"Gazeta Wyborcza" napisała we wtorek o "kompromitacji ekspertów Macierewicza". Dziennik podał, że eksperci zespołu Macierewicza "przedstawili w prokuraturze swe kompetencje, nie przedstawili dowodów na wybuch tupolewa". Od pełnomocników rodzin ofiar "GW" dowiedziała się, że byli to profesorowie: Wiesław Binienda (wcześniej media informowały, że złożył zeznania w czerwcu), Jan Obrębski i prawdopodobnie Jacek Rońda.
Demonizowanie Macierewicza
Według Witolda Waszczykowskiego artykuł w gazecie był "niepoważny". - Mamy dziesiątki czy setki ekspertów, którzy badali różne raporty, które na ten temat zostały opublikowane i oni również złożyli zeznania. Na jutro na 13.00 jest zwołany w Sejmie zespół Macierewicza, gdzie część tych profesorów przedstawi swoją wersję i udokumentuje swoją wiedzę na temat lotnictwa - powiedział poseł PiS.
Nie chciał odnosić się do szczegółowych wypowiedzi ekspertów zespołu Antoniego Macierewicza, które znalazły się w odtajnionych zeznaniach.
Podkreślił, że powierzyłby Antoniemu Macierewiczowi "wiele ważnych funkcji w rządzie". - Kierownicze, ministerialne dotyczące bezpieczeństwa państwa. Jest to człowiek zdeterminowany, oddany i o dużej wiedzy państwowej. Nie wyobrażam sobie niesłychanej skali demonizowania go w tej chwili. Ten artykuł jest skrajnie nieuczciwy - zaznaczył Waszczykowski.
"Niewiarygodni od początku"
Zdaniem Ryszarda Kalisza wyciek zeznań do mediów "to jest kompromitacja". - I to nie był pierwszy wyciek. Bezsporne w tej sprawie jest to, że tzw. eksperci Macierewicza nie przyjmowali tu kryterium oceny technicznej przyczyn wypadku - ocenił Kalisz.
Dodał, że prokurator prowadzący "może podjąć decyzję o ujawnieniu materiałów śledztwa". - To co stało się później (po artykule prasowym - red.) nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem. Ale jeśli prokurator podejmuje decyzje, że nie ujawnia, a potem to wycieka, to jest bardzo źle. Od tego jest prokuratura, żeby zapewnić że wycieków nie ma - powiedział Kalisz.
Jego zdaniem "wszyscy eksperci Macierewicza są niewiarygodni od samego początku". - Od wyjaśniania przyczyn technicznych są ludzie, którzy są do tego profesjonalnie przygotowani. A ci trzej panowie, bomby, hele, to co mówią o tym skrzydle (...) to jest śmieszne, ale przestaje takie być, kiedy się okazuje, że byli skuteczni. Bo w te bzdury uwierzyła prawie jedna trzecia polskiego społeczeństwa. W robieniu ludziom wody z mózgu są pierwszorzędni - powiedział polityk.
Autor: mn/rs / Źródło: tvn24.pl, TVN24