Katowicka prokuratura podtrzymała decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie zorganizowanej ponad trzy lata temu w Katowicach manifestacji, której uczestnicy powiesili zdjęcia europosłów na szubienicach. Prokuratura poinformowała, że "na postanowienie to zażalenie nie przysługuje". Europosłanka PO Róża Thun, która opublikowała w internecie pismo z tą decyzją, zapowiedziała oddanie sprawy do sądu.
"Znamienne! Prokuratura Ziobry ostatecznie umarza śledztwo ws. wieszania wizerunków europosłów na szubienicach. Wnoszę akt oskarżenia bezpośrednio do sądu przeciwko organizatorom symbolicznej egzekucji w Katowicach" – napisała w środę na Twitterze europosłanka Platformy Obywatelskiej Róża Thun.
"Na postanowienie to zażalenie nie przysługuje"
Thun dołączyła do wpisu fotografię pisma, jakie otrzymała z Prokuratury Regionalnej w Katowicach. "Postanowieniem z dnia 8 stycznia 2021 roku, utrzymano w mocy zaskarżone przez Pani pełnomocnika - adwokata Józefa Marcinkiewicza, postanowienie prokuratora Prokuratury Okręgowej w Katowicach z dnia 13 listopada 2020 roku o umorzeniu śledztwa" – napisano w dokumencie.
W piśmie wskazano, że "na postanowienie to zażalenie nie przysługuje". Styczniowa decyzja o umorzeniu śledztwa jest już trzecią taką podjętą przez katowickich śledczych w tej sprawie.
Demonstracja, na której wieszano zdjęcia europosłów na szubienicach
Sprawa dotyczy zorganizowanej w listopadzie 2017 roku w Katowicach demonstracji środowisk narodowych. Jej uczestnicy powiesili na symbolicznych szubienicach zdjęcia sześciorga europosłów, którzy zagłosowali za rezolucją Parlamentu Europejskiego w sprawie praworządności w Polsce.
Europosłowie, których wizerunki znalazły się wówczas na szubienicach, to: Michał Boni, Danuta Huebner, Danuta Jazłowiecka, Barbara Kudrycka, Julia Pitera i Róża Thun.
Prokuratorskie postępowanie zostało wszczęte pod kątem artykułu 119. Kodeksu karnego, który mówi o stosowaniu przemocy lub groźby bezprawnej wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości.
§ 1. Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Tłumaczenia organizatorów: charakter symboliczny, zgromadzenie pokojowe
W postępowaniu organizatorzy zeznali, że manifestacja, w tym zawieszenie portretów europosłów na atrapach szubienic, "miała charakter symboliczny, ukazujący analogię pomiędzy wydarzeniami historycznymi z XVIII wieku a obecnymi wydarzeniami w Parlamencie Europejskim" oraz że "zgromadzenie miało charakter pokojowy i stanowiło wyraz swobody zgromadzeń, mieszcząc się w ramach tak zwanej debaty publicznej".
Z kolei jeden z policjantów zabezpieczających zgromadzenie, wyjaśniał w prokuraturze: "Nie stwierdziłem konieczności podejmowania wobec nich interwencji. Uczestnicy zgromadzenia wyrażali swoją niechęć wobec osób, które w ich przekonaniu zdradziły Polskę, lecz nie wskazywali nikogo personalnie (…). To, że portrety europosłów były zawieszone na szubienicach, nie odbierałem jako groźby, tak jak powiedziałem, to był happening, oni mieli taki pomysł na jego przeprowadzenie".
Przesłuchiwani byli również europosłowie, których zdjęcia zostały zawieszone na szubienicach. Z ich zeznań wynika, iż po manifestacji otrzymywali maile oraz telefony, kierowane do ich biur poselskich, zawierające groźby karalne i zdjęcia przedstawiające "makabryczne treści".
Prokuratura po raz pierwszy umarza śledztwo, sąd nakazuje kontynuowanie postępowania
Prokuratura po raz pierwszy o umorzeniu postępowania poinformowała w listopadzie 2019 roku. Oceniono wówczas, że uczestnicy zgromadzenia pod hasłem "Stop współczesnej Targowicy. Manifestacja w obronie wartości narodowych i patriotycznych" nie dopuścili się przestępstwa, a wydarzenia na placu Sejmu Śląskiego były "inscenizacją". Sposób wyrażania przez nich poglądów prokuratura oceniła krytycznie w kategoriach moralno-etycznych.
