Lekarze orzekli śmierć 19-letniego Maćka, którego mieli pobić szczypiorniści klubu Delta Radom. Nastolatek leżał w stanie krytycznym w radomskim szpitalu od poniedziałku. Jak poinformował Piotr Mieśnik, przestał funkcjonować tylko mózg jego brata, dlatego rodzina zgodziła się na pobranie pozostałych organów do przeszczepu. W związku ze śmiercią Maćka prokuratura zmieni kwalifikację prawną czynu zarzucanego aresztowanym piłkarzom - być może usłyszą oni nawet zarzut zabójstwa.
Śmierć Maćka zgodnie z prawem potwierdziło troje lekarzy. Jak mówi jego brat, trudno mówić o konkretnej chwili zgonu, bo nie wiadomo, kiedy mózg przestał tak naprawdę funkcjonować. - Na akcie zgonu będzie dzisiejsza data, ale nie wiemy, czy to było trzy dni temu czy dzisiaj - zaznacza Piotr Mieśnik.
Lekarze stwierdzili, że przestał funkcjonować tylko jego mózg, pozostałe organy są w pełni sprawne. Dlatego rodzina zadecydowała, by wyrazić zgodę na ich pobranie. - Gdyby Maciek mógł się wypowiedzieć, to na pewno chciałby komuś uratować życie - podkreśla jego brat.
Zaczęło się od kufla piwa
Maciek, 19-letni student dziennikarstwa na warszawskiej UKSW, został pobity w Wielkanoc, w nocy z niedzieli na poniedziałek. Zaczęło się od sprzeczki w klubie studenckim "Aula" - Maciek napił się przez przypadek piwa z cudzego kufla. doszło do awantury, chłopak uderzył szklanką w twarz Piotra R., 22-letniego piłkarza ręcznego klubu Delta Radom. Ochroniarze wyprowadzili go na zewnątrz, za nim wyszła grupa kolegów R. Maćka dopadli po drugiej stronie ulicy. Kopali go leżącego na ziemi, nawet jak przestał już zasłaniać głowę.
Ratownicy pogotowia, którzy zabierali go do szpitala nie pozostawiali złudzeń: - Jest bardzo źle - usłyszał Piotr od lekarza zajmującego się jego bratem. Maciek od poniedziałku w nocy w stanie krytycznym leżał w radomskim Szpitalu Specjalistycznym. Przeszedł operację neurochirurgiczną, ale rokowania były bardzo złe. - Cały czas pozostaje nieprzytomny i jest podtrzymywany przy życiu przez urządzenia monitorujące. Rokowania są bardzo trudne - mówiła rzeczniczka szpitala Bożena Pacholczak.
Napastnicy aresztowani
Szczypiorniści Piotr R. i Wojciech S. zostali aresztowani na trzy miesiące. Prokuratura zarzuca im wspólny udział w pobiciu 19-latka. To oni mieli kopać Maćka po głowie, kiedy ten leżał bez ruchu. - Podejrzanym został postawiony zarzut pobicia i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Śmierć tego człowieka powoduje to, że kwalifikacja prawna czynu zarzucanego podejrzanym musi być zmieniona - przynajmniej w kierunku pobicia i spowodowania skutków w postaci śmierci. Czy dalej idąca kwalifikacja - zabójstwo - zostanie przyjęta, to będzie poddane analizie i ocenie - mówi prokurator Robert Czerwiński z Prokuratury Rejonowej Radom–Wschód, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. W pierwszej kolejności jednak, śledczy czekają na sekcję zwłok.
W rozmowie z tvn24.pl Czerwiński wyjawia, że dowody w sprawie pobicia są dobrej jakości. Prokuratura dysponuje zeznaniami kluczowych świadków oraz nagraniami z monitoringu z trzech źródeł. W tym momencie jest on analizowany. Jak dodaje, zarzuty postawione Piotrowi R. i Wojciechowi S. opierają się na materiale dowodowym dotyczącym zasadniczej fazy tego zdarzenia. - To jest właśnie pobicie człowieka. Nie udział w jakiejś szarpaninie, tylko pobicie człowieka, gdzie dwóch sprawców przeważało fizycznie i zadawało uderzenia pięściami i kopało w głowę i po całym ciele - zaznacza. Dowody dotyczące wcześniejszych etapów - czyli wydarzeń w klubie i przy wyjściu z niego - będą jeszcze analizowane
4 maja ulicami Radomia ma przejść "Marsz Przeciwko Przemocy". Zakończy się prawdopodobnie pod urzędem miasta, gdzie jego uczestnicy będą chcieli wręczyć władzom petycję, w której zwrócą się o zamknięcie klubu "Aula". Znajomi 19-latka założyli na Facebooku grupę "Chcemy kary dla katów Maćka!", do której zapisało się już ponad 8 tysięcy użytkowników.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl