Zbigniew Ziobro - minister sprawiedliwości - uważał ustawę o IPN za dobrą, skuteczną i zgodną z konstytucją. Zastępca Zbigniewa Ziobry - prokuratora generalnego - wnosi jednak, żeby Trybunał Konstytucyjny unieważnił jeden z przepisów tej ustawy. Rzeczniczka Prokuratury Krajowej tłumaczy, co Zbigniew Ziobro, w piśmie swojego zastępcy, ma na myśli. Tej myśli prokuratora generalnego nie ma jednak w piśmie do Trybunału.
Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z konstytucją jednego z przepisów ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej podpisał zastępca prokuratora generalnego Robert Herndand.
Zrobił to jednak w z upoważnienia swojego zwierzchnika Zbigniewa Ziobry. Stanowisko przesłane do Trybunału jest zatem stanowiskiem prokuratora generalnego.
Prokurator generalny wnosi, aby Trybunał uznał za niezgodny z konstytucją art. 55b ustawy o IPN. Artykuł ten jest bezpośrednio związany z poprzednimi artykułami, które wprowadzają karalność za publiczne i wbrew faktom przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność, lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne. Karane jest również "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Do tego miejsca prokurator generalny uważa przepisy ustawy o IPN za zgodne z konstytucją.
Za sprzeczne z ustawą zasadniczą prokurator generalny uznaje kolejny przepis. Zakłada on karanie za wyżej opisane czyny, nawet jeżeli zostaną popełnione za granicą, zarówno przez Polaków, jak i cudzoziemców, niezależnie od tego, jakie przepisy karne obowiązują w kraju popełnienia czynu.
Niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu zabronionego niniejszą ustawę stosuje się do obywatela polskiego oraz cudzoziemca w razie popełnienia przestępstw, o których mowa w art. 55 i art. 55a art. 55b Ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej
Zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand tłumaczy w opinii, że przepis jest "niezgodny z zasadą zakazu nadmiernej ingerencji wynikającą z art. 2 Konstytucji".
Myrcha: Ziobro najpierw chwali, potem mówi, że ustawa jest niekonstytucyjna
Stanowisko Zbigniewa Ziobry, który jako minister sprawiedliwości forsował ustawę, jako poseł za nią zagłosował, a jako prokurator generalny podważył konstytucyjność jednego z jej przepisów (w piśmie swojego zastępcy), jest szeroko komentowane przez opozycję.
Przewodnicząca klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz oceniła, że stanowisko prokuratora generalnego oznacza "przyznanie się do winy" przez Ziobrę.
Kolejna opinia: - Ten sam Zbigniew Ziobro przygotowuje ustawę i ją chwali mówiąc, że jest potrzebna, że jest konstytucyjna i że wręcz porządek prawny jej wymaga, po czym ten sam Zbigniew Ziobro występuje i mówi: "Nie, ta ustawa nie jest konstytucyjna, ona będzie nieskuteczna i uważamy, że należy ją zmienić" - mówił z kolei poseł PO Arkadiusz Myrcha.
Prokuratura Krajowa tłumaczy
Wieczorem tego samego dnia (w czwartek) rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik wydała komunikat, w którym tłumaczyła, że "wątpliwości [Prokuratora Generalnego] pojawiły się (...) w związku z dodaniem przez Sejm przepisów regulujących kwestie zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów i powiązanymi z tym skutkami rozciągającymi się poza granice kraju".
Jak tłumaczyła Bialik, wiedza "o tym, kto wywołał II wojnę światową, kto odpowiada za Holokaust i za stworzenie nazistowskiej machiny śmierci jest powszechna, znana na całym świecie i niezależna od szerokości geograficznej, bez względu na państwo pochodzenia, czy zamieszkania". "Natomiast świadomość historyczna związana ze zbrodniami ukraińskich nacjonalistów nie jest już taka powszechna" - podkreśliła prokurator. Zaznaczyła, że "przepis będzie miał zastosowanie do obu przypadków, a nie można wymagać od nikogo, aby dostosował się do przepisów karnych w zakresie, w którym nie ma świadomości o prawidłowym zachowaniu".
Zakwestionowany przez Prokuratora Generalnego artykuł 55b ustawy o IPN nie został dopisany do projektu ustawy w czasie prac w Sejmie. Znajdował się w nim od samego początku, od 17 lutego 2016 r, gdy projekt został podany do publicznej wiadomości przez Rządowe Centrum Legislacji.