Śledczy uznali przy tym, że taka forma manifestacji nie wyczerpała znamion przestępstwa, a celem 20-minutowego zgromadzenia było "wyrażenie krytyki wobec działań tych europarlamentarzystów, którzy głosowali za przyjęciem negatywnej wobec Polski rezolucji Parlamentu Europejskiego". Śledczy ocenili, że owa krytyka wiązała się ze sposobem głosowania, a nie przynależnością polityczną europosłów, a żaden z uczestników manifestacji nie kierował wobec polityków gróźb i nie nawoływał do popełnienia przestępstwa ani nie wypowiadał się personalnie na temat europosłów.
Jak uzasadniała prokuratura, "inscenizacja" polegająca na wieszaniu portretów polityków na konstrukcjach naśladujących szubienice, "miała charakter symboliczny, nawiązujący do historycznych wydarzeń z XVIII wieku, a utrwalonych na obrazie Jana Piotra Norblina".
Śledczy odnieśli się w tym argumencie do obrazu pędzla francuskiego malarza Jana Piotra Norblina z 1794 roku zatytułowanego "Wieszanie zdrajców". Dzieło przedstawia wydarzenie z 29 września 1794 roku, do jakiego doszło w Warszawie podczas insurekcji kościuszkowskiej. Wówczas to na szubienicy zawisły malarskie portrety przywódców konfederacji targowickiej zawiązanej w kwietniu 1792 roku w Petersburgu przeciwko Konstytucji 3 Maja i reformom Sejmu Czteroletniego. Obraz Norblina przedstawia moment wieszania na szubienicy portretu Stanisława Szczęsnego Potockiego, polityka o prorosyjskiej orientacji.
Drugie umorzenie, zażalenie pełnomocnika i podtrzymanie decyzji śledczych
W listopadzie 2020 roku prokuratura w Katowicach po raz drugi zdecydowała o umorzeniu śledztwa. Marta Zawada-Dybek, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Katowicach, informowała wówczas, że "prokurator wykonał wszystkie czynności wskazane przez Sąd Okręgowy w Katowicach, który uchylił poprzednie postanowienie o umorzeniu śledztwa".
"Przesłuchano kilkudziesięciu funkcjonariuszy policji oraz Straży Miejskiej zabezpieczających manifestację" – wyliczała. "Przeprowadzona po wykonaniu uzupełniających czynności, całościowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego wykazała, iż w sprawie zasadnym jest umorzenie postępowania. Podstawą umorzenia jest brak znamion czynu zabronionego" – przekazała Zawada-Dybek.
Postanowienie to nie było prawomocne. Zaskarżył je pełnomocnik europosłów adwokat Józef Marcinkiewicz. Teraz katowicka prokuratura podtrzymała decyzję o umorzeniu śledztwa.
Rezolucja Parlamentu Europejskiego
Parlament Europejski przyjął w połowie listopada 2017 roku rezolucję wzywającą polski rząd do przestrzegania postanowień dotyczących praworządności. PE wyraził między innymi zaniepokojenie proponowanymi zmianami w przepisach dotyczących polskiego sądownictwa, które "mogą strukturalnie zagrozić niezawisłości sądów i osłabić praworządność w Polsce". W dokumencie znalazł się też apel europarlamentu do polskiego rządu, by potępił "ksenofobiczny i faszystowski" Marsz Niepodległości.
Przeciwko rezolucji głosowali europosłowie Prawa i Sprawiedliwości, politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej wstrzymali się od głosu, eurodeputowani Polskiego Stronnictwa Ludowego nie wzięli udziału w głosowaniu. Większość eurodeputowanych Platformy Obywatelskiej wstrzymała się od głosu, ale sześciu europosłów PO poparło ten dokument. Byli to: Michał Boni, Danuta Huebner, Danuta Jazłowiecka, Barbara Kudrycka, Julia Pitera i Róża Thun. To ich zdjęcia uczestnicy manifestacji zawiesili na szubienicach.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Silesia Flesh TVS