lat 90. "wojna gangów" miała najbardziej krwawy przebieg - w każdym miesiącu głośno było o eksplozjach przed lokalami.
Henryk Niewiadomski od lat 90. zajmował się przemytem i nielegalną sprzedażą spirytusu. Po raz pierwszy został zatrzymany w 1992 roku, ale sprawa nie znalazła swego finału w sądzie. Drugie zatrzymanie "Dziada" nastąpiło w lutym 1997 roku, a kilka miesięcy później sąd uznał go winnym czynnej napaści na policjanta i skazał na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Zaledwie 9 dni później Niewiadomski został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat za nieumyślne spowodowanie śmierci dwóch robotników na nielegalnej budowie obok swojego domu w Ząbkach.
W 1999 roku "Dziad" został zatrzymany przez brygadę antyterrorystyczną. Oskarżono go m.in. o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz o przemyt i handel narkotykami. Wyrok w tej sprawie został wydany 24 stycznia 2001 roku. Sąd w Białymstoku skazał "Dziada" na 7 lat pozbawienia wolności i 40 tysięcy złotych grzywny. Pozbawił go również praw publicznych na trzy lata. Henryka N. uznano winnym dwóch czynów: podżegania do zabójstwa Leszka D. ps. "Waniek" oraz zlecenia napadu na małżeństwo R. spod Warszawy. Sąd odrzucił jeden z głównych zarzutów prokuratury i nie uznał Henryka N. przywódcą gangu.
Niewiadomscy giną w porachunkach mafijnych? W sierpniu tego rokuzmarł syn "Dziada" 33-letni Paweł N. Został postrzelony przez nieznanego sprawcę. Tłem zabójstwa mogły być mafijne porachunki.
Paweł N. ps. "Mrówa" był m.in. oskarżony o udział w awanturze i pchnięcie nożem 25-letniego Artura G. w dyskotece Acapulco w 1997 r. We wrześniu 2004 r. został jednak uniewinniony przez Warszawski Sąd Rejonowy. Media pisały, że jego majątek szacowany jest na milion dolarów, a on sam stoi na czele gangu złodziei samochodów - nie udowodniono mu jednak przestępczej działalności.
Natomiast brat Niewiadomskiego – Wiesław N. pseudonim "Wariat" – zginął 6 lutego 1998 roku w Warszawie na parkingu obok delikatesów przy ulicy Płowieckiej. Podejrzewano, że został postrzelony przez ludzi jednego z liderów gangu pruszkowskiego, Ryszarda Sz. ps. "Kajtek".
Źródło: PAP, www.dziad.pl, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24