W Sejmie, w czasie prac w komisji doszło do połączenia rządowego projektu z poselskim, złożonym w lipcu 2016 roku przez klub Kukiz'15, który zawierał przepisy regulujące kwestie zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów.
Połączenie projektów przez posłów nie zmieniło brzmienia artykułu 55b, który obecnie kwestionuje prokurator generalny.
Tych tłumaczeń nie ma w opinii
W dodatku w piśmie procesowym Prokuratora Generalnego do Trybunału Konstytucyjnego, w części poświęconej domniemanej niekonstytucyjności artykułu 55b, nie ma słowa o regulacjach dotyczących zbrodni ukraińskich nacjonalistów. Jak zatem jest możliwe, że zdaniem rzeczniczki, Zbigniew Ziobro miał wątpliwości konstytucyjne w tej właśnie kwestii, a jego zastępca nie wyraził tych wątpliwości na piśmie?
Prokurator Ewa Bialik dała do zrozumienia, że nie pozwoliły na to ramy pisma procesowego, które miało się odnosić wyłącznie do wątpliwości prezydenta.
"Stanowisko Prokuratora Generalnego w tym zakresie zostało jednak ograniczone wnioskiem do TK, w którym ponadgraniczna odpowiedzialność za negowanie zbrodni ukraińskich nacjonalistów nie została podniesiona" - napisała rzecznik Prokuratury Krajowej.
Zatem stanowisko Prokuratora Generalnego dotyczy artykułu 55b w ogóle, a nie tylko artykułu 55b w odniesieniu do podważania zbrodni ukraińskich nacjonalistów. Prokurator Generalny uważa, że artykuł ten będzie niemożliwy do wyegzekwowania w praktyce i przez to naruszy zasadę nadmiernej ingerencji, będącą jedną z naczelnych zasad demokratycznego państwa prawnego.
"Ustawodawca nienależycie wyważył proporcje pomiędzy koniecznością ochrony dobra prawnego a adekwatnością, skutecznością i dolegliwością normy prawnej" - zaznaczono w stanowisku prokuratora generalnego. "Doprowadziło to do powstania unormowania faktycznie dysfunkcjonalnego, mogącego skutkować zaistnieniem rezultatów przeciwnych do zakładanych, a w konsekwencji doprowadzić do podważenia autorytetu Państwa Polskiego, które nie będzie w stanie wyegzekwować ustanowionego przez siebie prawa" - podsumował w imieniu Prokuratora Generalnego prokurator Robert Hernand.
"Wątpliwości co do zakresu terytorialnego obowiązywania przepisu"
W piątek głos w tej sprawie zabrał również sam prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Powtórzył, że jego wątpliwości co do artykułu 55b dotyczą wyłącznie możliwości karania za publiczne i wbrew faktom podważanie za granicą zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów.
- To stanowisko jakie w związku z tym zająłem, dotyka więc tylko jednego zagadnienia związanego z całością ustawy, mianowicie zakresu obowiązywania normy prawno-karnej w szczególności w kontekście regulacji związanych ze zbrodniami popełnionymi przez formację UON-UPA i nadania tym regulacjom charakter powszechności - tłumaczył na konferencji prasowej.
Ziobro zaznaczył jednak, że formuła procesu przed Trybunałem nakazuje Prokuratorowi Generalnemu stanowczo wyrażać wątpliwości. - Zadaniem Trybunału Konstytucyjnego jest się do tego odnieść, a jakie będzie rozstrzygnięcie Trybunału, to dopiero zobaczymy. Myślę, że nastąpi to dopiero za dwa miesiące - dodał Ziobro.
Wniosek prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego
Wniosek do TK o zbadanie zgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o IPN prezydent skierował w trybie kontroli następczej. Nowelę prezydent podpisał 6 lutego. Wniosek Andrzeja Dudy wpłynął do TK 14 lutego. Nowelizacja weszła w życie 1 marca. Wniosek prezydenta dotyczy m.in. przepisu, który wprowadza kary grzywny lub do 3 lat więzienia za publicznie i wbrew faktom przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za zbrodnie popełnione m.in. przez III Rzeszę Niemiecką. Prezydent podkreślał, że każdy obywatel powinien być w stanie zrekonstruować zasadnicze znamiona czynu zabronionego.
Autor: js/adso / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP