Przegrane przez PO głosowanie w Sejmie nad kandydatami PiS do komisji hazardowej kładzie się cieniem na relacjach koalicjantów. Dlaczego w piątek PSL podniosło ręce za przywróceniem Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermana do komisji? - To zemsta za pychę i niepoważne traktowanie - uważa Paweł Piskorski z SD. - A także za brak zgody na umorzenie długów PSL - dodaje paweł Poncyljusz z PiS.
PO jest zawiedziona, PiS mile zaskoczony, a PSL wydaje się udawać, że nic takiego się nie stało. Po piątkowym głosowaniu w Sejmie Stanisław Żelichowski z PSL tłumaczył decyzję klubu konsekwencją. - Głosowaliśmy za powołaniem Kempy i Wassermanna kilka tygodni temu. Od tamtego czasu nic takiego się nie wydarzyło, żeby zmieniać zdanie - powiedział.
Kto na czyjej łasce ?
Mniej formalne tłumaczenia są już jednak bardziej złożone.
- Oni są po prostu niepoważnie traktowani przez ludzi z Platformy, którzy uważają, że Pana Boga za nogi złapali i wszystko mogą. Tak było przy ustawie dot. mediów, tak jest teraz przy komisji - tak Paweł Piskorski w "Poranku TVN24" tłumaczył "bunt" ludowców. Podkreślił jednak, że jest też drugi powód związany z zachowaniem PO w samej komisji. - Pani Kempa i pan Wasserman to nie są ludzie z mojej bajki. W ogóle PiS to nie jest partia z mojej bajki, ale stylu w jakim oni byli usuwani z tej komisji i efektu, którym miało być zabicie pracy tej komisji, gdzie komisja powołana do zbadania afery Platformowej zajmuje się wszystkim tylko nie tym, no tego się nie da obronić. Ja uważam, że PSL bardzo racjonalnie postąpił w tej sytuacji - dodał.
Jak nie wiadomo o co chodzi...
Podobnego zdania jest poseł PiS Paweł Poncyljusz. On również akcentuje trudną sytuację PSL jako mniejszego partnera dodając, że ta decyzja była akurat wyjątkowo trafna. - Myślę, że trzeba to traktować w kategoriach przywrócenia normalności, a nie zawiązywania jakichkolwiek koalicji (PiS-SLD-PSL, red.). Myślę, że jeżeli już w ogóle dyskutować o koalicji, to bardziej znak zapytania trzeba postawić nad koalicją PO-PSL - uważa Poncylisuz.
Jego zdaniem nie bez znaczenia jest też stosunek PO do finansowych problemów koalicjanta. W grudniu urząd skarbowy zablokował konto bankowe PSL za nieprawidłowości przy finansowaniu kampanii wyborczej z 2001 roku. W efekcie ludowcy muszą oddać 18 mld zł wraz z odsetkami. Resort finansów rozważa możliwość spłaty w ratach. - Ludowcy, choć podkreślam, że to informacje z Twittera, mają podobno chcieć umorzenia długu - mówił Poncylisuz.
Źródło: tvn24