Kobieta wybiegła ze swoim psem na jezdnię, tuż przed nadjeżdżającym samochodem. Sytuację zarejestrowała kamera zainstalowana w aucie kierowcy. Na szczęście zdążył on zahamować i nie doszło do potrącenia. Policja publikuje nagranie ku przestrodze.
Do zdarzenia doszło w środę (19 stycznia) na ulicy Pileckiego w Zielonej Górze (Lubuskie). Dozwolona prędkość dla samochodów w tym miejscu wynosi 70 kilometrów na godzinę. Tym bardziej niebezpieczna była sytuacja, którą zarejestrowała kamera w aucie jednego z kierowców. Kobieta razem z psem wybiegła na jezdnię, poza przejściem dla pieszych, tuż pod koła nadjeżdżającego pojazdu.
- Na szczęście kierujący zdążył zareagować i nie doszło do potrącenia. Policjanci będą prowadzić postępowanie w tej sprawie - przekazała podinspektor Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Dodała, że policjanci opublikowali nagranie ze zdarzenia ku przestrodze.
"Chcesz być zdrowy, czy chcesz mieć rację?"
Stanisławska dodała, że funkcjonariusze dostają wiele sygnałów od kierujących o ryzykownych zachowaniach pieszych.
- Jedni wchodzą na jezdnię nie upewniając się, że mogą bezpiecznie przejść na drugą stronę, inni wchodzą nagle wprost pod nadjeżdżający samochód, jeszcze inni w kapturach na głowie nie zwracają uwagi na to, co dzieje się na drogach, bo przecież na przejściu mają pierwszeństwo. Najważniejszym pytaniem, które wtedy powinni sobie zadać piesi w ruchu drogowym jest: czy chcesz być zdrowy, czy chcesz mieć rację? - przekazała policjantka.
Nie zapominajmy, że w zderzeniu z pojazdem pieszy ma dużo mniejsze szanse i odnosi poważniejsze obrażenia niż kierujący, którego chroni karoseria. W codziennym pośpiechu postarajmy się zatrzymać i o siebie zadbać. Nie ryzykujmy próbując przebiec w ostatniej chwili przed nadjeżdżającym pojazdem. Jeśli źle oszacujemy prędkość i odległość, może się to skończyć tragicznie!
Źródło: TVN24, lubuska policja
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja