Mieszkaniec Zduńskiej Woli (woj. łódzkie) półtora roku temu, na własną rękę, wziął się za "pielęgnację" czterech przydrożnych drzew, które rosły przed jego domem. W ten sposób mężczyzna pozbawił dorodne klony całych koron. Rośliny w końcu uschły. Zarządca drogi o sprawie powiadomił policję, a ta ukarała mężczyznę mandatem. Za dziewięć tysięcy złotych udało się kupić 31 młodych drzewek.
W grudniu 2020 roku, przy ulicy Spółdzielczej na osiedlu Karsznice w Zduńskiej Woli, mężczyzna poobcinał gałęzie w czterech klonach, które rosły przed jego domem. Zrobił to na tyle nieprofesjonalnie, że z drzew pozostały praktycznie gołe pnie.
Sprawą zajęła się policja. Czekano cały rok, by przekonać się, czy drzewa przeżyją
O zniszczeniu drzew policję poinformował dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Zduńskiej Woli, który akurat przejeżdżał ulicą i nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył. - Było zgłoszenie szkody policji i dochodzenie, które pozwoliło ustalić sprawcę. Mężczyzna zaproponował ugodę - mówi reporterowi tvn24.pl dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Zduńskiej Woli Piotr Pacelt.
Dodał, że zanim mężczyzna zapłacił mandat, czekano cały rok, żeby przekonać się, czy drzewa przeżyją. Wtedy kara byłaby mniej dotkliwa. Okazało się jednak, że rośliny zaczęły obumierać i trzeba było je usunąć.
Ponad dziewięć tysięcy złotych kary. Kupiono 31 drzewek
Ostatecznie mężczyzna za samowolną "pielęgnację" zapłacił dziewięć tysięcy złotych, za które kupiono 31 młodych drzewek. - Te drzewa już pojawiły się na ulicach Zduńskiej Woli, m.in. na ul. Spółdzielczej czy ul. Łaskiej - informuje Pacelt. I dodaje, że wysokość kary za samowolne wycięcie lub zniszczenie drzewa, zależy od jego gatunku oraz obwodu pnia na określonej wysokości.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Zarząd Dróg Powiatowych w Zduńskiej Woli